W grudniu 2024 r. produkcja sprzedana przemysłu była wyższa o 0,2 proc. w porównaniu z grudniem 2023 r., natomiast w zestawieniu z listopadem 2024 r. spadła o 8,0 proc., podał Główny Urząd Statystyczny.
Po wyrównaniu sezonowym, spadek produkcji sprzedanej przemysłu w grudniu 2024 r. wyniósł 0,6 proc. w skali roku.
Jak informuje GUS, według wstępnych danych w grudniu ubiegłego roku, w stosunku do grudnia 2023 r., wzrost produkcji sprzedanej (w cenach stałych) odnotowano w 20 (spośród 34) działach przemysłu. Największy był on w przypadku produkcji komputerów, wyrobów elektronicznych oraz optycznych i wyniósł 16,7 proc.
Natomiast w porównaniu z listopadem 2024 r., spadek produkcji sprzedanej (w cenach stałych) w grudniu 2024 r. odnotowano w 23 (spośród 34) działach przemysłu. Najgorzej wypadła produkcja wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych, gdzie odnotowano spadek o 20,8 proc.
– W grudniu zawiódł przemysł ciężki, który jest montownią dla zamówień z Europy. Drugim czynnikiem potencjalnie zmniejszającym skalę produkcji jest niekorzystny, z punktu widzenia przemysłu, rozkład świąt. Te wypadły w środku tygodnia i mogły być powodem konieczności zwolnienia tempa produkcji – ocenia Mariusz Zielonka, główny ekonomista Konfederacji Lewiatan.
Na niekorzyść działają problemy gospodarcze Niemiec
Z kolei według Departamentu Analiz Ekonomicznych Santander Bank Polska przemysł w dalszym ciągu znajduje się pod negatywnym wpływem słabej koniunktury w Europie, szczególnie w Niemczech.
– Nie sądzimy, aby w nadchodzących miesiącach miało się to znacząco zmienić, zatem w 2025 r. produkcję przemysłową czeka raczej rachityczny wzrost – przewidują analitycy z Santander Bank Polska.
Podobnego zdania jest Jakub Olipra, starszy ekonomista w Credit Agricole Bank Polska: – Krótkookresowe perspektywy wciąż pozostają niekorzystne głównie ze względu na obniżoną aktywność w przetwórstwie w strefie euro, w tym w Niemczech i zgłaszane z tego powodu niższe zapotrzebowanie na dobra pośrednie wytwarzane w Polsce, co zasygnalizowały napływające w ostatnich miesiącach indeksy PMI.
Z kolei Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, jest zdania, że nie można wykluczyć dalszego pogorszenia sytuacji w przemyśle jeśli nowy prezydent USA realizować będzie zapowiadaną w kampanii wyborczej politykę gospodarczą.
– Pomagać powinna natomiast poprawa sytuacji wewnętrznej Polski, tj. stabilnie rosnąca konsumpcja oraz nabierające rozpędu inwestycje. Dla RPP słaba kondycja polskiego przemysłu może być argumentem za szybkim rozpoczęciem dyskusji o obniżkach stóp procentowych, tj. na przełomie I i II kwartału br. – podsumowuje Monika Kurtek.
Polecamy też:
- Przemysł nie poddaje się dekoniunkturze. Produkcja okazała się lepsza od oczekiwań
- Przemysł odbił się od dna. Potrzebne jest jednak trwałe ożywienie popytu na polskie wyroby
- Niemal połowa branż przemysłowych w Polsce z mniejszą produkcją
- Polski przemysł musi się zazielenić. Nie ma czasu na transformację „we własnym tempie”