Ubóstwo energetyczne to jedno z wyzwań zielonej transformacji. I jeden z obszarów, którymi zajmuje się zarówno unijna, jak i polska polityka energetyczna. Wyzwaniem przy formułowaniu celów jest jednak brak jednoznacznej miary tego zjawiska.
Przeciwdziałanie ubóstwu energetycznemu to jeden z celów polityki prowadzonej przez Unię Europejską. Między innymi temu ma służyć Społeczny Fundusz Klimatyczny powołany w związku z nowymi dyrektywami klimatyczno-energetycznymi. Redukcja ubóstwa energetycznego to także jeden z celów uwzględnionych w polskim “Krajowym Planie w dziedzinie Energii i Klimatu”.
Kłopot jednak polega na tym, że w różnych miejscach pojęcie ubóstwa energetycznego definiowane jest w różny sposób. I to w tak różny, że trudno połączyć te definicje w jeden spójny wskaźnik, pokazuje analiza Wspólnego Centrum Badawczego Komisji Europejskiej.
W zależności od wykorzystanej miary, zasięg ubóstwa energetycznego w Unii Europejskiej może wynosić między 8 proc. a 16 proc. Przykładowo, w 2015 roku 8,5 proc. Europejczyków nie zawsze było w stanie wystarczająco ogrzać swoje miejsce zamieszkania.
Rozbieżność miar
Badacze z JRC przyjrzeli się czterem możliwym miarom. Pierwsza to odsetek gospodarstw domowych, których wydatki na cele energetyczne są dwa razy wyższe od mediany dla kraju. Druga – odsetek gospodarstw, których zużycie energii jest niższe od mediany dla kraju.
Pozostałe wskaźniki bazują na deklaracjach gospodarstw domowych. To odsetek osób utrzymujących w domu odpowiednie ciepło oraz osób zalegających z opłatami za nośniki energii.
– Analiza wykazała, że cztery badane wskaźniki ubóstwa energetycznego pokrywają się w bardzo niewielkim stopniu. Wyjaśnia to, dlaczego co najmniej 40 proc. populacji UE (około 180 milionów obywateli) zostałoby sklasyfikowanych jako „ubodzy energetycznie”, gdyby zastosowano „podejście łączone”, w którym ktoś jest ubogi energetycznie według co najmniej jednego wskaźnika – czytamy w komunikacie dotyczącym raportu.
Z drugiej strony podejście, w którym ubogi jest ten, kto spełnia warunek ubóstwa jednocześnie dla czterech wskaźników, doprowadziłoby do bardzo niskiego wskaźnika wynoszącego 0,3 proc. populacji UE – około 330 tysięcy osób.
W skali Unii wyzwaniem jest też zróżnicowanie geograficzne poziomu i charakteru ubóstwa energetycznego.
– Na przykład w Grecji i Bułgarii prawie 30 proc. populacji jest uboga energetycznie według co najmniej dwóch wskaźników, podczas gdy w zachodnich i północnych krajach UE liczba ta spada poniżej 5 proc. Co więcej, różnice we wskaźnikach ubóstwa energetycznego w poszczególnych krajach UE są znacznie większe w przypadku stosowania wskaźników subiektywnych. Na przykład wskaźniki ubóstwa energetycznego, które mierzą niezdolność do odpowiedniego ogrzania domu, wahają się od prawie zera w Szwecji i Luksemburgu do około 40 proc. w Bułgarii – wylicza JRC.
Kompleksowe podejście
Poleganie na jednym wskaźniku może spowodować pominięcie znacznej części populacji doświadczającej niedostatków związanych z energią, ostrzegają naukowcy. Dlatego potrzebna jest kombinacja różnych metod.
Przykładowo, najuboższym obywatelom mogą pomóc polityki zmierzające do wzrostu ich dochodów. Ale ubóstwo energetyczne dotyka też gospodarstw domowych o średnim poziomie dochodów. Tej grupie bardziej pomogą środki takie, jak ceny maksymalne czy wsparcie dla inwestycji w poprawę efektywności energetycznej.
Polecamy także:
- Wyzwania polskiej polityki klimatycznej. Jak osiągnąć cele na 2040 rok? [RAPORT 300Gospodarki]
- Ambitne deklaracje, wątpliwa realizacja. Jaką politykę energetyczną naprawdę prowadzi rząd?
- Coraz więcej OZE, ale import gazu wciąż konieczny. Komisja Europejska oceniła stan unijnej energetyki
- Europejczycy wciąż wierzą w unijną politykę energetyczną. I sami oszczędzają energię