Dzisiejszy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej to nie jest przełom w kwestii kredytów frankowych. Niewiele zmienia także w kontekście majowego posiedzenia Sądu Najwyższego – komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.
Sędziowie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznali, że kwestie kredytów frankowych podlegają prawu krajowemu i powinny być rozstrzygane przez polskie sądy. Polska waluta pozostaje na takie „rozstrzygnięcie” obojętna, a kluczową datą jest obecnie 11 maja, kiedy to o sprawie zadecyduje Sąd Najwyższy.
„Wyrok nie jest jednoznacznie negatywny dla złotego, o czym świadczy zresztą także brak silnej reakcji kursu. EUR/PLN utrzymywał się chwilę po wyroku pod 4,60. Trudno spodziewać się nowej fali pozwów wywołanych jednoznacznie prokonsumenckim werdyktem. Uwaga rynku znów ogniskuje się na posiedzeniu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, której posiedzenie odbędzie się 11 maja” – uważa Bartosz Sawicki.
Ponieważ wyrok TSUE nie rozjaśnia sytuacji przed posiedzeniem Sądu Najwyższego, kurs EUR/PLN może podlegać krótkookresowym wahaniom bez wyraźnego kierunku.
„Z tymi rozstrzygnięciami należy ponownie wiązać ryzyko asymetrycznej reakcji EUR/PLN. Z tego względu można zakładać nerwowość w notowaniach złotego i wzmożoną aktywność na rynku opcji walutowych. Silne wzrosty kursu do 11 maja, kiedy odbędzie się posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego ws. kredytów frankowych, wydają się jednak mało prawdopodobne, ponieważ wykrystalizowało się środowisko sprzyjające złotemu” – analizuje Bartosz Sawicki.
W jego opinii w pewnym momencie ryzyko wyparuje i złoty „będzie miał szerzej uchylone drzwi do dalszego odrabiania strat” z pierwszego kwartału.
„Do perspektyw polskiej waluty pozostajemy nastawieni pozytywnie. Spodziewamy się, że na koniec roku za euro płacić będziemy około 4,40 zł. Będzie to wynikiem połączenia silnego krajowego wzrostu gospodarczego łagodzącego obiekcje NBP wobec spadków EUR/PLN oraz korzystnych tendencji w bilansie płatniczym” – zakłada analityk Cinkciarz.pl.
Zdaniem eksperta, inwestorzy będą szukać okazji pod postacią walut, które jeszcze nie wykonały rajdu wynikającego z poprawy sytuacji epidemicznej i przyspieszenia programu szczepień. Jego zdaniem złoty śmiało może stać się jedną z nich.
W czwartek po południu jedno euro wyceniane jest na 4,57 złotego.
W opinii Związku Banków Polskich czwartkowy wyrok TSUE stwarza dobry klimat do prowadzenia przez banki postępowań ugodowych w sprawie kredytów walutowych, kluczowe jednak będą rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego.
Złoty jest w „strefie komfortu”. Kluczowy dla kursu będzie koniec kwietnia