{"vars":{{"pageTitle":"Volkswagen rozpoczyna dostawy elektrycznego ID.4. To test dla spalinowego giganta z Niemiec","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["chiny","elektromobilnosc","niemcy","samochod-elektryczny","turcja","volkswagen"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"8 kwietnia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":115667}} }
300Gospodarka.pl

Volkswagen rozpoczyna dostawy elektrycznego ID.4. To test dla spalinowego giganta z Niemiec

Volkswagen wraz z hucznie reklamowanym rozpoczęciem dostaw nowego elektrycznego modelu ID.4 rozpoczął swego rodzaju test – czy na pojazdach w pełni elektrycznych będzie można zarobić tyle samo, co na samochodach spalinowych.

Giełda coraz bardziej wierzy w plany szefa koncernu, Herberta Diessa, i winduje kurs akcji na nowe szczyty: VW zastąpił nawet producenta oprogramowania SAP na pozycji najbardziej wartościowej firmy w Dax, kluczowym indeksie giełdy we Frankfurcie nad Menem.

Niemal w tym samym czasie koncern z Wolfsburga ogłosił, że w związku ze skandalem z dieslami będzie domagał się odszkodowania od swojego byłego prezesa Martina Winterkorna oraz byłego szefa Audi Ruperta Stadlera.

Kluczowe w tej kwestii są zobowiązania prawne w imieniu właścicieli i podjęcie spektakularnego kroku wizerunkowego w odcięciu się od skandalu.

Grupa zatrudniająca około 660 tys. pracowników znajduje się bowiem w samym środku ogromnej transformacji, której wynik – mimo ostatnich sukcesów – nie jest jeszcze przesądzony.

Pytanie brzmi, czy Volkswagen może nadal odgrywać dominującą rolę w nowym świecie samochodów, kształtowanym przez e-mobilność i cyfryzację, czy też układ sił ulegnie znacznej zmianie.

Od odpowiedzi zależy nie tylko przyszłość koncernu – wyznacza ona również kierunek rozwoju Niemiec jako ośrodka przemysłowego.

Volkswagen wcześniej i bardziej zdecydowanie niż jakikolwiek inny uznany producent zareagował na polityczną zmianę paradygmatu wynikającą ze zmian klimatycznych.

Swoją postawą Diess nie tylko wbił klin w branżę, ale także wzbudził obawy wśród pracowników firmy, że jej podstawowy biznes, jakim jest na przykład Golf, może zostać zrujnowany przez skupienie się na pojazdach elektrycznych.

To prawie kosztowało go utratę stanowiska.

Zależni od Chin

Kluczowe znaczenie dla VW ma również to, co dzieje się w Chinach – są dla koncernu najważniejszym rynkiem. Stosunki Pekinu z Europą i Ameryką zaczynają się psuć na płaszczyźnie światopoglądowej.

Rośnie presja na zachodnich liderach korporacyjnych, by zajęli stanowisko w sprawie Ujgurów – wyzyskiwanej mniejszości w Chinach. Pekin prowadzi politykę ich marginalizacji i wyzysku oraz otwarcie karze swoich krytyków.

Firmy odzieżowe, takie jak H&M, Adidas, Nike i Hugo Boss, odczuwają obecnie skutki narzuconego przez państwo bojkotu klienckiego po tym, jak uznały, że nie będą używać bawełny wyprodukowanej w regionie, gdzie Ujgurów wyzyskuje się w obozach pracy.

Szef Volkswagena również wpadł w chińską pułapkę, a stawka jest wysoka: Pekin może na przykład unieważnić możliwość przenoszenia zysków z powrotem do Niemiec, jeśli firma zachowa się wbrew woli tamtejszych władz.

Co więcej, Chiny pracują z całych sił nad osiągnięciem samowystarczalności w kluczowych sektorach, od przemysłu chipowego po motoryzacyjny. Np. produkująca smartfony firma Xiaomi ogłosiła właśnie, że zainwestuje miliardy w samochód elektryczny.

W styczniu Polacy kupili prawie 800 aut elektrycznych. To o 35% więcej niż rok temu