Już prawie dwa lata transport publiczny funkcjonuje w pandemicznych realiach. Zmiana trybu życia i pracy uwidoczniła tendencję odchodzenia od biletów długookresowych, na rzecz jednorazowych – zwraca uwagę Polski Instytut Ekonomiczny.
Kolejne miasta, takie jak Łódź, Kraków, Wrocław czy Gdańsk decydują się na podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej. Od stycznia droższe są też bilety większości przewoźników kolejowych, m.in. PKP Intercity i PolRegio.
Przyczynę stanowią problemy po stronie podażowej (m.in. rosnące koszty energii), jak i popytowej (mniej sprzedanych biletów).
Pandemia zmienia realia
Do zmian w funkcjonowaniu transportu publicznego przyczyniła się również pandemia, i widać je wyraźnie w danych raportowanych co miesiąc przez Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie.
Warszawski transport publiczny zanotował w 2021 r. wzrost liczby sprzedanych biletów o 35 proc. Po spadku o 31 proc. w 2020 r. zadziałał efekt niskiej bazy (w stosunku do 2019 r. było to 7 proc. mniej sprzedanych biletów). Od lipca do listopada liczba biletów wyraźnie zwyżkowała, osiągając wyniki lepsze niż w 2019 r.
Tymczasem PIE zauważa, że pomimo widocznych oznak powrotu zainteresowania transportem publicznym w drugiej połowie 2021 r., liczba sprzedanych biletów długoterminowych (zazwyczaj o wartości 250 zł) w kolejnych miesiącach utrzymywała się na poziomie aż o 30 proc. niższym niż przed pandemią.
Likwidowanie połączeń nie jest rozwiązaniem
Przestawienie się części pasażerów z biletów długookresowych na bilety jednorazowe to efekt niepewności, związanej z sytuacją pandemiczną. Zmiany dotyczące obostrzeń, obowiązku pracy zdalnej czy funkcjonowania szkół zniechęcają do podejmowania długoterminowych decyzji dotyczących mobilności.
Rezygnacja z biletów długookresowych na rzecz jednorazowych może być też jednak szerszym trendem w obliczu upowszechnienia się pracy zdalnej, e-commerce i innych form życia społecznego niewymagających codziennych podróży przez miasto.
Wielu operatorów systemów transportu zbiorowego stoi przed dylematami dotyczącymi ograniczenia liczby i częstotliwości połączeń. Taka strategia może jednak jeszcze bardziej osłabiać popyt, tym samym powodując konieczność dalszych cięć. Podobna sytuacja miała miejsce na przełomie tysiącleci w polskiej kolei. Likwidowanie nierentownych połączeń prowadziło wtedy do utraty kolejnych pasażerów.
W systemach transportowych efekt sieci jest bowiem silny – każde utrzymywane połączenie przyciąga do transportu dodatkowych pasażerów, którzy potem korzystają też z innych połączeń. Z tej perspektywy podwyżki cen biletów – choć także niekorzystne od strony popytowej – mogą stanowić mniejsze zagrożenie dla funkcjonowania transportu zbiorowego niż likwidowanie połączeń.