Polski rząd chciałby, by Unia Europejska rozważyła rozdział produktów rolnych (a w przyszłości także innych), które wpływają z Ukrainy między poszczególnymi krajami według algorytmu, poinformował minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.
– W tej perspektywie kilku lat chcielibyśmy, aby Unia Europejska pomyślałam nad systemem, który równo rozdziela produkty, które wpływają z Ukrainy – kraju trzeciego – na tereny rynku jednolitego, tzn. żeby wprowadzić system, który powie: są kontyngenty wewnątrzeuropejskie czyli np. dla danego asortymentu wolumen [który] możne przyjść do Polski, wyliczony jest względem kosztu rynku, rynku wewnętrznego, konsumpcji, ale też własnej produkcji i jakiś algorytm można by przyjąć i ten towar będzie dystrybuowany po całej Unii Europejskiej – powiedział Buda w radiowej Jedynce.
Przypomniał, że decyzja o liberalizacji handlu z Ukrainą została podjęta przez Unię Europejską w ubiegłym roku.
– Widzimy, że wojna trwa, ale jakby nawet ta wojna się skończyła, to zapewne wsparcie dla Ukrainy będzie polegało również na tym bezcłowym handlu – dodał.
W ocenie ministra w przyszłości napływ ukraińskich produktów może dotyczyć także innych branż, dlatego – jak powiedział – UE powinna „rozwiązać ten problem solidarnie”.