{"vars":{{"pageTitle":"Rząd dał pieniądze PKP i spadną ceny biletów. Ale jest kilka znaków zapytania","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ceny-biletow-kolejowych","kolej","main","pkp-ic","pkp-intercity","pomoc-publiczna","transport"],"pagePostAuthor":"Emilia Derewienko","pagePostDate":"8 lutego 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":480074}} }
300Gospodarka.pl

Rząd dał pieniądze PKP i spadną ceny biletów. Ale jest kilka znaków zapytania

PKP Intercity przywraca ceny biletów sprzed styczniowej podwyżki dzięki rządowej rekompensacie. Czy to jest pomoc publiczna? Sprawdzamy.

Przez ostatnie dni trwały prace nad przekazaniem dodatkowych środków z budżetu państwa dla PKP Intercity. Rząd chciał w ten sposób zrekompensować podwyżki cen energii elektrycznej, które były powodem podwyżek cen biletów. We wtorek 7 lutego się to udało, o czym poinformowała sama spółka.

PKP Intercity podała, że ceny bazowe na połączenia kategorii TLK i IC będą średnio o około 11 proc. niższe od obecnie obowiązujących. Zaś dla kategorii EIC i EIP – średnio o około 15 proc. To powrót do cen z poprzedniego poziomu, sprzed 11 stycznia, kiedy nastąpiła podwyżka.

PKP IC poinformowało, że obniżenie cen na bilety kolejowe było możliwe „dzięki zwiększeniu rekompensaty dla PKP Intercity na 2023 rok”. Wszystko w ramach umowy świadczenia usług publicznych, tzw. PSC, (z ang. Public Service Contract). PKP ma ją podpisaną z Ministerstwem Infrastruktury.

Czym jest PSC

Samą umowa PSC nie jest nowa. PKP Intercity zawarła ją z resortem jeszcze w 2021 roku.

Czym jest umowa PSC? To wieloletni kontrakt, obowiązujący do 2030 roku o łącznej wartości ponad 21 mld zł. Na taką kwotę rozpisany jest plan dotacji od ministerstwa dla PKP IC.

Celem tego porozumienia jest zwiększenie udziału transportu kolejowego w rynku przewozów pasażerskich i dalszy rozwój kolei jako najbardziej ekologicznego środka transportu zbiorowego – informowało wówczas PKP IC. Celem jest walka z wykluczeniem transportowym i promowanie niskoemisyjnego środka transportu, jakim jest kolej.

Dziś spółka twierdzi, że to właśnie ta umowa pozwoliła na obniżkę cen biletów. Bo to na jej podstawie rząd wypłacić rekompensatę firmie.

Dodatkowe środki dla PKP IC mają pochodzić z rezerwy celowej premiera. Według słów ministra infrastruktury, Andrzeja Adamczyka, państwo przeznaczy dla przewoźnika 575 mln zł.

Ekspert: diabeł tkwi w szczegółach

Ale dodatkowa rekompensata rodzi pytania o niedozwoloną pomoc publiczną. A tę, co do zasady, najpierw musiałaby zatwierdzić Komisja Europejska. 

O to, czy zapowiadane środki z rezerwy można zakwalifikować jako pomoc publiczną zapytaliśmy dr Michała Ziębę, radcę prawnego kancelarii HANTON Szalc Zięba & Partnerzy, eksperta ds. prawa kolejowego. 

Jego zdaniem PKP IC może zastosować zwiększenie dotacji, zapisane w umowie PSC. – W umowie PSC pomiędzy Ministerstwem a PKP IC znajdują się zapewne klauzule waloryzacyjne, które umożliwiają zwiększenie dotacji bez zgody Komisji Europejskiej – stwierdza.

Na podstawie rozporządzenia Komisji Europejskiej rekompensata powinna pokryć wszystkie koszty netto przewoźnika. Pokrywa je organizator transportu, czyli w tym przypadku państwo działające jako minister infrastruktury czy na przykład województwo – dodaje Michał Zięba. 

Ale umowa nie jest jawna

Problem w tym, że podstaw zwiększenia dotacji nie da się łatwo zweryfikować, bo umowa jest tajna. PKP IC jest spółką prawa handlowego, co oznacza, że może utajnić dokument, w obawie przed konkurencją. Nawet, jeśli – jak w przypadku polskich kolei – w praktyce konkurencja dla PKP IC na połączeniach dalekobieżnych po prostu nie istnieje. 

Trudno więc powiedzieć, czy zwiększenie kwoty dotacji o 575 mln zł może okazać się niedozwoloną pomocą publiczną. Chcąc uciąć wszelkie spekulacje PKP Intercity mogłoby tę umowę pokazać w całości lub w części i wyjaśnić, na czym polega wzrost kosztów. Przy tak dużym wzroście rekompensaty, większa transparentność wydaje się w pełni uzasadniona – mówi Michał Zięba. 

Co na to Komisja Europejska?

O opinię poprosiliśmy u źródła. Chcieliśmy wiedzieć, czy zdaniem Komisji Europejskiej taka pomoc dla PKP Intercity wypełnia znamiona pomocy publicznej.

Ale KE w tej sprawie wypowiada się bardzo ostrożnie i w zasadzie trochę kluczy.

Zasadniczo to do państwa członkowskiego należy decyzja, czy chce przyznać pomoc państwa konkretnemu przedsiębiorstwu lub sektorowi. Jeśli zdecyduje się to zrobić, to do niego należy zaprojektowanie środków zgodnie z zasadami pomocy państwa oraz ocena, czy środek obejmuje pomoc państwa, która musi zostać zgłoszona i zatwierdzona przez Komisję, zanim będzie mogła zostać wdrożona – napisano w odpowiedzi. 

Rolą Komisji jest ocena takich środków w celu zapewnienia, że ​​są one zgodne z ważnymi zabezpieczeniami i warunkami określonymi w zasadach pomocy państwa – dodano. 

Zapytaliśmy kilka dni temu Ministerstwo Infrastruktury, czy wpłynął i czy powinien wpłynąć jakikolwiek wniosek do Komisji Europejskiej w tej sprawie. Jednak w tym przypadku nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi, nawet wymijającej. A więc o tym czy wypłacenie dodatkowej dotacji dla PKP Intercity było pomocą publiczną dowiemy się najpewniej dopiero, jeśli KE rozpocznie procedurę weryfikacji.

Zerowy VAT jedną z opcji

Wypłata dotacji nie była jedynym pomysłem na odwrócenie podwyżki cen biletów. Inną proponowaną opcją było wprowadzenie zerowego VAT na bilety w miejsce stawki 8-procentowej. Taką propozycję składali posłowie opozycji.

– To jest rozwiązania, które jest możliwe teraz. Jest możliwe do wprowadzenia w myśl unijnych przepisów. Nie potrzebujemy na to żadnej zgody – argumentowała posłanka Lewicy Paulina Matysiak.

Wiele jednak wskazuje na to, że pomysł przez rząd nie był nawet rozpatrywany. Zapytany o to rzecznik Rady Ministrów, Piotr Müller, wskazał, że „jest określony limit zerowych stawek VAT, które może wprowadzić każdy kraj UE”. Jak poinformował, jeżeli ten limit zostaje przekroczony, to trzeba zrezygnować z innych zerowych stawek VAT-owskich.

– To jest zawsze dylemat, w którym obszarze państwo UE chce zerować stawki VAT-owskie. Dlatego np. zdecydowaliśmy się na zerowy VAT na żywność, bo on jest kluczowy dla nas, a nie na inne rozwiązania – powiedział.

Faktycznie, Polska należy do tych krajów, które wyjątkowo często używają preferencyjnych stawek VAT. Argument o „wyczerpaniu” tego limitu padał już wcześniej przy okazji wprowadzania 23-proc. VAT na gaz.

Więcej o podwyżkach na bilety PKP IC piszemy tutaj: