{"vars":{{"pageTitle":"Wyprawka szkolna droższa niż Dobry Start. Ceny przyborów wzrosły o 15 proc. [GRAFIKA]","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["branza-papiernicza","ceny","dobry-start","izba-przedsiebiorcow-branzy-biurowo-szkolnej","main","marze","ministerstwo-edukacji-i-nauki","najnowsze","najwazniejsze","podreczniki","przybory-szkolne","wyprawka-szkolna"],"pagePostAuthor":"Dorota Mariańska","pagePostDate":"29 sierpnia 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"29","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":604041}} }
300Gospodarka.pl

Wyprawka szkolna droższa niż Dobry Start. Ceny przyborów wzrosły o 15 proc. [GRAFIKA]

Pieniądze z programu Dobry Start mogą w tym roku nie wystarczyć, by sfinansować wyprawkę szkolną. Zdecydowana większość rodziców uważa, że na przybory szkolne wyda w tym roku więcej, niż 300 złotych na dziecko. To efekt wzrostu cen. 

Przybory szkolne podrożały średnio o 15 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. W górę poszły przede wszystkim ceny artykułów papierniczych i przyborów do pisania. Ale więcej zapłacimy też za np. obuwie dziecięce. Tak można by w skrócie scharakteryzować to, co czeka rodziców, którzy właśnie zabrali się za kompletowanie wyprawek szkolnych.

Koszt skompletowania wyprawki w tym roku jest dużym wyzwaniem dla domowego budżetu, a w przypadku rodzin wielodzietnych to jeszcze większy wydatek. Jak wynika z badania SW Research Agencji Badań Rynku i Opinii, wykonanego na zlecenie Empiku, aż 80 proc. rodziców spodziewa się zwiększenia wydatków na wyprawkę szkolną swoich dzieci.

Zaledwie 14 proc. rodziców zakłada, że wyda tyle samo co w roku ubiegłym, a tylko 6 proc. zadeklarowało, że wydatki te będą niższe.

Badanie wskazuje na jeszcze jedną prawidłowość: tylko 16 proc. rodziców uważa, że zamknie zakupy szkolne w kwocie do 300 zł. Czy w kwocie, jaką oferuje rządowy program Dobry Start.

Co trzeci respondent przeznaczy na wyprawkę dla jednego ucznia od 301 do 500 zł, a co czwarty – między 501 a 700 zł. Z badania wynika tez, że 14 proc. ankietowanych wyda na ten cel powyżej 700 zł, a 10 proc. powyżej 1000zł.

„Dobry start” to za mało

Czy faktycznie tegoroczna wyprawka szkolna jest aż tak droga? Postanowiliśmy sprawdzić to sami posiłkując się cenami najbardziej potrzebnych, podstawowych towarów, które zaczerpnęliśmy z serwisu Allegro. Przy wyborze cen kierowaliśmy się cenami najbardziej popularnych towarów w danej kategorii.

Wnioski? Rzeczywiście, w tym roku może być problem, by zmieścić się z kosztami wyprawki w 300 złotych na dziecko. Według naszego zestawienia, które nie uwzględnia wszystkich wydatków (jak na przykład zakupu stroju sportowego na WF) łączna kwota zbliża się do 270 złotych. A mówimy o rzeczach niezbędnych i przy założeniu, że podręczniki i zeszyty do ćwiczeń zapewni uczniowi szkoła.

Ceny towarów, które sprawdzaliśmy, zamieściliśmy na poniższej grafice. Pokazuje ona również jak zmieniły się ceny najważniejszych kategorii „wyprawkowych” w ciągu ostatniego roku. Te zaczerpnęliśmy z GUS.

Ceny wzrosły średnio o 15 proc.

O ile zatem zdrożała wyprawka? Jak szacuje Izba Przedsiębiorców Branży Biurowo-Szkolnej, po konsultacjach z hurtowniami artykułów biurowo-szkolnych: Monika (Bydgoszcz), Arton (Pabianice), Alfa (Lublin), DLS Group (Chorzów), w tym roku ceny przyborów szkolnych wzrosły średnio o około 15 proc. przy właściwie takim samym popycie co rok temu.

– Obecnie największa dynamika wzrostu cen jest obserwowana w kategorii galanterii papierniczej i wyrobów z papieru. Wzrost cen dotyczy także tekstyliów. Można jednak zauważyć, że praktycznie wszystkie kategorie produktów zanotowały podobne poziomy wzrostu cen. Zarówno papier, tekstylia, jak i artykuły piśmiennicze i produkty kreatywne. Zmieniała się natomiast struktura sprzedaży, a także rośnie sprzedaż produktów tańszych, choć o niższej jakości – wskazuje IPBBS.

Zdaniem branży wyższe ceny są spowodowane rosnącymi kosztami surowców, prowadzenia działalności oraz kosztami utrzymania pracowników.

Czy sklepy chcą zarobić na drożyźnie?

– Sklepy muszą uwzględniać koszty składki, koszty pracowników i inne wydatki, co może wymagać narzucenia większych marż. Sklepy w mniejszych miastach często mogą sobie pozwolić na większe marże ze względu na mniejszą konkurencję, natomiast w większych miastach, gdzie konkurują z sieciami handlowymi, podniesienie marży może być trudniejsze. Sklepy walczą o utrzymanie się, często także poprzez redukcję miejsc pracy – tłumaczy Izba Przedsiębiorców Branży Biurowo- Szkolnej.

Tymczasem, jak pokazuje badanie przeprowadzone dla Empiku, ponad połowa rodziców (53proc.) zrealizuje zakupy na nowy rok szkolny zarówno w sklepach stacjonarnych, jak w Internecie. Produkty do szkoły wyłącznie w sklepach stacjonarnych kupi 25 proc. rodziców, a 12 proc. tylko na platformach online.


300Sekund od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz codzienny newsletter.


Czego jeszcze potrzebują uczniowie?

Z badania przeprowadzonego na zlecenie Empiku dowiadujemy się, że poza wyprawką szkolną 55 proc. rodziców ma w planach uzupełnienie lub organizację od podstaw miejsca do nauki. Na liście zakupów najczęściej pojawiają się: krzesła i oświetlenie – po 52 proc. wskazań, a także szafki i organizery do przechowywania – 43 proc. wskazań. 34 proc. badanych planuje zakup nowego biurka, a 30 proc. elektroniki (np. komputer, tablet, słuchawki czy kamerę internetową).

Jak wynika natomiast z badania zrealizowanego przez PayPo (firma zajmująca się płatnościami internetowymi), Polacy przy wyborze najczęściej kierują się ceną (80 proc.) i jakością produktów (61 proc.), a także upodobaniami dziecka (60 proc.) i funkcjonalnością (59 proc.). Rzadziej zwracają uwagę na wygląd produktów (41 proc.) czy markę (24 proc.).

Czy to już koniec wyższych cen?

Co będzie działo się dalej? Czy powinniśmy spodziewać się jeszcze wyższych cen po nowym roku?

IPBBS obawia się, że wzrost płacy minimalnej w styczniu może wpłynąć na ceny już na początku przyszłego roku:

– Niemożliwe będzie uniknięcie pewnych podwyżek, jednak firmy muszą zachować rentowność swojej działalności. Marże są dość wąskie, więc pracodawcy nie będą mogli ich dalej obniżać bez wpływu na klienta końcowego. Na wzrost popytu raczej nie ma co liczyć, więc jeżeli koszty utrzymania firm będą rosły, to wszelkie podwyżki będą przenoszone na konsumentów.

To też może Cię zainteresować: