{"vars":{{"pageTitle":"Wysokie ceny paliw nie wystraszyły klientów. Prezes bp Polska: nie widać spadku popytu na stacjach","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news"],"pageAttributes":["bp","najnowsze","paliwa","rynek-paliw","stacje-benzynowe"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"8 września 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"09","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":352350}} }
300Gospodarka.pl

Wysokie ceny paliw nie wystraszyły klientów. Prezes bp Polska: nie widać spadku popytu na stacjach

Popyt na paliwa na polskim rynku nie spadł znacząco mimo wysokich cen, zauważa prezes bp Polska Bogdan Kucharski. Jego zdaniem fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos pozytywnie wpłynie na konkurencję na rynku. bp Polska ma również plany zwiększenia liczby swoich stacji paliw.

Prezes bp Polska poinformował ISBnews, że wysokie ceny paliw na razie nie wpłynęły znacząco na ograniczenie popytu na polskim rynku. Może to wynikać z efektu inercji, a także działania innych czynników, które mają przeciwny wpływ na rynek.

Jeszcze ciężko jest ocenić, czy wysokie ceny paliw w istotny sposób wpłyną na ograniczenie popytu na paliwa, bo zawsze trzeba się liczyć z pewnym efektem inercji, który sprawia, że efekty pojawiają się z opóźnieniem. Na razie nie widzę znaczącego spowolnienia, ale jeśli ono nastąpi, popyt na paliwa siłą rzeczy wyhamuje, szczególnie na olej napędowy, bo jest to swoistym barometrem aktywności gospodarczej – powiedział Kucharski w rozmowie z ISBnews.

Zastrzegł przy tym, że jednocześnie działają na rynku inne siły, który mogą mieć odwrotny wpływ na rynek.

Sytuacja wojenna sprzyja popytowi

Wojna w Ukrainie najpierw spowodowała krótkotrwałą panikę zakupową na stacjach, później nastąpiła stabilizacja, ale wciąż aktywność i mobilność rynku wydaje się większa niż przed jej wybuchem, chociażby dzięki dodatkowemu ruchowi generowanemu przez ogromną liczbę uchodźców z Ukrainy, co przekłada się na dodatkowy popyt na stacjach – dodał.

W jego ocenie, dodatkowo Polska jest jedynym dużym i drożnym kanałem zaopatrzenia Ukrainy we wszystkie potrzebne dobra, od paliw i pomocy humanitarnej, po sprzęt wojskowy, a to wszystko również odbywa się w dużej mierze transportem drogowym.

Należy się spodziewać, że ta sytuacja utrzyma się również po zakończeniu wojny, w okresie odbudowy kraju, kiedy potrzeby związane z dostawami na Ukrainę będą zapewne jeszcze większe niż obecnie – podkreślił.

Szef bp w Polsce jest zdania, że wysoka inflacja i drogie paliwo w krótkim okresie mogą wpłynąć na ograniczenie aktywności i zmniejszenie zapotrzebowania na paliwo, ale jednocześnie w długim okresie może to przyczynić się do przyspieszenia transformacji związanej z elektromobilnością.

Fuzja Orlenu i Lotosu

Prezes ocenia też, że połączenie PKN Orlen i Grupy Lotos, a konkretnie realizacja środków zaradczych Komisji Europejskiej związanych z tą transakcją, poprawi sytuacje konkurencyjną na polskim rynku.

Rygorystyczne warunki, które postawiła Komisja, to dobry krok dla rynku. Po pierwsze, pojawi się rzeczywista alternatywa zaopatrzeniowa, bo do tej pory byliśmy skazani na współpracę tylko z lokalnymi dostawcami; po drugie, spora część infrastruktury logistycznej trafi do niezależnego operatora, a niedoinwestowanie tej infrastruktury i jej skoncentrowanie w jednych rękach zawsze było bolączką naszego rynku; wreszcie pojawienie się na rynku kolejnego gracza, który zmieni proporcje między operatorami kontrolowanymi przez państwo i niezależnymi, również powinno pozytywnie wpłynąć na konkurencyjność – powiedział Kucharski w rozmowie z ISBnews.

Jak podkreślił, dopiero się okaże, jak MOL będzie się pozycjonował na polskim rynku i jaką przyjmie strategię, a bp będzie rzecz jasna aktywnie reagować na rozwój sytuacji rynkowej.

Polski rynek detaliczny i tak jest bardzo konkurencyjny i mocno nasycony, jeśli chodzi o liczbę operatorów, jeden konkurent więcej raczej w istotny sposób nie wpłynie na jego funkcjonowanie, ale dodatkowy niezależny gracz to zawsze dobra wiadomość dla rynku – dodał szef bp w Polsce.

Większa liczba stacji paliw

Prezes bp Polska zapowiedział też, że sieć stacji bp w Polsce powiększy się o około 20 placówek netto w 2022 roku. Podobne tempo rozwoju firma chce utrzymać w kolejnych latach.

Dynamika tego roku wygląda tak, że dość intensywnie budujemy stacje własne, których powstanie w 2022 roku 19-21, w zależności od tempa prac budowlanych, a do tego dołożymy ok. 15 stacji dealerskich. Jednocześnie optymalizujemy istniejącą sieć stacji własnych i partnerskich, kończąc niektóre umowy i sprzedając najmniej efektywne stacje. W efekcie sieć bp netto powinna wzrosnąć o 17-18 stacji własnych oraz ok. 5 stacji partnerskich, czyli łącznie o ponad 20 placówek – powiedział Kucharski w rozmowie z ISBnews.

Obecnie w sieci bp w Polsce funkcjonują łącznie 572 stacje.

Chcemy utrzymać to tempo rozwoju także w kolejnych latach. Zabezpieczyliśmy już 9 kolejnych lokalizacji przy autostradach i drogach ekspresowych, czyli wszystkie te, na których nam zależało. Budowa stacji w tych miejscach rozpocznie się w 2023 roku – dodał.

Stacje w nowej odsłonie

Jak podkreślił, bp zdaje sobie sprawę z tego, że transformacja będzie wymuszać zmiany w funkcjonowaniu stacji paliw, zarówno w odniesieniu do transportu ciężkiego, który prędzej czy później będzie musiał się dekarbonizować, jak i transportu osobowego.

Obecnie przeciętna wizyta na stacji trwa 5-7 minut. W przyszłości, nawet przy założeniu szybkich ładowarek do samochodów elektrycznych, będzie to co najmniej 20-30 minut. Będziemy do tego dostosować ofertę stacji, aby zaoferować klientom kompleksową obsługę i efektywne wykorzystanie tego czasu – podsumował Kucharski.

Koncern bp, który rozpoczął działalność w Polsce w 1991 r., miał 563 stacje paliw na koniec 2021 r., co oznaczało drugą pozycję na rynku.

Polecamy także: