Obawiamy się trzeciej fali epidemii koronawirusa; zagrożenie jest nadal bardzo duże – mówił w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller. Jego zdaniem, liczba dziennych zakażeń na COVID-19 oraz obłożenie w szpitalach pokazuje, że faktyczna liczba zachorowań może być większa.
Müller pytany w TVN24 o sytuację epidemiczną w Polsce, ocenił, że „zagrożenie jest nadal bardzo duże”.
„Obawiamy się trzeciej fali epidemii” – dodał.
W kontekście statystyk dobowych zachorowań na koronawirusa rzecznik rządu mówił, że „jest ryzyko, że nie wszyscy się testują, w związku z tym liczba zachorowań, która jest wykazywana, wynika tylko i wyłącznie z tego, ile osób chodzi na badania”.
„Analizujemy nie tylko kwestię dziennej liczby zachorowań, ale także obłożenia w szpitalach, i to pokazuje, że liczba zachorowań może być faktycznie większa niż to, co wykrywają testy” – podkreślił Müller.
Według niego, „liczba zachorowań, śmierci pokazuje, że jesteśmy w takiej sytuacji, w której istnieje ryzyko niewydolności systemu ochrony zdrowia w wymiarze ogólnokrajowym, dlatego zostały wprowadzone ograniczenia, a nie wynika stąd, że nagle istnieje inne ryzyko”.
Müller zaznaczył, że „jest możliwość, że za kilka, kilkanaście tygodni wyjdziemy z pandemii, dzięki temu, że stopniowo każde poszczególne grupy społeczne będą się kolejno szczepiły„.
„Ta sytuacja powinna się wtedy poprawić” – ocenił.
Rzecznik rządu w rozmowie podtrzymał wcześniejsze zapewnienia, że rząd nie będzie podejmować decyzji o przymusowych szczepieniach na COVID-19.