{"vars":{{"pageTitle":"Kredyt bez WIBOR-u. Kolejna fala pozwów byłaby dla banków katastrofą","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["finanse","kredyty-hipoteczne","main","najwazniejsze","prawo","sektor-bankowy","wibor"],"pagePostAuthor":"Martyna Maciuch","pagePostDate":"18 listopada 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"18","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":407031}} }
300Gospodarka.pl

Kredyt bez WIBOR-u. Prawnicy kuszą, a kolejna fala pozwów byłaby dla banków katastrofą

Usunięcie WIBOR-u z umowy o kredyt hipoteczny – zdaniem walczących z bankami prawników, taka możliwość wcale nie jest wykluczona. Gdyby okazało się to prawdą, polski sektor bankowy mogą czekać kłopoty nieporównywalnie większe, niż te związane z kredytami frankowymi.

WIBOR i jego wysokość to w ostatnim czasie problem numer jeden dla kredytobiorców. Wskaźnik, na którym opiera się zdecydowana większość kredytów hipotecznych w Polsce, wzrósł kilkukrotnie w ciągu roku. A wraz z nim – raty.

W tym kontekście postanowienie Sądu Okręgowego w Katowicach, który tymczasowo „usunął” WIBOR z rat kredytu, może okazać się przełomowe.

WIBOR a kredyt

Według danych Biura Informacji Kredytowej za zeszły miesiąc, w Polsce jest aktywnych ok. 2,6 mln kredytów mieszkaniowych udzielonych na łączną kwotę ok. 530 mld złotych. Na wskaźniku WIBOR opierają się praktycznie wszystkie aktywne kredyty hipoteczne w Polsce. A konkretnie: opiera się ich oprocentowanie, które – w przypadku większości portfela – jest zmienne, co jest ewenementem na europejską skalę.

Czym jest WIBOR? W dużym uproszczeniu, to wskaźnik mówiący o tym, na jaki procent banki pożyczają lub mogłyby pożyczać pieniądze od siebie nawzajem.

Banki traktują więc ten wskaźnik jako „koszt pieniądza” pożyczanego kredytobiorcom. I na nim opierają wyliczanie odsetek od kredytów. W tym długoterminowych kredytów hipotecznych.

Tymczasem wysokość WIBOR-u jest mocno uzależniona od wysokości stóp procentowych banku centralnego. A te, od października 2021 r. do września tego roku ciągle były podwyższane. W rezultacie WIBOR jest obecnie kilkukrotnie większy, niż był jeszcze nieco ponad rok temu. Wraz ze wskaźnikiem ostro rosły przez ostatni rok też raty kredytów mieszkaniowych.

WIBOR: „legalny” czy nie?

Choć stawka WIBOR jest oficjalnie obowiązującym wskaźnikiem „kosztu pieniądza” w wielu instrumentach finansowych (jest tzw. wskaźnikiem referencyjnym) i spełnia wszystkie wymogi formalne, również nakładane przez europejski nadzór finansowy ESMA, nie przeszkadza to prawnikom kwestionować, czy tak zmienny wskaźnik powinien w ogóle stanowić podstawę oprocentowania hipotek.

To zresztą nie jedyne zastrzeżenia kancelarii prawnych wobec WIBOR-u.

W ocenie prawników wskaźnik WIBOR, od którego zależy oprocentowanie milionów kredytów, jest sztucznie zawyżony i nie oddaje rzeczywistego kosztu, po jakim banki pozyskują finansowanie, a stanowi ukrytą marżę – wskazują np. przedstawiciele kancelarii Jedliński, Bierecki i Wspólnicy.

Do tego dochodzi kwestia odpowiedniego wytłumaczenia klientom, że WIBOR jest bardzo podatny na zmiany i może mocno wzrosnąć. Z czym – jak twierdzą przedstawiciele kancelarii prawnych – banki też miewały problemy.

Sąd „usunie” WIBOR z umowy?

Głos prawników nie trafia w próżnię. Do polskich sądów zaczęły spływać – zapewne nieprzypadkowo wraz z ostrym wzrostem WIBOR-u i rat – pierwsze pozwy o podważenie zasadności użycia tego wskaźnika w umowie hipotecznej.

A w tym tygodniu zapadło postanowienie, które potencjalnie może wywołać prawdziwą sądową lawinę.

Chodzi o decyzję Sądu Okręgowego w Katowicach. Na wniosek kredytobiorcy sad zabezpieczył spłatę rat kredytu. W taki sposób, że do czasu zakończenia całego procesu, osoba ta nie musi w ogóle płacić części odsetek, która zależy od WIBOR-u.

Efekt? Rata, przynajmniej na razie, składa się tylko ze spłaty części kapitałowej i marży bankowej. I tym samym nagle staje się o 75 proc. niższa, niż przed wydaniem postanowienia.

Złotówkowicze kontra banki

Orzeczenie Sądu Okręgowego w Katowicach to kamień milowy na drodze tysięcy kredytobiorców-złotówkowiczów do unieważnienia umowy kredytu albo zmniejszenia wysokości raty kredytu. Podobne wady posiadają dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy umów kredytów złotówkowych w Polsce – piszą w mediach społecznościowych przedstawiciele kancelarii, która wywalczyła swojemu klientowi słynne już zabezpieczenie.

Zgadza się z nimi Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia „Stop Bankowemu Bezprawiu”. Pytamy go, czy polskie sądy czeka fala procesów o unieważnienie umowy lub części umowy na kredyt hipotecznych w złotych.

To już się dzieje – mówi nam Szcześniak. – Liczba takich spraw już jest liczona w setkach. Podejrzewamy, że fala takich procesów może być naprawdę duża. Zwłaszcza, że sądy w Polsce zaczynają się orientować w systemie WIBOR i w jaki sposób jego kształt przenosi ryzyko na klientów.

Prezes stowarzyszenia uważa, że obecna postawa banków w sprawie WIBOR-u przypomina ich zachowanie sprzed kilku lat w sprawie kredytów frankowych. Skończyło się tym, zwraca uwagę Szcześniak, że dziś w sądach są tysiące pozwów, jakie złożyli przeciwko bankom ich klienci, a większość sądowych rozstrzygnięć jest korzystna dla frankowiczów.

Podobnie będzie z kredytami złotowymi. Zwłaszcza, że świadomość polskich sądów dotyczących prawa europejskiego jest coraz większa – uważa Szcześniak. – Dlatego spodziewamy się korzystnych rozstrzygnięć, także ze względu na to, jak wygląda proces sprzedażowy kredytów, gdzie pracownicy często starają się wręcz nakłonić klienta do wzięcia kredytu, czasem nie przekazując jednak właściwych informacji.

Banki: z WIBOR-em wszystko jest w porządku

Inaczej widzi to sektor bankowy.

WIBOR jest w pełni licencjonowanym, administrowanym i uznanym przez organy sieci bezpieczeństwa finansowego (Komitet Stabilności Finansowej, Komisja Nadzoru Finansowego) wskaźnikiem referencyjnym, który spełnia wszystkie wymogi płynące z unijnych regulacji, w tym rozporządzenia BMR – wskazuje Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banków Polskich.

Jego zdaniem, opieranie strategii procesowej na prawdopodobieństwie, że Sąd ostatecznie usunie całkowicie z umowy wskaźnik WIBOR jest w praktyce mocno nierealistycznym oczekiwaniem. Tym bardziej, że właśnie trwa proces zastępowania WIBOR-u nowym wskaźnikiem referencyjnym, którym będzie WIBOR. W takiej sytuacji, ocenia wiceprezes ZBP, „odwiborowanie” kredytu jest nierealne.


Polecamy też: WIRON, czyli nowy WIBOR. Korzyści dla kredytobiorców wcale nie są oczywiste


Wiceprezes ZBP zwraca przy tym uwagę, że postanowienie katowickiego sądu to tylko „(…) postanowienie o zabezpieczeniu, które czasowo reguluje w jaki sposób zobowiązanie będące przedmiotem sporu ma być regulowane do czasu zakończenia procesu”.

– Nie jest to stwierdzenie, że Sąd uważa, że WIBOR jest nieprawidłowy, a takie informacje pojawiają się w przestrzeni publicznej. Te informacje są nieprawdziwe. Posługiwanie się takimi tezami to skrajne nadużycie. Na ten moment nie ma żadnego wyroku, który odnosiłby się do problematyki wskaźnika WIBOR – podkreśla wiceprezes ZBP, cytowany w czwartkowym komunikacie związku.

Pozwy byłyby problemem dla banków

Gdyby doszło do fali pozwów złotówkowiczów, to problem, z jakim musiałby się mierzyć polski sektor bankowy, byłby nieporównanie większy niż ten, z jakim zmaga się przy okazji kredytów frankowych. Skoro większość portfela kredytowego „stoi” na WIBOR, to i większość wyniku odsetkowego również. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że na koniec września 2022 roku, polskie banki zanotowały prawie 55 mld zł tzw. wyniku netto z odsetek. To różnica między przychodami odsetkowymi (np. właśnie z oprocentowania kredytów), a kosztami (np. z odsetek od lokat klientów).

Jest w tym znaczący udział osób spłacające swoje mieszkania. Jak podaje nam Biuro Informacji Kredytowej (BIK), chociaż liczbowo hipoteki stanowią niecałe 10 proc. portfela kredytowego w polskich bankach, to pod względem wartości odpowiadają za prawie trzy czwarte tego portfela.

Jak istotny wpływ na wynik finansowy banków mają kredyty hipoteczne można się było zresztą świetnie przekonać na koniec minionego kwartału. Właśnie w bilans za okres od lipca do września większość banków wliczyła koszt wakacji kredytowych, czyli zawieszenia ośmiu rat przez uprawnionych do tego kredytobiorców.

Efektem były milionowe straty, raportowane także przez największe polskie banki. Tylko jeden bank, Pekao SA, zanotował prawie pół miliarda złotych straty w tym kwartale.

W przypadku obniżenia wysokości rat kredytów opartych o WIBOR mowa więc o dziesiątkach miliardów zł strat w skali roku. I to nawet, jeżeli będą to tymczasowe zawieszenia spłat. Już w przypadku kredytów frankowych rezerwy, odpisywane przez niektóre polskie banki, ciągną ich wyniki w dół.


Polecamy też: