Ile wynosiły wydatki na armię w Polsce w ciągu ostatnich 30 lat? Uwzględniając wielkość gospodarki polskie nakłady były większe niż w Niemczech. Ale dużo mniejsze, niż w Rosji. To ma się zmienić w najbliższych latach.
W święto Wojska Polskiego postanowiliśmy sprawdzić, jak kształtowały się nakłady na armię w Polsce w ciągu ostatnich trzech dekad. Porównaliśmy je do wydatków Rosji i Niemiec. Kontekst jest oczywisty. Rosja to dziś największe zagrożenie dla pokoju w Europie. Jej agresja na Ukrainę zmusiła nawet Niemcy do zmiany swojej doktryny obronnej. Rząd niemiecki po ataku rosyjskich wojsk zapowiedział zwiększenie wydatków na Bundeswerę.
Wydawaliśmy połowę tego, co Rosja
Z naszego zestawienia wynika niezbicie, że w poziomie wydatków Polska wyraźnie odstawała od Rosji przez ostatnie lata. Do porównań wzięliśmy dane Banku Światowego.
Ile zatem wydawaliśmy na wojsko? Według ostatnich informacji, jakie zebrał Bank Światowy, w 2020 r. była to równowartość 2,2 proc. PKB. I było to najwięcej od co najmniej 1994 r.
Ale z drugiej strony wielkość naszych nakładów nie może się równać z rosyjskimi. Kreml przeznacza na wojsko rok w rok mniej więcej 4 proc. rosyjskiego PKB. W 2020 r. było to dokładnie 4,3 proc. PKB.
Marnym pocieszeniem jest fakt, że Polska wydawała na armię więcej w proporcji do możliwości jej gospodarki, niż Niemcy. Nasz sojusznik z NATO przeznaczył na ten cel 1,4 proc. PKB. I była to jedna z większych wartości. Bo bywało znacznie mniej, jak w 2005 r. Wtedy wydatki rządu federalnego w Berlinie ledwie przekroczyły 1 proc. PKB.
Ile na wojsko wydawały Polska, Niemcy i Rosja w ostatnim trzydziestoleciu pokazuje ten interaktywny wykres.
Kto ma większą armię? Rosja
Bank Światowy dostarcza też danych o liczebności poszczególnych armii na świecie. I tu też nie mamy najlepszym informacji. Rosyjska armia w porównaniu z naszą to kolos. Według danych BŚ w 2019 r. (to ostatnie dostępne dane) liczyła ponad 1,4 mln żołnierzy.
A jak wypada Polska? Stan naszej armii przez większość badanego okresu się zmniejszał. Aż do 2011 roku, kiedy to liczebność naszego wojska spadła do 118 tys. żołnierzy. Od 2012 r. zaczęła ona ponownie rosnąć. W 2019 polskie siły zbrojne liczyły już 189 tys. żołnierzy.
To mniej więcej tyle samo, ile liczy armia niemiecka. Zgodnie z danymi Banku Światowego liczyła ona 184 tys. żołnierzy. I też, podobnie, jak w Polsce, stopniowo się zmniejszała przez ostatnie lat. Jeszcze w 2010 r. miała ponad 250 tys.
To się ma zmienić
Po wybuchu wojny na Ukrainie wśród ekspertów – ale też i polityków – panuje zgoda, ze wydatki na zbrojenia powinny być jednym z priorytetów. I rzeczywiście, ze strony rządu padła zapowiedź szybkiego zwiększenia nakładów do 3 proc. PKB rocznie.
Dotychczas poziom wydatków na obronność w Polsce jasno określała ustawa o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych RP.
Zgodnie z artykułem 7 tej ustawy wydatki na wojsko miały się stopniowo zwiększać z 2 proc. PKB w latach 2018 i 2019, do 2,1 proc. PKB w roku 2020, 2,2 proc. PKB w latach 2021-2023, a potem o 0,1 pkt procentowy PKB co dwa lata. Poziomem docelowym miało być 2,5 proc. PKB w 2030 r.
Zapowiedź zwiększenia wydatków na obronność do 3 proc. PKB to radykalny wzrost. Żeby to zobrazować – gdyby taki wskaźnik zastosować w 2020 r., to wydatki wynosiłyby niemal 70 mld zł, a nie 51,5 mld zł, jak było w rzeczywistości.
Zwiększenie wydatków ma zapewnić ustawa o obronie ojczyzny, którą Sejm uchwalił już w marcu. Ustawa określa m.in. nowy sposób finansowania wydatków zbrojeniowych.
Więcej o finansowaniu armii przeczytasz w tych tekstach:
- Wzrost wydatków na wojsko. Wszystko co trzeba wiedzieć o finansowaniu armii
- Wydatki na wojsko: Polska 19. na świecie, Ukraina wydaje na armię 10x mniej niż Rosja
- Wydatki na wojsko: Kaczyński zapowiada 3% PKB na armię w 2023 roku
- Czy ukraińska armia ma szansę z Rosją? Jest gorzej wyposażona, ale może narobić sporych szkód