{"vars":{{"pageTitle":"Zapomniany gaz łupkowy. Gdy ceny szaleją wydobycie może się opłacać","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["ceny-gazu","energetyka","gaz-lupkowy","gaz-ziemny","main","najnowsze","najwazniejsze","surowce","zloza-gazu"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"24 listopada 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"24","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":413994}} }
300Gospodarka.pl

Zapomniany gaz łupkowy. Gdy ceny szaleją jego wydobycie może się opłacać

Nadzieje na wydobycie gazu łupkowego w Polsce ucichły kilka lat temu, bo eksploatacja złóż była nieopłacalna, Ale dziś, gdy ceny gazu na rynkach biją rekordy, sprawa polskiego gazu łupkowego ponownie może zostać otwarta.

Krajowe zasoby gazu ziemnego nabierają szczególnego znaczenia w dobie kryzysu energetycznego. Zwłaszcza w sytuacji tak gwałtownego wzrostu cen, z jakim mamy do czynienia od połowy ubiegłego roku.

Jednym z rozwiązań mógłby być powrót do złóż niekonwencjonalnych – czyli do gazu z łupków i innych skał. Coraz głośniej na ten temat mówią eksperci, a i Ministerstwo Klimatu i Środowiska również nie oponuje.

Kulminacja zainteresowania gazem łupkowym w Polsce nastąpiła niemal dekadę temu. Był to efekt obecności w naszym kraju wielu inwestorów oraz bardzo optymistycznego szacowania zasobów przeprowadzonego przez US Energy Information Administration.

Boom na gaz łupkowy

Według szacunków z 2013 r. zasoby wydobywalne gazu łupkowego w Polsce miały wynosić 4,2 bilionów metrów sześciennych i stanowić największe krajowe zasoby w Unii Europejskiej. To dane Komisji Europejskiej bazujące na szacunkach amerykańskich.

W latach 2009-2015 wykonano w Polsce 72 otwory nawiercające formacje łupkowe. Celem udzielonych wówczas koncesji było poszukiwanie i rozpoznanie złóż. Zasobami interesowały się polskie i międzynarodowe firmy surowcowe.

Ale, jak przypomina dziś Ministerstwo Klimatu i Środowiska, podczas tamtych badań kluczowym założeniem było, że polskie skały łupkowe mają takie same parametry zbiornikowe (techniczne) oraz podobne ilości metanu, jak skały występujące w USA i Kanadzie.

Rezultaty prac były jednak inne od oczekiwanych. Wynika to między innymi z charakteru skał występujących w Polsce i zbyt małej zawartości gazu na tonę skały. Dodatkowo warunki geologiczne były trudniejsze niż się spodziewano, a potencjalne zasoby gazu były głębiej niż zakładano.

Porównując główne parametry geochemiczne, petrofizyczne czy geomechaniczne skał w Polsce do tych występujących w najlepszych basenach naftowych w USA czy Kanadzie należy stwierdzić, że obszar traktowany dotychczas jako najbardziej perspektywiczny należałoby znacznie ograniczyć, tylko do niewielkich stref – uważa dziś ministerstwo.

Drugim, być może najważniejszym, czynnikiem wstrzymującym prace związane z wydobyciem gazu z formacji łupkowych były koszty.

Nakłady potrzebne do wydobywania okazały się wyższy niż spodziewane zyski ze sprzedaży uzyskanego gazu ziemnego – mówi 300Gospodarce Piotr Woźniak, który pełnił m.in. funkcję głównego geologa kraju a później prezesa PGNiG.

Ostatecznie żaden z inwestorów z okresu boomu nie rozpoczął komercyjnego wydobycia. Dziś obowiązuje już tylko jedna koncesja której celem jest rozpoznanie złóż ropy naftowej i gazu z formacji łupkowych. Jeszcze w 2017 r. było takich koncesji 20.

Gaz nie tylko w łupkach

Piotr Woźniak podkreśla, że “gaz łupkowy” to tylko hasło. W rzeczywistości chodzi o gaz ziemny, którego poszukiwano w formacjach łupkowych ordowiku i triasu.

Aby to zrobić wykonywano odwierty. Następnie w otworach wykorzystywano metodę szczelinowania hydraulicznego. Stosuje się ją także w innych skałach – np. w piaskowcach, mułowcach i w węglu kamiennym.

Metoda w łupkach się nie sprawdziła, bo koszt pozyskania gazu był wyższy niż oczekiwane przez inwestorów zyski. Natomiast jeszcze w czasie boomu łupkowego zastosowaliśmy ją w pokładach węglonośnych, na koncesji należącej do kopalni Wesoła – mówi geolog.

Ten projekt był prowadzony przez ówczesne Ministerstwo Środowiska. Zakończono go z powodu skomplikowanej awarii technicznej skutkującej skokowym wzrostem kosztów.

Kolejny tego typu projekt realizowało PGNiG na koncesji w Gilowicach koło Pszczyny. Spółka zbudowała tam dwie kopalnie gazu i kierowała gaz ziemny do sieci. Po roku 2019 projekty zatrzymano.

Powrót do szczelinowania?

Metoda szczelinowania stosowana w skałach innych niż łupki daje bardzo dobry efekt i należałoby ją w Polsce z pożytkiem dla gospodarki stosować. Oczywiście nie w każdej, tylko w starannie wybranych, bo tak jak nie we wszystkich łupkach syluru i ordowiku występuje gaz ziemny, tak nie każda skala jest gazonośna – mówi Piotr Woźniak.

Jego zdaniem należy zwrócić szczególną uwagę na skały węglonośne. Tym bardziej, że kopalnie węgla kamiennego w Polsce – poza Zagłębiem Lubelskim – są silnie metanowe i dlatego poważnie zagrożone wybuchem metanu.

Gaz ziemny pozyskany z pokładów węglonośnych ma wysoką zawartość metanu, która jest pożądana z punktu widzenia jego gospodarczego wykorzystania. Bez szczególnego ulepszania nadaje się do wpuszczenia do sieci – dodaje geolog.

Jego zdaniem nie było przyczyn finansowych ani technicznych, żeby nie kontynuować szczelinowania w skałach węglonośnych.

Co ciekawe, w Polsce jest dziś 5 obowiązujących koncesji na wydobywanie metanu, jako kopaliny głównej, z pokładów węgla kamiennego. Dodatkowo obowiązuje 29 koncesji na wydobywanie metanu jako kopaliny towarzyszącej oraz 1 koncesja na poszukiwanie i rozpoznawanie złoża węgla kamiennego i metanu jako kopaliny towarzyszącej.

Gaz niekonwencjonalny dzisiaj

Piotr Woźniak uważa, że obecne ceny gazu zmieniają sytuację i należałoby zrobić ponowne analizy o zasobach.

Wydobyciu paliw kopalnych w krajach europejskich nie sprzyja jednak reorientacja w kierunku energetyki odnawialnej. Nawet w momencie mocnego ograniczenia przepływu gazu z Rosji, państwa te myślą raczej o imporcie.

– Pierwsze sygnały otrzeźwienia pojawiły się co prawda w Holandii, która eksportowała dekadę temu ok. 40 mld metrów sześciennych gazu ze swoich wyjątkowo bogatych złóż, głównie do Niemiec, ale efektów na rynku wewnętrznym UE jeszcze nie odnotowano – zauważa Piotr Woźniak.

Warto zaznaczyć, że zgodnie z Traktatem Lizbońskim, decyzje dotyczące wykorzystania zasobów energetycznych są w gestii państw członkowskich. Organy UE nie ingerują bezpośrednio w ten obszar.

Według najnowszego dostępnego raportu Państwowego Instytutu Geologicznego, technicznie wydobywalne zasoby gazu w łupkach w Polsce to około 75,3-622,2 mld m3, a na obszarze morskim na około 126,7-166,1 mld m3.

Do kategorii gazu niekonwencjonalnego zalicza się także gaz zamknięty w piaskowcach. Tu zasoby technicznie wydobywalne szacowane są na 153-200 mld m3.

Udokumentowane zasoby bilansowe wydobywalne metanu z pokładów węgla w 2021 r. wyniosły 106 660,94 mln m3, podaje też Instytut.

Co należy zrobić?

– W Polsce najważniejsze jest dokonanie ponownej kalkulacji – jakim nakładem i w jakiej ilości można wydobyć gaz z niekonwencjonalnych złóż krajowych – podkreśla Piotr Woźniak.

Z potencjału wydobycia gazu ze złóż niekonwencjonalnych nie rezygnuje też całkiem Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Ciągły i dynamiczny rozwój technologii daje nadzieję na ewentualne obniżenie kosztów eksploatacji i zwiększa prawdopodobieństwo na wznowienie badań oraz analiz w celu oceny wartości i możliwości wydobycia gazu łupkowego w Polsce w najbliższej przyszłości – zaznacza biuro prasowe resortu.

Polecamy też: