{"vars":{{"pageTitle":"Spadek wartości złotego. To czerwone światło dla polskiej gospodarki","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["dlug-zagraniczny","dolar","donald-trump","import","inflacja","inwestycje-zagraniczne","najnowsze","protekcjonizm","surowce","zloty"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"14 listopada 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"14","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":730388}} }
300Gospodarka.pl

Spadek wartości złotego. To czerwone światło dla polskiej gospodarki

Umacniający się dolar jest dodatkowym obciążeniem dla słabego złotego. Polskie firmy odczują większe koszty związane z importem, szczególnie energii i surowców. Jednocześnie droższy dolar może zniechęcać do zagranicznych inwestycji nad Wisłą, bo przy słabszym złotym stają się one bardziej kosztowne, wskazuje firma CMC Markets Polska.

Utrzymuje się trend na umocnienie amerykańskiej waluty, który trwa od informacji o zwycięstwie kandydata Republikanów Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

– US$/PLN wzrósł w okolice 4,12, notując najwyższe poziomy w tym roku. Doniesienia medialne o kandydatach mających objąć kluczowe stanowiska w przyszłej administracji prezydenta Donalda Trumpa wskazują na wysokie prawdopodobieństwo realizacji skoncentrowanej na rynku wewnętrznym polityki USA, co pozostaje ryzykiem dla walut krajów rozwijających w najbliższych miesiącach. W efekcie wciąż nie wykluczamy wzrostu €/PLN w okolice 4,38-40. Inwestorzy czekają na decyzje w kwestii konfliktu Rosja-Ukraina – wskazują ekonomiści z Banku ING.

Z tym, że dolar może jeszcze zyskiwać, ale wiele będzie zależało od tego, ile z obietnic przedwyborczych zrealizuje Donald Trump, zgadzają się także analitycy z Santander Bank Polska.

– Wczoraj na rynkach akcji przeważały mieszane nastroje. Dolar kontynuował swój rajd aprecjacyjny umacniając się do 1,05 wobec euro przy zgodnym z oczekiwaniami odczytem inflacji w USA. Nietypowo mimo umocnienia dolara doszło do odreagowania walut regionu CEE, zarówno złotego, forinta jak i korony, czemu mogły sprzyjać oczekiwania inwestorów, że prezydentura Donalda Trumpa może sprzyjać wcześniejszemu doprowadzeniu do zawieszenia broni w Ukrainie. Zakładamy, że dolar może jeszcze zyskiwać, a wiele będzie zależało od tego, ile z obietnic przedwyborczych wprowadzi w życie Donald Trump. Umacniający się dolar może jeszcze negatywnie wpływać na waluty regionu – informuje Departament Analiz Ekonomicznych Santander Bank Polska.

Skutki dla polskiej gospodarki

Umacniający się dolar jest dodatkowym obciążeniem dla słabego złotego.

– Ostatnie dwa miesiące przyniosły osłabienie złotego do dolara o ponad 6 proc., co jest bezpośrednio związane z rosnącym deficytem na rachunku bieżącym oraz ogólną niestabilnością gospodarczą w regionie. […] W sierpniu 2024 roku deficyt na rachunku bieżącym Polski wzrósł do 2,827 mln euro, co stanowi ogromne pogorszenie względem nadwyżki z tego samego okresu rok wcześniej. Jest to również najwyższy deficyt od lutego 2022 roku – wskazuje Daniel Kostecki z firmy inwestycyjnej CMC Markets Polska.

Według eksperta deficyt na rachunku bieżącym, który rośnie w tempie przewyższającym oczekiwania rynkowe, stanowi wyraźne zagrożenie dla stabilności polskiej waluty. Zdaniem Daniela Kosteckiego, chociaż słabszy złoty mógłby teoretycznie wspierać polski eksport, w rzeczywistości spadający popyt w Niemczech i innych krajach strefy euro ogranicza możliwości polskich firm. Analityk ocenia, że jeśli sytuacja się nie poprawi, Polska może stanąć przed koniecznością zacieśnienia polityki fiskalnej i monetarnej, by zapobiec dalszemu osłabieniu złotego.

Jak podaje CMC Markets Polska, wyższy kurs dolara oznacza, że polskie firmy będą musiały ponosić większe koszty związane z importem, zwłaszcza energii i surowców. Jednocześnie droższy dolar może zniechęcać do zagranicznych inwestycji w Polsce, bo przy słabszym złotym stają się one droższe. Do tego dochodzą wyższe koszty obsługi długu zagranicznego. Te, w połączeniu ze wzrostem cen importowanych surowców, mogą przyczynić się do dalszej presji inflacyjnej.

– W perspektywie 2025 roku kluczowe dla Polski będzie monitorowanie sytuacji na globalnych rynkach oraz dostosowanie polityki gospodarczej do nowych realiów. Polska będzie również musiała zintensyfikować działania mające na celu dywersyfikację rynków eksportowych, aby ograniczyć swoją zależność od strefy euro i zminimalizować wpływ protekcjonistycznych działań USA – uważa Daniel Kostecki.

Natomiast zdaniem Bartosza Sawickiego, analityka fintechu Cinkciarz.pl, dolar, podobnie jak w trakcie pierwszej kadencji Trumpa, nie będzie podlegał trwałemu trendowi wzrostowemu. Prognozy fintechu Cinkciarz.pl zakładają, że w kolejnych tygodniach dolar cofnie się ze szczytów, a złoty odrobi część jesiennych strat. W efekcie kurs USD/PLN powinien spadać w kierunku 4,0, a w przyszłym roku utrzymać się poniżej tego poziomu.

Polecamy też: