Tzw. ustawa odległościowa daje decydujący głos lokalnym społecznościom zarówno w decyzji, czy będą wiatraki, jak i gdzie one będą umieszczone – powiedziała minister klimatu Anna Moskwa. Dodała, że 700 m, jako minimalna odległość turbin wiatrowych od zabudowań, to jest duża liberalizacja.
– Ustawa wiatrakowa budzi emocje, ale głównie budzi emocje tzw. branży i sektora. Nie budzi takich emocji wśród obywateli – powiedziała we wtorek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w Polskim Radiu 24.
Jak dodała, jeżdżąc po Polsce rozmawia z Polakami „i to, co jest doceniane, to, że ustawa nie koncentruje się na odległościach, mimo tego, że są środowiska, które by chciały tę dyskusje sprowadzić do odległości”.
Czytaj także: Bliżej odblokowania lądowych wiatraków. Co zmieni nowelizacja ustawy 10H [EXPLAINER]
– To jest ustawa, która daje decydujący głos lokalnym społecznościom, zarówno w decyzji, czy będą wiatraki, jak i w decyzji, gdzie te wiatraki będą posadowione. Wprowadza tez standardy bezpieczeństwa, techniczne, serwisowania – wskazała minister klimatu.
Przypomniała, że przed 2016 rokiem można było budować wiatraki wszędzie; nie miały one definicji w prawie budowlanym. Jak mówiła, wszędzie były protesty dotyczące budowy wiatraków, które były uwzględniane.
– Przede wszystkim tą ustawą chcieliśmy te wszystkie skandaliczne nieprawidłowości i ignorowanie głosów obywateli naprawić. Chcielibyśmy wprowadzić pełną ścieżkę konsultacji i upodmiotowić społeczności lokalne – tłumaczyła szefowa MKiŚ.
Wkrótce Sejm zdecyduje o ustawie
W projekcie, który będzie procedowany w najbliższych dniach, poprawka sejmowa zakłada 700 metrów, jako minimalną odległość turbin wiatrowych od zabudowań.
– To jest duża liberalizacja. To jest możliwość posadowienia nowych wiatraków. Oczywiście, o ile społeczności lokalne będą chciały takie rozwiązania poprzeć – powiedziała Anna Moskwa.
Pierwotny rządowy projekt zmiany ustawy o inwestycjach w energetykę wiatrową przewidywał ustalenie na 500 m minimalnej, dopuszczalnej pod pewnymi warunkami, odległości turbiny wiatrowej od zabudowań. W Sejmie podniesiono tę wielkość do 700 m, ale Senat zgłosił poprawkę przywracającą 500 m. Sejmowa komisja energii zajmie się poprawkami Senatu we wtorek, później głosować je będzie cały Sejm.
Nowelizacja ustawy z 2016 r. w obecnym kształcie przewiduje, że nowe turbiny wiatrowe będą mogły być lokowane tylko na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP). Odległość minimalna to pomiędzy 10-krotnością maksymalnej wysokości turbiny (10H) a 700 m odległości od budynków mieszkalnych.
Podstawą dla określania odległości minimalnej będą m.in. wyniki przeprowadzonej strategicznej oceny oddziaływania na środowisko (SOOŚ) wykonywanej w ramach MPZP. W SOOŚ analizuje się m.in. wpływ emisji hałasu na otoczenie i zdrowie mieszkańców. Władze gminy nie będą mogły odstąpić od wykonania SOOŚ dla projektu MPZP, który uwzględnia elektrownię wiatrową.
Ustawa wprowadza też minimalne odległości turbin wiatrowych od linii przesyłowych energii elektrycznej. Jednocześnie całkowicie znosi zakaz budowy budynków mieszkalnych w pobliżu istniejących turbin wiatrowych.