{"vars":{{"pageTitle":"Trzeba zająć się późnym macierzyństwem. Czasy, kiedy 24-latki rodziły dzieci, już nie wrócą [WIDEO]","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["impact","news"],"pageAttributes":["dzieci","dzietnosc","impact","impact-2024","impact-cee","impact24","kobiety","kryzys-demograficzny","macierzynstwo","main","najnowsze","pokolenie-z"],"pagePostAuthor":"Dorota Mariańska","pagePostDate":"28 maja 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"28","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":710877}} }
300Gospodarka.pl

Trzeba zająć się późnym macierzyństwem. Czasy, kiedy 24-latki rodziły dzieci, już nie wrócą [WIDEO]

Te czasy, kiedy kobiety zaczynają rodzić dzieci koło 20-24. roku życia, już nie wrócą, bo kobiety dopiero wtedy kończą kształcenie, rozpoczynają drogę zawodową – mówiła prof. Paula Pustułka z Uniwersytetu SWPS, z którą rozmawialiśmy w trakcie kongresu Impact’24.

Socjolożka podkreśla, że „wysiłki państw, w których dzietność udaje się poprawiać, są skoncentrowane na kolejnej dekadzie”. Czyli czasie, kiedy kobiety mają szansę poczuć się na rynku pracy relatywnie pewnie, a to sprzyja posiadaniu dzieci.

Późne macierzyństwo

– U nas to przychodzi za późno. Mało jest programów, które mówią o tym późniejszym macierzyństwie. Ostatnia strategia demograficzna przede wszystkim miała zachęcać bardzo młode kobiety do posiadania dzieci w tradycyjnych związkach małżeńskich – tłumaczy prof. Pustułka.

Dlatego zdaniem ekspertki należy m.in. np. wspierać najnowsze programy leczenia niepłodności. Trzeba też zapewnić kobietom jak najlepszą opiekę, bo to pozwoli zmniejszać lukę płodności. Chodzi o sytuację, kiedy kobieta deklaruje, że chciałaby mieć trójkę dzieci, a ostatecznie decyduje się na jedno.

– Respondentki w badaniach, które ja prowadzę, które badałyśmy, gdy one były w pierwszej ciąży, bardzo często mówiły: ja to bym chciała mieć dwójkę, trójkę dzieci. Po porodzie wracałyśmy do nich z wywiadem. Były zachwycone tym, że zostały matkami, ale mówiły: kolejne dzieci to już nie. „Bo poród był traumatyczny, nie było takiej opieki, jakiej się spodziewałam”. Część z nich rodziła w pandemii, więc takie wsparcie partnera, rodzinne było niemożliwe – wylicza prof. Pustułka.

Pokolenie Z o rodzicielstwie

Socjolożka powołuje się również na rozmowy z przedstawicielami pokolenia Z.

– Mamy do czynienia z najbardziej świadomą generacją. To jest takie pokolenie, które mówi: nie wiem, czy każdy nadaje się do roli rodzicielskiej. To tabu, którym kiedyś było powiedzenie, ja nie wiem, czy ja się nadaję na matkę, na ojca, przełamujemy. Oni mówią: może świat będzie lepszy bez tych moich dzieci. […] Bardzo dużo młodych kobiet, młodych mężczyzn w naszych badaniach mówi o klimacie: „ja wchodzę w dorosłość, żyję w świecie, w którym katastrofa klimatyczna wydaje się nieunikniona. Nie wiem czy to jest moralnie dobre, moralnie właściwe, żeby sprowadzać dzieci na ten świat. Tym bardziej, że ja sam/ sama nie wiem, jak moja ścieżka się potoczy i czy ja będę w stanie im zagwarantować podstawy bezpieczeństwa, zaopiekowania i przetrwania” – relacjonuje socjolożka.

Zobaczcie całą rozmowę:

Polecamy też inne rozmowy, które przeprowadziliśmy na Impact’24: