Polska gospodarka wchodzi w okres stagnacji. W drugim półroczu 2022 należy się wręcz spodziewać technicznej recesji – czyli spadku PKB przez co najmniej dwa kwartały z rzędu. Tak prognozuje główny ekonomista banku BNP Paribas w Polsce.
– Spodziewamy się, że najlepsze już jest za nami. Teraz wchodzimy w okres stagnacji czy technicznej recesji. Dopiero w 2023 roku spodziewamy się przyspieszenia wzrostu gospodarczego – mówi o sytuacji polskiej gospodarki główny ekonomista BNP Paribas Bank Polska, Michał Dybuła.
Bank zakłada w scenariuszu bazowym, że w II połowie 2022 roku w Polsce wystąpi techniczna recesja. Z kolei na początku przyszłego roku wzrost polskiego PKB ma oscylować w okolicach 0 proc. w ujęciu rocznym.
Jeśli chodzi o cały 2023 roku, wzrost gospodarczy w Polsce ma wynieść 1,5 proc. rok do roku.
Zmiana kursu w gospodarce
– W przyszłym roku spodziewamy się kwartalnego tempa wzrostu gospodarczego w okolicach potencjału 0,7-0,8 proc. kwartał do kwartału. Natomiast, ze względu na niski punkt startowy, średniorocznie wzrost będzie dość mizerny – mówił Dybuła podczas prezentacji raportu pt. „Zmiana kursu w polskiej gospodarce: Czy nadchodzące spowolnienie ograniczy presję inflacyjną?”.
– W najbliższych miesiącach spodziewamy się dalszego spowolnienia gospodarczego, na co wpływ będzie mieć przede wszystkim widoczne już schłodzenie globalnej koniunktury. Słabsza kondycja światowej gospodarki będzie naszym zdaniem wynikać w dużej mierze z wysokiej inflacji, która ogranicza siłę nabywczą bieżących dochodów. W USA realne dochody do dyspozycji znajdują się obecnie wyraźnie poniżej notowanego w latach 2013-2019 trendu. Póki co, dzięki zgromadzonym w trakcie pandemii oszczędnościom, wydatki konsumpcyjne pozostają relatywnie odporne na wzrost cen, jednak sądzimy, że globalny popyt – przede wszystkim na towary – będzie słabł – prognozują ekonomiści w raporcie.
Analitycy banku wskazują też, że wysoka aktywność gospodarcza w I kw. 2022 roku, spowoduje, że PKB w całym bieżącym roku wzrośnie, jeśli chodzi o ujęcie roczne. BNP spodziewa się wzrostu gospodarczego w wysokości 5,5 proc. za cały 2022.
Pozytywny wkład do PKB ma mieć w tym roku także konsumpcja gospodarstw domowych.
– Korzystnie na konsumpcję w dalszej części roku oddziaływać będą też: obniżka stawki podatku od osób fizycznych (PIT), planowane wakacje kredytowe i zakumulowane w poprzednich miesiącach oszczędności – wskazuje BNP.
Popyt konsumencki mogą jednak ograniczyć podwyżki stóp procentowych.
Z kolei w przyszłym roku wzrost gospodarczy będzie wspierać zwiększony napływ środków unijnych oraz projekty realizowane w ramach środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Polski przemysł odczuwa konsekwencje wojny. Ekonomiści komentują: „zaczęło się”