{"vars":{{"pageTitle":"Rosyjski gaz LPG wciąż płynie do Polski. Branża: Embargo? Tak, ale nie z dnia na dzień","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["embargo","gaz","lpg","main","najnowsze","najwazniejsze","paliwa","polska-organizacja-gazu-plynnego","rosja"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"25 września 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"25","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":608606}} }
300Gospodarka.pl

Rosyjski gaz LPG wciąż płynie do Polski. Branża: Embargo? Tak, ale nie z dnia na dzień

Około połowy importu gazu płynnego LPG do Polski wciąż pochodzi z Rosji. Mimo wojny w Ukrainie rosyjscy dostawcy umocnili nawet swoją pozycję na polskim rynku. Eksperci z branży zwracają uwagę, że wprowadzenie embarga na rosyjski LPG musiałoby się wiązać z dużymi inwestycjami w nową infrastrukturę do odbioru gazu. A tego nie da się zrobić z dnia na dzień. 

LPG to inaczej skroplony gaz petrochemiczny. Paliwo używane jest zarówno do napędu samochodów, jak i do ogrzewania.. LPG jest jednym z produktów rafinacji ropy naftowej. Nie objęło go jednak embargo na produkty naftowe wprowadzone w Unii Europejskiej w lutym 2023 roku.

Na problem importu gazowego paliwa z Rosji już w marcu zwróciło uwagę Forum Energii. Think tank podał wówczas, że Polska wydała ponad 700 milionów euro na rosyjskie LPG w samym 2022 roku.

Połowa gazu płynnego wciąż z Rosji

Rosja pozostaje głównym dostawcą gazu płynnego do Polski. Jak wynika z danych zebranych przez Polską Organizację Gazu Płynnego, w pierwszym półroczu wręcz lekko umocniła ona swoją pozycję rynkową. Udział Rosji w imporcie wyniósł 50,1 proc. wobec 48,7 proc. rok wcześniej.

Strukturę importu do Polski pokazuje poniższa grafika.

Krajowa produkcja pokrywa jedynie 15 proc. zapotrzebowania na to paliwo. Łączna wielkość importu w ostatnim półroczu wzrosła, tłumaczy dyrektor generalny POGP Bartosz Kwiatkowski.

W wartościach bezwzględnych import do Polski wzrósł, bo lawinowo rośnie reeksport na Ukrainę – import musi pokryć popyt krajowy oraz wielkość eksportu. W warunkach systematycznego niszczenia przez Rosjan infrastruktury energetycznej Ukrainy, nasi sąsiedzi w coraz większym stopniu polegają na zdecentralizowanych źródłach energii – w tym LPG – mówi 300Gospodarce.

Kluczowa kwestia cen

Z Rosji dociera do Polski przede wszystkim autogaz, czyli mieszanina propanu-butanu, która jest stosowana w transporcie. Natomiast importowany do Polski drogą morską czysty propan jest wykorzystywany głównie do ogrzewania.


Czytaj też: Cud na Orlenie zadziałał. Ceny benzyny w Polsce są najniższe w Europie


Rosyjscy dostawcy konkurują przede wszystkim ceną. Na przykład kierowcy korzystają z instalacji LPG właśnie ze względu na niższe koszty.

W pierwszej połowie 2023 r. gaz LPG importowany z Rosji był średnio o ok. 18 proc. tańszy niż importowany z innych kierunków – dystrybutorzy LPG w Polsce muszą się z tym liczyć konkurując o klientów na rynku krajowym – mówi Bartosz Kwiatkowski.

Wzrost cen paliw transportowych tradycyjnie napędza wzrost rynku autogazowego. Dodatkowo, mamy obecnie do czynienia ze słabnącym złotym, co podnosi koszty importu. Będzie to dodatkowy impuls dla dystrybutorów poszukujących najtańszych źródeł paliwa – dodaje.

Problemy z infrastrukturą

Ceny pozostają więc jednym z powodów, dla których Polska wciąż kupuje LPG z Rosji. Kolejną barierą jest, to, że polskie firmy mogą mieć słabiej rozwiniętą sieć kontaktów biznesowych na Zachodzie. Istotną sprawą są także kwestie logistyczne, szczególnie w sezonie grzewczym.

LPG trafia do Polski przede wszystkim koleją – głównie szerokotorową ze wschodu – oraz drogą morską. Terminale morskie są w stanie dziś pokryć połowę popytu krajowego – sam terminal w Gdyni może rozładować nawet 1 mln ton gazu płynnego rocznie – jednak w I połowie 2023 r. jest to 35 proc. – mówi dyrektor generalny POGP.

Strukturę transportu pokazuje grafika

W ostatnim sezonie zimowym doszło do problemów z transportem gazu płynnego z morskich terminalu do odbiorców. Zdarzało się, że rozładowane z gazowców paliwo nie mogło wjechać na tory ze względu na skalę importu węgla. Zabrakło przepustowości sieci kolejowej i załadowane cysterny kolejowe przez kilka dni czekały na możliwość wyjazdu z portu.

Wcześniej, w 2022 r. problemem był także brak odpowiednich cystern. Jednym z ważnych na skalę europejską zakładów w kolejowym łańcuchu wartości był ukraiński Azovstal. Konsekwencje rosyjskiej inwazji na Ukrainę widać więc także w tej branży.

Infrastruktura logistyczna zbudowana w przeszłości dla LPG z Rosji nie jest obciążona tymi utrudnieniami – istnieją kolejowe terminale LPG, przede wszystkim na ścianie wschodniej, które pozwalają łatwo przeładowywać transporty ze wschodu realizowane przez kolej szerokotorową – wskazuje Bartosz Kwiatkowski.

Jak ograniczyć dostawy ze wschodu?

Jego zdaniem, by ograniczyć lub wyeliminować import LPG z Rosji, trzeba byłoby podejść do sprawy podobnie, jak do gazu ziemnego. Czyli zainwestować w infrastrukturę, dzięki której przedsiębiorcom będzie łatwiej sprowadzać i przeładowywać gaz płynny z kierunków innych, niż rosyjski.

Inna możliwość to stworzenie dla przedsiębiorców bodźców do realizacji inwestycji prywatnych. Chodzi zarówno o import, jak i wytwarzanie. Na przykład bio LPG na niewielką skalę produkuje już w Polsce spółka Ekobenz.

Możliwości rozwoju drogowego transportu cysternami widzi natomiast firma Trans Polonia. Już w 2022 roku zwiększyła swoje przychody z tego tytułu ponad dwukrotnie, do 13,6 milionów złotych.

Odnotowujemy wzrost zainteresowania i zapytań ze strony klientów, co jak mamy nadzieję przełoży się na realny wzrost skali tego segmentu – mówi 300Gospodarce prezes Trans Polonii Dariusz Cegielski.

W ubiegłym roku cysternami samochodowymi przywieziono zaledwie 8,3 proc. importowanego produktu. Jednak wraz ze zmniejszaniem importu z Rosji powinny zwiększać się udział i znaczenie transportu drogowego – dodaje.

Prezes Trans Polonii wskazuje też, że produkcja krajowa może zaspokoić do 19,2 proc. krajowego zapotrzebowania. Jego zdaniem to szansa na rozwój przewozów cysternami drogowymi.

Perspektywa embarga

W połowie września agencja Reuters podała, że według jej informacji Polska zaproponowała w UE wprowadzenie embarga na import kolejnych towarów i usług z Rosji, w tym LPG. W odpowiedzi na nasze pytania Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewniło, że od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, Polska wnioskowała na forum Unii Europejskiej o jak najdalej idące sankcje na import węglowodorów z Rosji.

Stanowisko polskiego rządu obejmowało i wciąż obejmuje także postulat wprowadzenia przez Unię Europejską pełnego embarga na rosyjski gaz płynny (LPG). Do chwili obecnej Rada Unii Europejskiej nie zdecydowała się jednak na wprowadzenie takiego zakazu – napisało biuro prasowe resortu.

Gotowość do zastosowania w Polsce ewentualnych unijnych sankcji na LPG minister klimatu i środowiska Anna Moskwa deklarowała już w kwietniu.

Zdaniem Bartosza Kwiatkowskiego, gdyby embargo miało być wprowadzone, konieczne byłyby okresy przejściowe.

Środki ograniczające, takie jak embargo, muszą być wprowadzane w sposób dobrze przemyślany, po starannej ocenie skutków rynkowych – w przeciwnym przypadku możemy obserwować takie zjawiska, jak na rynku węgla w 2022 r. – wskazuje.

Elementem właściwego wdrożenia jest także wiarygodna, konsekwentna komunikacja – sprzeczne wypowiedzi oraz spekulacje co do rozważanych instrumentów czy terminów generują na rynku niepokój – podkreśla.

Przy rocznym lub dwuletnim okresie przejściowym negatywne konsekwencje dla rynku byłyby znikome. Embargo wdrożone właściwie może mieć natomiast w długim okresie pozytywne skutki. To dlatego, że pozwoliłoby uniezależnić się od niestabilnego politycznie dostawcy, uważa dyrektor generalny POGP.

Warto jednak podkreślić, że embargo nie jest rozwiązaniem samym w sobie – należy je następnie skutecznie wdrożyć; innymi słowy, nałożenie embargo dopiero rozpoczyna pracę nad instrumentami jego skutecznej implementacji – zaznacza jednak.

Podkreśla rolę polskich służb celnych w egzekwowaniu zakazu importu. Inaczej na polskim rynku może być tak, jak teraz w Ukrainie, gdzie pojawiło się “paliwo nieznanego pochodzenia”.

Konsekwencjami niewłaściwie wprowadzonego embargo mogłyby natomiast być krótkookresowe zaburzenia podaży i wzrost cen, trwający do momentu, kiedy rynek nie dostosuje się do nowych kierunków – dodaje Bartosz Kwiatkowski.

Z uwagą obserwujemy toczącą się dyskusję nt. ew. embarga na ten surowiec z ww. kierunku. Jako Grupa Trans Polonia dostosujemy się do wszelkich podjętych decyzji – mówi natomiast Dariusz Cegielski.

Polecamy także: