{"vars":{{"pageTitle":"Suma wszystkich strachów, czyli czego boją się Polacy. Inflacja w czołówce, ale co innego spędza nam sen z powiek","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["badania","imigranci","najnowsze","nastroje-spoleczne","spoleczenstwo","zdrowie"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"28 czerwca 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"28","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":717057}} }
300Gospodarka.pl

Suma wszystkich strachów, czyli czego boją się Polacy. Inflacja w czołówce, ale co innego spędza nam sen z powiek

Polacy najbardziej obawiają się chorób najbliższych, anomalii pogodowych oraz utraty własnego zdrowia. Dopiero na czwartym miejscu uplasowała się inflacja, która jeszcze rok temu była źródłem największych lęków.

Inflacja od dawna budziła lęk wśród Polaków, wpływając na codzienne decyzje i budżety gospodarstw domowych. Jednak najnowszy raport „Bieżące lęki i obawy Polaków” wskazuje na zmianę w hierarchii lęków. Inflacja, choć nadal jest istotnym problemem, przestała dominować w świadomości Polaków.

Lęk przed chorobami bliskich osób jest najczęściej wskazywany przez respondentów – aż 43,3 proc. Polaków obawia się tego scenariusza. Choć odsetek ten zmniejszył się w porównaniu z poprzednimi latami, zdrowie bliskich wciąż jest priorytetem dla większości ankietowanych. Eksperci wskazują, że zmiana ta może wynikać z adaptacji społeczeństwa do realiów popandemicznych.

– Fakt, że niemal połowa respondentów wskazuje tę odpowiedź, podkreśla, jak istotne jest zdrowie bliskich w życiu Polaków. Zmniejszenie tego odsetka może wynikać z wielu czynników, w tym z adaptacji społeczeństwa do nowych realiów popandemicznych i zmieniających się priorytetów. To wpływa na ogólny poziom odczuwanego lęku w różnych
aspektach życia – komentuje psycholog Michał Murgrabia, jeden ze współautorów badania z platformy ePsycholodzy.pl, cytowany w komunikacie.

Zmiany klimatu też straszą

Drugim najczęściej wskazywanym lękiem są anomalie pogodowe, takie jak upały, gradobicia, obfite deszcze i powodzie. Aż 41,7 proc. Polaków obawia się ekstremalnych zjawisk pogodowych, które mogą prowadzić do zniszczeń mienia i problemów z plonami rolników, co w konsekwencji wpływa na ceny w sklepach. To duży wzrost, bo jeszcze pod koniec ubiegłego roku ryzyko pogodowe ankietowani rozumieli nieco inaczej. I na liście lęków znajdowało się ono poza czołową piątką z wynikiem 28,7 proc.

– Wzrost obaw o anomalie pogodowe do 41,7 proc. może wynikać z bezpośrednich doświadczeń respondentów związanych z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi, takimi jak upały, powodzie czy gradobicia. Nie jest zaskakujące, że takie obawy wzrosły w okresie wiosenno-letnim, kiedy to anomalie pogodowe są bardziej dotkliwe i przybierają na sile. W
tym roku Polacy mogą się obawiać o zniszczenia swoich domostw, np. jak to miało ostatnio miejsce po intensywnych ulewach na południu kraju – stwierdza Michał Murgrabia.

Polacy coraz bardziej boją się imigrantów

Za inflacją, która tym razem znalazła się na czwartym miejscu w zestawieniu, znalazł się strach przed wojną. Aż 35,8 proc. respondentów obawia się tego scenariusza, co jest znaczącym wzrostem w porównaniu z poprzednimi latami. Lęk ten rodzi różne strategie przetrwania, od gromadzenia zapasów po budowę schronów.

Poza pierwszą piątką lęków, Polacy obawiają się także wzrostu kosztów energii elektrycznej i ogrzewania, podwyżek cen żywności i innych towarów dostępnych w sklepach, a także obniżenia jakości życia. Obawy te, choć nieco mniej istotne w porównaniu do czołowych lęków, wciąż mają znaczący wpływ na codzienne życie.

Autorzy badania zwracają uwagę na rosnący lęk przed napływem imigrantów. Obecnie 33,6 proc. Polaków obawia się tego zjawiska, co stanowi wzrost w porównaniu z poprzednimi latami.

– Temat napływu imigrantów elektryzuje część Polaków i wykazuje wyjątkową dynamikę. Rok temu obawiało się tego zjawiska 17 proc. ankietowanych, pół roku temu – ponad 25 proc., obecnie jest już blisko 34 proc. Oznacza to, że ten temat jest widoczny, a rodacy doświadczają go w praktyce. W wielu małych miejscowościach pojawiają się licznie imigranci zarobkowi z terenów Azji – zwraca uwagę Michał Pajdak z platformy ePsycholodzy.pl.

Ekspert podkreśla, że z badania wynika, że maleje liczba obawiających się Polaków wraz z wielkością miejscowości.

Ten temat wymaga natychmiastowej akcji edukacyjnej. Imigranci wnoszą do gospodarki nowe umiejętności, siłę roboczą i przedsiębiorczość. Mogą wspierać wzrost gospodarczy poprzez zwiększenie potencjału produkcyjnego i konsumpcji. Ale ludziom trzeba to wyraźniej komunikować, bo w społeczeństwie coraz częściej wytwarzają się zupełnie nieuzasadnione uprzedzenia – mówi Michał Pajdak.