{"vars":{{"pageTitle":"Wniosek o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego już złożony w Sejmie. Co dalej z prezesem NBP?","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["adam-glapinski","main","makroekonomia","najnowsze","prezes-nbp","sejm","trybunal-stanu"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"26 marca 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"26","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":698149}} }
300Gospodarka.pl

Wniosek o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego już złożony w Sejmie. Co dalej z prezesem NBP?

Grupa posłów złożyła w Sejmie wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa NBP Adama Glapińskiego. Teraz wnioskiem będzie zajmowała się sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Przesłuchania przed nią mogą potrwać nawet rok.

Samo złożenie wniosku już wcześniej zapowiadali politycy obecnej koalicji rządzącej. Wniosek wpłynął we wtorek w południe.

Niniejszy wniosek ogranicza się do postawienia zarzutów wyłącznie Adamowi Glapińskiemu, jako Prezesowi NBP, mimo że część z zarzuconych mu czynów została popełniona wspólnie i w porozumieniu z niektórymi członkami Zarządu oraz niektórymi członkami Rady Polityki Pieniężnej, choć w większości przypadków z inicjatywy Adama Glapińskiego – napisali autorzy w uzasadnieniu wniosku.

Co jest we wniosku

We wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu posłowie stawiają prezesowi NBP osiem zarzutów. Pierwsze dwa dotyczą skupu obligacji skarbowych i gwarantowanych przez Skarb Państwa przez Narodowy Bank Polski na początku pandemii Covid-19. Autorzy wniosku twierdzą, że Glapiński „przez to zapewniał pośrednie finansowanie przez Narodowy Bank Polski deficytu budżetowego w łącznej kwocie co najmniej 144 miliardów złotych”, co jest niezgodne z Konstytucją i ustawą o NBP.


Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.


Prezesowi NBP zarzuca się również, że „podejmował interwencje walutowe bez należytego upoważnienia od Zarządu NBP, a ponadto co najmniej część z nich miała na celu osłabienie wartości polskiej waluty”. A to tez było sprzeczne ich zdaniem z ustawą o NBP i Konstytucją. Poza tym według autorów wniosku Glapiński „inicjował, akceptował i realizował działania sprzeczne z ustalonymi założeniami polityki pieniężnej (…), w szczególności poprzez prowadzenie w 2021 r. skupu aktywów w warunkach rosnącej inflacji, zaś w 2023 r. poprzez obniżenie stóp procentowych NBP bezpośrednio związane z kampanią wyborczą, doprowadzając w ten sposób do osłabienia wartości polskiego pieniądza”.

Zgodnie z zapisami wniosku prezes NBP miał też utrudniać niektórym członkom Rady Polityki Pieniężnej oraz niektórym członkom zarządu NBP wykonywanie obowiązków konstytucyjnych i ustawowych. W szczególności odmawiając im dostępu do wytworzonych w NBP dokumentów, m.in. do protokołów z posiedzeń RPP, „bezprawnie usuwając lub nie zamieszczając w treści protokołów wypowiedzi niektórych członków RPP i Zarządu”.

Inny zarzut to brak współdziałania z Ministrem Finansów przy opracowywaniu planów finansowych państwa. Chodzi o przekazanie w sierpniu 2023 roku informacji ministerstwu o prognozowanej wpłacie do budżetu z zysku Narodowego Banku Polskiego za 2023 r. w wysokości 6 miliardów zł. Tymczasem, twierdzą autorzy wniosku, według aktualnych danych i prognoz na dzień przekazania pisma o zysku, NBP miał ponieść stratę w wysokości co najmniej 17 mld zł.

Adamowi Glapińskiemu zarzuca się także nieprawidłowości w związku z mechanizmem automatycznego naliczania i wypłacania jemu samemu w każdym roku kalendarzowym czterech nagród kwartalnych.

Ostatni zarzut to uchybienie nakazowi apolityczności prezesa NBP oraz zakazowi prowadzenia działalności publicznej nie dającej się pogodzić z godnością jego urzędu. Autorzy wniosku zarzucają Glapińskiemu, że „publicznie angażował się w agitację, także w ramach kampanii wyborczej, na rzecz partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość oraz popieranego przez nią rządu, a przeciwko partii politycznej Platforma Obywatelska Rzeczypospolitej Polskiej”. Miało to następować poprzez udzielanie „wywiadów chwalących Radę Ministrów, której Prezesem był Mateusz Morawiecki, a zarazem ostrzegających przed ewentualnymi rządami Donalda Tuska”. Glapiński miał też co najmniej dwukrotnie brać udział w zebraniach kierownictwa partii politycznej Prawo i Sprawiedliwość. A także realizować „politykę kadrową tej partii politycznej poprzez zatrudnianie jej działaczy w Narodowym Banku Polskim”.

Co dalej z prezesem NBP

Teraz wnioskiem zajmie się Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Komisja może wzywać świadków, żądać wydania dokumentów od innych instytucji, prosić o pomoc organy ścigania.

Komisja będzie prowadzić swoje obrady za zamkniętymi drzwiami. Według przewodniczącego Komisji Finansów Publicznych, posła Janusza Cichonia, który był jednym z inicjatorów powstania wniosku, prace mogą potrwać nawet rok.

– Dochodzenie prowadzone przez Komisję nie usuwa ani nie zawiesza Adama Glapińskiego w pełnieniu funkcji. Poseł Cichoń zasugerował, że „najlepszym rozwiązaniem (…) może być dymisja Glapińskiego przed zakończeniem śledztwa”, jednak zarówno Adam Glapiński, jak i Marta Kightley, pierwsza zastępczyni prezesa NBP, w ostatnich wywiadach zdecydowanie zasugerowali, że prezes nie zamierza ustąpić po rozpoczęciu śledztwa, ponieważ byłoby to przyznaniem się do winy – piszą w swojej analizie ekonomiści Santander Bank Polska.

Po zakończeniu śledztwa Komisja przedstawia Sejmowi sprawozdanie wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu lub o umorzenie postępowania w sprawie.

Eksperci Santander Banku, którzy opisali procedurę, zwracają uwagę, że sam wniosek o pociągnięcie prezesa NBP do odpowiedzialności konstytucyjnej nie oznacza automatycznie, że stanie on przed Trybunałem Stanu. Sejm musi najpierw przegłosować wniosek bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Dopiero wtedy sprawa trafi do Trybunału, a postępowanie może rozpocząć się od nowa i potencjalnie trwać nawet kilka lat.

Jeśli Sejm przegłosuje wniosek, prezes NBP zostanie zawieszony w czynnościach. Ustawa nie precyzuje jednak, czy dotyczy to również funkcji przewodniczącego RPP i jej członka, a także prawa głosu prezesa NBP w Radzie. Kwestia ta budzi kontrowersje i może doprowadzić do sporu prawnego.

Jeżeli prezes NBP zostanie zawieszony, jego obowiązki przejmie pierwsza zastępczyni prezesa, Marta Kightley. Nie jest jednak jasne, czy obejmie ona również funkcje przewodniczącego RPP i członka Rady z prawem głosu.

oprac. Marek Chądzyński

Polecamy: