W polskich lasach jest coraz mniej drewna, wynika z oficjalnych dokumentów Lasów Państwowych. To nienajlepsza informacja, bo oznacza, że nie nadążamy z odtwarzaniem drzew. Zarówno tych wyciętych, jak i utraconych z naturalnych przyczyn.
O tym, że drewna w lasach jest mniej świadczą dane zamieszczone w ostatniej Wielkoobszarowej Inwentaryzacji Stanu Lasów. To oficjalny dokument Lasów Państwowych. Jego celem jest zebranie informacji m.in. na temat obszaru wszystkich lasów w kraju (państwowych i prywatnych), ale też tzw. miąższości tych lasów.
Czytaj także: Zamach na polskie lasy, czy ich większa ochrona? Wyjaśniamy, co orzekł TSUE [EXPLAINER]
Co to jest miąższość lasu? Pod tym pojęciem kryje się informacja ile drewna przypada na daną powierzchnię lasu. Miąższość podaje się w metrach sześciennych i to ten wskaźnik mówi nam, czy las obfituje w drewno, czy też nie.
Mówiąc w dużym uproszczeniu, im las jest starszy (czyli obwody pni drzew są większe) i im bardziej gęsty, tym więcej drewna. Czyli tym większa miąższość lasu.
I właśnie dane o zapasach drewna w lasach wzbudziły niepokój Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze. Jak informują eksperci organizacji, z informacji, jakie można znaleźć w dokumencie Lasów Państwowych wynika, że od 2015 roku miąższość lasów przestała wzrastać. Aż do 2022 roku utrzymywała się na stałym poziomie, by właśnie w 2022 roku – po raz pierwszy w historii prowadzenia pomiarów – spaść. Fundacja zilustrowała to na swoim Twitterze.
Drewna w lasach (państwowych) jednak ubywa‼️ Kilka dni temu ukazała się nowa edycja Wielkoobszarowej Inwentaryzacji Stanu Lasów (edycja 2018-2022). Jest to najbardziej wiarygodne źródło danych dotyczących faktycznego stanu lasów, sporządzone na podstawie badań terenowych. pic.twitter.com/r1lr9CzXh8
— Przyrodnicze 🌳🌳🌳 (@przyrodniczeorg) April 17, 2023
LP: Mamy coraz więcej lasów
Lasy Państwowe twierdzą, że w Polsce jest coraz więcej lasów. I to prawda, ale tylko częściowo. LP, mówiąc o zwiększonej lesistości, podają dane na temat obszaru zalesionej powierzchni. Ta rzeczywiście się zwiększa. Na stronie LP możemy przeczytać, że “obecnie powierzchnia lasów w Polsce wynosi ponad 9,2 mln ha, co odpowiada lesistości 29,6 proc. i wzrosła z 21 proc. w 1945 roku.
Zobacz: Branża meblarska apeluje o pomoc do rządu. Obwinia Lasy Państwowe
Ale jeśli nałożyć na dane o obszarze informacje o miąższości lasów to sprawa nie wygląda już tak dobrze. To właśnie te informacje przeanalizowała Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze, porównując raporty z ostatnich siedmiu lat.
– Polityka informacyjna Lasów Państwowych w tej kwestii mija się z prawdą – mówi 300Gospodarce Antoni Kostka z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze. Bo, jak wyjaśnia, Lasy Państwowe utrzymują, że zapas drewna, tzw. “zapas na pniu” się zwiększa, co stoi w sprzeczności z danymi samych Lasów Państwowych.
– Zasoby drewna się skurczyły. O ile dane LP są prawdziwe, to drewna przyrasta mniej niż wypada – mówi Kostka.
I tu zastrzeżenie: to nie musi być tylko skutek wycinania lasów przez LP.
Czytaj także: Lasy północy emitowały więcej CO2 niż lotnictwo. Rok 2021 był rekordowy
– Może być tak, że wycinamy mniej niż przyrasta, ale w procesach naturalnych, np. wskutek chorób czy wiatrołomów, także zmniejsza się ilość drewna. Bo drewna martwego nie wlicza się do zapasu „na pniu” – tłumaczy ekspert.
Czy mniej drewna to źle
Czy zmniejszona zasobność polskich lasów to zatem powód do niepokoju? Zdaniem Antoniego Kostki to bardzo skomplikowana kwestia.
W radiu TOK FM ekspert zwrócił uwagę na to, że być może w gospodarce leśnej Lasy Państwowe nie wzięły pod uwagę negatywnego wpływu zmian klimatu. Wieloletnie niedobory wody w Polsce wpływają na kondycję lasów. I nie tylko silne wiatry, susze i pożary, ale też choroby i szkodniki łatwiej atakują drzewostany. Co też ma negatywny wpływ na miąższość lasów.
Przykłady takich – najczęściej niełatwych do przewidzenia i powstrzymania – zjawisk już od kilku lat przebijają się do opinii publicznej. Można wymienić na przykład huraganowe wiatry w Borach Tucholskich w 2017 roku, w wyniku których szkody sięgnęły 10 mln metrów sześciennych drewna lub niesławnego kornika drukarza atakującego lasy świerkowe w różnych obszarach Polski – od Puszczy Białowieskiej po Tatrzański Park Narodowy.
Polecamy: Świat musi znaleźć pieniądze na ratowanie lasów. Inaczej trudno będzie chronić klimat
Z drugiej strony, uodpornienie lasów na zmiany klimatu może w niektórych wypadkach oznaczać konieczność zwiększenia cięć gospodarczych.
– Może zmniejszenie zasobów leśnych jest nieuniknione. Mamy w lasach wiele monokultur sosnowych, które mogą być bardzo wrażliwe na zmiany klimatu. Wielu ludzi, nawet bardzo “pro przyrodniczych” mówi, że trzeba szybciej dokonywać przebudowy drzewostanów, a co za tym idzie, szybciej wycinać takie monokultury – mówi Antoni Kostka.
– Bo może lepiej wyciąć drzewa, zanim zaatakują je związane ze zmianami klimatu choroby i pozwolić zastąpić je bardziej odpornym gatunkom. Być może też lasy przyszłości w ogóle będą mniej zasobne, bo nie będzie tyle wody, żeby drzewa rosły tak duże jak dzisiaj – dodaje.
Jaki będzie las w przyszłości?
Jak wynika z danych Unii Europejskiej, lasy Wspólnoty co roku pochłaniają równowartość 7 proc. całkowitej unijnej emisji gazów cieplarnianych. Ponadto chronią gleby przed erozją, są częścią cyklu wodnego i pozwalają chronić bioróżnorodność, stanowiąc siedlisko dla wielu gatunków zwierząt i roślin.
Miliardy na spalanie lasów w Polsce. „To środki, które wystarczyłyby na dopłaty do termomodernizacji 100 tys. domów”
Refleksja nad obecnym sposobem gospodarowania lasami w Polsce w obliczu zmian klimatu jest istotna nie tylko dlatego, że coraz trudniej będzie pozyskiwać z nich surowiec w zdestabilizowanym klimacie.
Tym bardziej, że jak przypomina Fundacja, obowiązująca Ustawa o Lasach nakłada na prowadzącego gospodarkę leśną obowiązek powiększenia zasobów leśnych. Co, jak wynika z danych LP, jest coraz trudniejsze w wypadku zasobów drewna.
Oprócz zadania zapewnienia surowca z lasów przez dłuższy czas, być może trzeba dowartościować rolę lasu w spowalnianiu i adaptacji do zmian klimatu.
Czytaj: Czy dbamy o planetę? Niespecjalnie. Refleksja na Dzień Ziemi
– Wydaje mi się, że trzeba mniej ciąć w pewnych obszarach, a w innych obszarach więcej. Jednak Lasy Państwowe powinny prowadzić transparentną debatę na temat stanu i przyszłości polskich lasów, a moim zdaniem w tej chwili wprowadzają opinię publiczną w błąd – podsumowuje Kostka.