{"vars":{{"pageTitle":"Wypłaty gotówki z bankomatów wróciły do normy. Panika po wybuchu wojny w Ukrainie trwała krócej, niż zakładano","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["banki","bankomaty","bankowosc","finanse","finanse-osobiste","gotowka","main","nbp","system-finansowy","wojna-na-ukrainie"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"24 maja 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"05","pagePostDateDay":"24","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":308555}} }
300Gospodarka.pl

Wypłaty gotówki z bankomatów wróciły do normy. Panika po wybuchu wojny w Ukrainie trwała krócej, niż zakładano

Po panice bankomatowej, jaka wybuchła na przełomie lutego i marca na wieść o wojnie na Ukrainie, w kwietniu nie było już śladu. Tak wynika z najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego. Wypłaty gotówki w sumie były też mniejsze, niż w czasie runu na bankomaty na początku pandemii w 2020 roku.

W sumie „wojenne” wypłaty z bankomatów spowodowały, że w lutym i marcu tego roku wartość gotówki w obiegu (poza kasami banków) wzrosła o prawie 34 mld zł. Dla porównania w czasie poprzedniej fali paniki, wywołanej wybuchem pandemii Covid-19, Polacy wypłacili z banków łącznie 46,5 mld zł.

Run na bankomaty, wywołany wojną, był też krótszy, niż ten pandemiczny i skoncentrował się w ciągu kilku tygodniu lutego i marca. W kwietniu wzrost gotówki w obiegu wrócił już do normy – według danych o podaży pieniądza, jakie opublikował właśnie NBP, wyniósł on prawie 3,6 mld zł. Tymczasem na początku pandemii sytuacja uspokajała się dłużej, podwyższone wypłaty notowano jeszcze w maju i czerwcu 2020 r., choć już nie tak spektakularnie wysokie, jak w marcu i kwietniu.

Wypłaty mniejsze, ale skoncentrowane w czasie

Epizody wzmożonych wypłat gotówki banków w polskim systemie finansowym zdarzają się niezwykle rzadko. Przed pandemią i obecnym kryzysem związanym z wojną, w ciągu ostatnich dwóch dekad Polacy ruszyli po gotówkę tylko raz. Było to październik 2008 roku, czyli bezpośrednio po wybuchu kryzysu finansowego.

Choć ostatnia fala wypłat była mniejsza od pandemicznej, to jednak jej przebieg był bardziej skoncentrowany w czasie, co prowadziło do przejściowych niedoborów gotówki w niektórych bankomatach. Mówił o tym m.in. już w marcu prezes NBP Adam Glapiński. Jego zdaniem mogło to dotyczyć nawet co piątego bankomatu. Jednak, jak tłumaczył wówczas szef banku centralnego, panika była zupełnie nieuzasadniona, a NBP dostarczył odpowiednią ilość gotówki.

O pieniądze, które odpłynęły z sektora bankowego, chcą teraz powalczyć niektóre banki – a przynajmniej tak deklarują.

– To bezpośrednia oferta dla tych klientów, którzy chcieliby wrócić z gotówką. Chcemy zachęcić ich do tego, żeby nie trzymali już pieniędzy w skarpecie, tylko w bezpiecznym, stabilnym banku i mieli przy tym poczucie, że to się opłaca. Chcemy w ten sposób zmobilizować nowe oszczędności z pieniędzy wypłaconych czy to na początku pandemii, czy teraz, pod wpływem wybuchu wojny – mówił 300Gospodarce Leszek Skiba, prezes Pekao SA, gdy bank po raz pierwszy dokonywał podwyżki oprocentowania lokat.