Od początku roku korona szwedzka straciła na wartości 7 proc. względem euro i 9 proc. względem dolara. Wszystko przez to, że szwedzki bank centralny nie chce podnieść stóp procentowych, piszą Handelsblatt i Reuters.
Powodem takiego stanu rzeczy może być m.in. wojna handlowa Stanów Zjednoczonych z Chinami.
Wiele wskazuje jednak na to, że i w tym roku Riksbank nie podniesie stopy procentowej do poziomu zerowego i Szwedzi będą musieli pogodzić się z utrzymaniem obecnej, ujemnej stopy.
Dlatego też zaczęto rozmawiać o polityce banku centralnego, co do tej pory było tematem tabu w szwedzkiej debacie publicznej.
Dla Carla Bildta, byłego premiera i ministra spraw zagranicznych, całość tego spektaklu jest „bolesna i wstydliwa”. Jego zdanie podziela Jacob Wallenberg, szef rady nadzorczej wpływowego funduszu.
Wypowiedzi szwedzkich polityków wpisują się w obecny trend interwencji w poczynania banków centralnych zapoczątkowany przez premiera Węgier Viktora Orbana. Podobne reakcje na decyzje tych instytucji regulacyjnych można było wcześniej zaobserwować u prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, a zwłaszcza prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdoğana.
Warto w tym miejscu nadmienić, że średnioroczna inflacja tureckiej liry osiąga 20 proc.