Stan wody w Odrze jest niski i już występuje w niej złota alga, co grozi powtórzeniem katastrofy ekologicznej, poinformowała wiceministra klimatu i środowiska Urszula Zielińska. Jej zdaniem potrzebne jest nie tylko ograniczenie zrzutu ścieków do rzeki, ale i jej renaturyzacja.
– Sytuacja na Odrze jest bardzo poważna. Koncentracja złotej algi rośnie z tygodnia na tydzień niemal wykładniczo – mówiła Urszula Zielińska podczas konferencji „Perspektywy renaturyzacji w międzynarodowym dorzeczu Odry”.
Zwróciła uwagę, że sytuacja jest niepokojąco podobna do tej z 2022 roku, kiedy na Odrze doszło do katastrofy ekologicznej. Wysokie zasolenie doprowadziło do zakwitu złotej algi, co z kolei wywołało masowe śnięcie ryb.
– W tym roku przepływy Odry są wyjątkowo niskie. Odra płynie bardzo wolno. Poziomy przypominają te z 2022 roku. To pokazuje nam, że renaturyzacja, przyspieszenie biegu jest absolutnie kluczowe, by rzekę oczyścić, by sama mogła bronić się przed złotą algą – podkreśliła wiceministra.
Działania interwencyjne i systemowe
Wskazała, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz inne instytucje uczestniczące w międzyresortowym zespole do spraw Odry podejmują szereg działań doraźnych i systemowych. Do tych pierwszych należy przede wszystkim monitoring – stały i interwencyjny.
– Jeśli chodzi o działania systemowe to na początku roku podjęliśmy rozmowy z przemysłem w sprawie budowy instalacji odsalających. Jedna z największych spółek zrzucających wodę do Odry zobowiązała się, że w tym roku podejmie decyzję inwestycyjną dotyczącą takiej instalacji – dodała.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
Kolejną istotną kwestią jest stan Kanału Gliwickiego, w którym jest wyjątkowo niska jakość wody. Według Zielińskiej, Ministerstwo Infrastruktury zobowiązało się do wykonania planu i wyceny oczyszczenia tego kanału. Problemem okazało się natomiast niedostateczne przygotowanie urządzeń retencjonujących wodę.
– Jestem codziennie pełna obaw i codziennie sfrustrowana tym, jak trudno jest zmusić albo namówić przemysł do tego, żeby nareszcie zaczęli robić to, co robić powinni, żeby pomóc im znaleźć finansowanie, żeby powiedzieć tym, którzy zrzucają zanieczyszczenia do rzeki, że to nie jest ściek i że muszą przestać to robić i znaleźć sposoby na oczyszczenie swoich ścieków. To jest bardzo trudne, to nie idzie tak szybko, jak byśmy chcieli – podsumowała.
Polecamy także:
- Sąd zabronił, rząd się zmienił, a regulację Odry i tak dokończono. Ekolodzy oburzeni
- Europa pozbywa się zapór rzecznych. Dlaczego wiele tam niesie zagrożenie?
- NIK: Katastrofa na Odrze była do przewidzenia. A instytucje zachowały się opieszale
- KGHM chce zbudować warzelnię soli. Po to, by lepiej chronić środowisko