Rozpad Unii Europejskiej byłby najbardziej kosztowny dla państw Europy Środkowo-Wschodniej. Tak wynika z badań opisanych w „Journal of International Economics”, które przywołuje Polski Instytut Ekonomiczny.
Jak pisze PIE w swoim tygodniku gospodarczym, dezintegracja UE kosztowałaby też najsilniejsze państwa UE, takie jak Niemcy, Francja czy Włochy – ale w znacznie mniejszym stopniu. Najmocniej odczuliby to państwa EŚW.
Przy czym koszty dotyczą wszystkich etapów i form integracji: jednolitego rynku, unii celnej, strefy euro, Układu z Schengen i porozumień o wolnym handlu z krajami trzecimi.
Czytaj także: Mniej ofiar wypadków na polskich drogach. Wciąż jednak jesteśmy czerwoną plamą na mapie UE
W przypadku 13 nowych członków, którzy dołączyli do UE po 2000 r., odwrócenie integracji wywołałoby spadek produkcji o 9,1 proc. Tymczasem w pozostałych państwach członkowskich spadek wyniósłby 5,3 proc. Po uwzględnieniu transferów fiskalnych koszty wzrosłyby odpowiednio do 11,9 proc. i 5,9 proc. Różnicę, ile straciłyby na tym nowe, a ile stare państwa Unii, widać na poniższym wykresie.
Największe koszty wywołałoby rozwiązanie jednolitego rynku. Od momentu powstania w 1993 r. przyczynił się on do istotnego wzrostu obrotów handlowych krajów członkowskich – o 46 proc. w przypadku towarów i 64 proc. usług.
Wpływ takiego scenariusza oddziaływałby negatywnie zarówno na wielkość produkcji, wartość handlu, jak i poziom dochodu. W handlu rozwiązanie jednolitego rynku doprowadziłoby do spadku obrotów wewnątrz UE o 14 proc. W nowych państwach członkowskich eksport obniżyłby się o 23-27 proc., podczas gdy w starych o 25-31 proc.
Negatywne efekty dotyczyłyby również konsumpcji. W Polsce wskaźnik ten obniżyłby się o 5,11 proc. w ujęciu realnym. Gdyby zmaterializował się scenariusz pełnej dezintegracji, wskaźnik konsumpcji zmniejszyłby się o 7,18 proc. i o 12,09 proc. z uwzględnieniem transferów.
Wnioski te są zbieżne z konkluzjami raportu PIE, według którego udział w jednolitym rynku jest dla Polski jednoznacznie pozytywny. Gdyby Polska pozostawała poza jednolitym rynkiem i UE, polskie PKB per capita byłoby niższe o 31 proc. Byłoby adekwatne do poziomu z 2014 r. i wynosiłoby 60 proc. średniej unijnej.
Niemal jedna czwarta polskiego PKB w 2018 r. zależała bezpośrednio (popyt finalny państw UE) lub pośrednio (eksport polskiej wartości dodanej poza UE) od UE.