{"vars":{{"pageTitle":"The Economist: Polska "entuzjastycznie powtarza wtopy Zachodu" przy przyjmowaniu imigrantów","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["imigracja","polityka-imigracyjna","praca","pracownicy-z-ukrainy","rynek-pracy","the-economist","ukraina"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"21 lutego 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"21","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":40163}} }
300Gospodarka.pl

The Economist: Polska „entuzjastycznie powtarza wtopy Zachodu” przy przyjmowaniu imigrantów

Polska, jeden z najbardziej homogenicznych krajów Unii, staje się krajem imigrantów – pisze w dzisiejszym wydaniu The Economist. Ale powtarza te same błędy, które zrobiły m.in. Niemcy.

Polska przyjęła w 2018 roku najwięcej imigrantów ze wszystkich krajów Unii Europejskiej i prawdopodobnie 2019 rok nie będzie inny.

Od 2014 do Polski przybyły prawie 2 miliony Ukraińców, ale też 36 tys. Nepalczyków, 20 tys. Hindusów oraz 18 tys. Banglijczyków.

To gigantyczna zmiana: The Economist przypomina, że jeszcze w 2011 w Polsce mieszkało około 100 tys. imigrantów.

Prestiżowy brytyjski tygodnik wskazuje jednak, że Polska, zamiast uczyć się na błędach, które w tym temacie popełniły kraje Zachodu, „ignoruje je i entuzjastycznie powtarza wtopy innych”.

Pierwszym błędem jest wiara w to, że imigranci będą tymczasowi i unikanie pytań o to, jak zintegrować przybyszów.

„To samo zrobił rząd w Niemczech, przyjmując 2 mln „czasowych” imigrantów między 1950 a 1970 rokiem. Jak się okazało, duża część z nich jednak została” – wskazuje tygodnik.

Innym powtarzanym błędem jest założenie, że skoro imigrantów nie ma tak dużo – a np. Ukraińcy są podobni kulturowo – to imigracja nie wpłynie na politykę wewnętrzną.

The Economist wskazuje wiele przykładów z historii Wielkiej Brytanii, że wcale tak nie jest. Jednym z nich jest napływ polskich imigrantów do kraju po 2004 roku, którzy – mimo, że podobni etnicznie i kulturowo – mieli ogromny wpływ na dyskurs polityczny na Wyspach i ich przyjazd stał się jednym z głównych czynników tego, że doszło do brexitu.

„Ale kwintesencją europejskości obecnego polskiego rządu jego niechęć do dyskusji na temat imigracji i – co ważniejsze – uzasadnienie jej. (…) PiS jest jedną z najbardziej nieliberalnych partii rządzących w Europie, jednak ma jedną z najbardziej liberalnych polityk imigracyjnych. To jak brudny sekret” – konkluduje gazeta.

>>> Czytaj też: Moody’s: Polska jednym z krajów najbardziej dotkniętych niedoborem pracowników w UE