{"vars":{{"pageTitle":"Drogi gaz i praworządność. Skończył się szczyt Unii Europejskiej","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["ceny-energii","ceny-gazu","ceny-pradu","energetyka","konferencja-prasowa","konflikt-polski-z-ue","mateusz-morawiecki","polityka","praworzadnosc","rada-europejska","szczyt-rady-europejskiej","unia-europejska"],"pagePostAuthor":"Martyna Maciuch","pagePostDate":"22 października 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"10","pagePostDateDay":"22","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":206771}} }
300Gospodarka.pl

Drogi gaz i praworządność. Skończył się szczyt Unii Europejskiej

Kryzys energetyczny, kryzys migracyjny oraz praworządność – te tematy zdominowały obrady Rady Europejskiej drugiego dnia unijnego szczytu.

Energetyka była numerem jeden ze względu na szalejące ceny prądu i gazu, z czym borykają się niemal wszystkie kraje wspólnoty. Za to w rozmowach o praworządności i migracji polska delegacja odgrywała jedną z głównych ról.

UE w obliczu kryzysu energetycznego

Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej (KE) poinformowała, że podczas szczytu rozpoczęto rozmowy o stworzeniu wspólnej, unijnej rezerwy gazowej oraz systemu zakupów tego paliwa. Kolejnym rozwiązaniem ma być poszukiwanie innych (niż Rosja) dostawców gazu.

Ma to być odpowiedź na obecny kryzys energetyczny, w obliczu którego stanęła UE.

Pomimo, że kwestia energii nuklearnej nie pojawiła się w konkluzjach Rady Europejskiej, to jej kluczowa rola dla zielonej transformacji została podkreślona przez przewodniczącą KE na konferencji prasowej. Elektrownie atomowe są istotne także dla bezpieczeństwa energetycznego, w przeciwieństwie do gazowych – 90 proc. zasobów tego paliwa używanych w UE jest importowane.

Polskie stanowisko w sprawie kryzysu było znane od początku szczytu. Jeszcze przed jego rozpoczęciem premier Mateusz Morawiecki powiedział, że dostrzega dwie główne przyczyny wzrostu cen energii. Pierwszą z nich jest polityka Rosji, a drugą drożejące, z powodu spekulacji, uprawnienia do emisji dwutlenku węgla. Powtórzył tę konkluzję na konferencji podsumowującej październikowe spotkanie Rady Europejskiej.

Polska chce nowej polityki energetycznej

W trakcie obrad Czechy, Polska oraz Węgry miały apelować o tymczasową modyfikację polityki klimatycznej UE, a więc przede wszystkim na odejście od polityki zdecydowanej dekarbonizacji. Jednak według doniesień medialnych pomysł spotkał się z wyraźnym sprzeciwem m. in. Holandii, Niemiec oraz Szwecji, które uważają cele klimatyczne UE za zbyt istotne, by czynić jakiekolwiek ustępstwa w tej kwestii.

Pomimo podkreślenia swojej determinacji, by Unia osiągnęła neutralność klimatyczna, Rada Europejska uwzględniła jednak w przyjętych konkluzjach wezwanie do Komisji Europejskiej, by ta monitorowała obecny europejski system handlu uprawnieniami do emisji. Można to interpretować jako połowiczny sukces wschodnioeuropejskiej dyplomacji, gdyż apelowała o to właśnie m. in. Polska.

Tuż przed oficjalnym zakończeniem szczytu, portal ISBNews podał informację, że polski rząd będzie chciał wprowadzenia maksymalnych cen uprawnień do emisji.

Praworządność tematem po orzeczeniu TK

W czasie szczytu szef polskiego rządu spotkał się m.in. z ustępującą kanclerz Niemiec Angelą Merkel oraz prezydentem Francji Emanuelem Macronem.

Kanclerz Merkel po spotkaniu z polskim premierem powiedziała, że ona i prezydent Macron są „głęboko zaniepokojeni” tym, że Polska znalazła się „na równi pochyłej”, jeśli chodzi o kwestię praworządności.

Bo nieoczekiwanie jednym z głównych tematów szczytu okazał się spór Polski z Unią nt. kwestii praworządności (and. ‚Rule of Law’). Chociaż niektórzy politycy, jak premier Hiszpanii, Holandii, Irlandii czy Luksemburga, domagali się zdecydowanych słów i akcji wobec Polski, nie przyjęto w tej sprawie żadnych konkluzji.

Być może to być zasługa polityków takich, jak kanclerz Niemiec czy premier Chorwacji, którzy apelowali o dialog w tej sprawie, nie chcąc zaogniać konfliktu z Polski.

To ich stanowisko ostatecznie przeważyło. Podsumowując dyskusję na ten temat Ursula von der Leyen wskazała, że unijny przywódcy oczekują obecnie przede wszystkim, że Polska zastosuje się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Jeśli Polska tego nie zrobi, TSUE będzie podejmowało dalsze kroki wobec Polski.

PE wzywa do zablokowania pieniędzy z KPO

Dużo ostrzej potraktował Polskę Parlament Europejski, który w przyjętej rezolucji stwierdził, że polski Trybunał Konstytucyjny nie ma umocowania prawnego, nie może więc wiążąco się wypowiadać o relacji prawa krajowego i unijnego.


Czytaj też: Co oznacza konflikt Polski z UE o sądy? Pieniądze z Funduszu Odbudowy mogą zostać wstrzymane – uważa wpływowa firma analityczna


W rezolucji europosłowie wzywają Komisję Europejską do wstrzymania wypłat dla Polski z krajowego planu odbudowy. Rezolucja nie ma mocy wiążącej, jednak z wypłatą środków na KPO Komisja wstrzymuje się już od sierpnia. Jak wskazują niektórzy analitycy, np. Banku ING, opóźnienia w wypłacie funduszy unijnych mogą spowolnić wzrost gospodarczy kraju.

Na zakończeniu szczytu Ursula von der Leyen wskazała jednak że wyrok Trybunału został ogłoszony zbyt niedawno, by już podejmować konkretne działania. Komisja Europejska dopiero musi przyjrzeć się tej kwestii, zanim zdecyduje się na jakiekolwiek kroki.

Premier Morawiecki odniósł się do tej kwestii na swojej konferencji prasowej mówiąc, że to nie Polska ma problem z praworządnością, ale raczej „niektóre państwa źle interpretują polskie ustawy”. Dyskusję w ramach Rady Europy z innymi głowami państw na ten temat, premier Morawiecki uznał jednak za „konstruktywną”.

UE zamierza walczyć z atakami ze strony Białorusi

W kwestii migracji, Rada Europejska w dużej mierze podzieliła stanowisko Polski, że granice UE muszą być lepiej chronione. Tak przynajmniej ocenia to premier Morawiecki, według którego podczas obrad Rady Europejskiej polskie stanowisko w tej kwestii spotkało się „z całkowitym poparciem”.

– Zgodziliśmy się co do tego, że to szczególnie ważny problem w obliczu trwającego szturmu migracyjnego – mówił premier podczas konferencji. Wskazał również, że sytuacja na białoruskiej granicy jest sterowana nie tylko z Mińska, ale przede wszystkim z Kremla. „Wobec tego, kto naprawdę za tym stoi, nie było żadnych głosów powątpiewania” wśród szefów rządu UE, powiedział szef polskiego rządu.

Spytany przez redakcję Polskiego Radia 24 o słowa przewodniczącej KE, że Komisja nie będzie fundować murów na granicy Unii, premier odpowiedział, że rzeczywiście nie było porozumienia w tej kwestii podczas obrad. Uznał jednak, że kierunek, w jakim zmienia się stanowisko Rady Europejskiej, bardziej przybliża się, niż oddala od polskiej wizji.


 Czytaj też: