{"vars":{{"pageTitle":"300SEKUND: Totalizator zarabia coraz więcej, Polska rajem dla Gruzinów, Daimler nie obraża się na Rosję","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["newsletter-300gospodarki"],"pageAttributes":["chiny","handel","hazard","motoryzacja","praca","rosja","stopy-procentowe","usa"],"pagePostAuthor":"300SEKUND","pagePostDate":"4 kwietnia 2019","pagePostDateYear":"2019","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"04","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":5647}} }
300Gospodarka.pl

300SEKUND: Totalizator zarabia coraz więcej, Polska rajem dla Gruzinów, Daimler nie obraża się na Rosję

LICZBA DNIA

6 108 103 664,55 zł

 

– dzisiaj postanowiliśmy zerwać z popularnym w prasie zwyczajem przybliżania i poinformować Państwa ile co do grosza wyniosła w 2018 r. wartość sprzedaży wszystkich produktów Totalizatora Sportowego.

770 321 009,25 zł z tego dostali sportowcy, dokładniej Fundusz Rozwoju Kultury Fizycznej, 205 418 935,80 zł kultura – Fundusz Promocji Kultury, a 51 354 733,95 zł Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych i Fundusz Wspierania Społeczeństwa Obywatelskiego.

Dla przypomnienia: 1 kwietnia minęły dwa lata od wejście w życie znowelizowanej ustawy hazardowej.

Co zmieniło się od tego czasu dla Totalizatora? Dostał prawo do uruchomienia międzynarodowej loterii Eurojackpot z dużo wyższymi nagrodami niż inne gry Lotto, wprowadził długo wyczekiwaną możliwość grania w Lotto przez internet, stworzył sieć własnych salonów gier na automatach, otworzył własne kasyno online – jedyne legalne kasyno internetowe w Polsce… coś jeszcze? A tak: dzięki temu miał najwyższe przychody w historii.

To bardzo świeże informacje. Tu przeczytacie więcej na ten temat.

Zanim zaczniemy, musimy przyznać, że we wczorajsze 300SEKUND wkradły się dwa błędy. Po pierwsze, Shell nie jest spółką brytyjsko-duńską, a brytyjsko-holenderską. Za zwrócenie uwagi na ten błąd dziękujemy czytelnikowi 300SEKUND. Po drugie, Shellowi nie leży na sercu, aby spełnić złożone obietnice i do 2021 zmniejszyć emisję o 2/3 proc. względem poziomu z 2016 r., tylko aby zmniejszyć emisję o 2-3 proc. względem poziomu z 2016 r.

No, to teraz możemy z czystym sumieniem przejść do informacji, którymi świat będzie żyć dzisiaj.

Ford w ciągu następnych trzech lat chce wprowadzić 30 modeli na rynek chiński. Tak, 30 – i tym razem to nie pomyłka. Amerykański producent samochodów stara się w ten sposób zakończyć swoją złą passę na największym rynku motoryzacyjnym na świecie.

W zeszłym roku Ford odnotował bowiem 37-proc. spadek sprzedaży w Chinach. Z kolei wyniki ich spółki joint venture z chińskim producentem Changan wybiły się na rekord, spadając o 54-proc., co stanowiło najbardziej dramatyczny spadek spośród wszystkich zagranicznych inwestorów z tej branży w Państwie Środka.

To zmusiło firmę do masowych zwolnień w fabryce w Chongqing.

Inni zagraniczni producenci, pomimo turbulencji gospodarczych w zeszłym roku, nie mieli aż tak dużych problemów w Chinach. Amerykański rywal Forda, koncern GM, odnotował spadek na poziomie 10 proc., a sprzedaż niemieckiego Volkswagena poszła w dół o 2 proc.

Świętować za to mogła japońska Toyota – jej spółka joint venture z chińskim Guangzhou Automobile odnotowała 35-proc. wzrost sprzedaży.

Problemy Forda na rynku chińskim spowodowane są faktem, że weszli tam stosunkowo późno i dawno nie odświeżali gamy – wszystkie ich modele są na rynku już od 5-6 lat. (Financial Times)

Polska jest rajem dla Gruzinów. W Warszawie już prawie na każdym rogu można znaleźć piekarnię gruzińską, a restauracje z tego regionu zaczynają być coraz bardziej popularne.

To wszystko dlatego, że Gruzini wyjątkowo chętnie przyjeżdżają do pracy do Polski. W ich kraju bezrobocie wynosi 12,7 proc., a zarobki nie są satysfakcjonujące.

W zeszłym roku 12 tys. obywateli tego kraju dostało czasowe pozwolenie na pracę w Polsce. Transfery pieniężne z Polski do Gruzji w lutym tego roku wyniosły 2,2 mln dolarów miesięcznie. W lutym 2018 r. Gruzini wysłali z Polski 800 tys. dol., a dwa lata temu jedynie 127 tys. dol.

Dlaczego nie ciągnie ich dalej na zachód? W Polsce obywatele kilku byłych sowieckich republik: Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, Rosji, Gruzji i Armenii mogą dostać pozwolenie na pracę w przebiegu uproszczonej procedury.

Dzięki temu mogą tu pracować legalnie, o co trudno w innych krajach Unii Europejskiej. Poza tym Polacy bardzo lubią Gruzinów i witają ich tutaj z otwartymi ramionami.

Londyn i Nowy Jork mają swoje słynne China Town, w Niemczech popularne są dzielnice tureckie zwane ‚klein Istanbul’ (mały Stambuł) … czy Warszawa doczeka się płynącego gruzińskim winem małego Tbilisi? (jam-news.net)

Daimlerowi nie straszne amerykańskie sankcje nałożone na Rosję. Otwiera fabrykę pod Moskwą

Wczoraj odbyła się ceremonia otwarcia nowego zakładu produkcyjnego niemieckiego producenta samochodów. W wydarzeniu wziął udział sam prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. To pierwsza fabryka producenta Mercedesa w ojczyźnie Puszkina.

Zakład mieści się w miejscowości Esipovo 40 km od Moskwy. Daimler zamierza produkować tam E klasę z nadwoziem typu sedan przeznaczoną na lokalny rynek. W dalszych planach jest też budowa SUV-ów.

Inwestycja pochłonęła 291 mln dol., rocznie ma tam powstawać 25 tys. samochodów, a niemiecki producent zamierza zatrudnić tysiąc osób. (Handelsblatt)

Porozumienie handlowe między stanami Zjednoczonymi a Chinami coraz bliżej. Po czterech miesiącach negocjacji strony uważają, że udało im się osiągnąć kompromis w najbardziej spornych obszarach.

Pekin i Waszyngton nadal poszukują sposobu na implementację oraz egzekwowanie założeń. Dla strony chińskiej kluczowe jest ustalenie, co dalej z istniejącymi opłatami celnymi na produkty z Państwa Środka – tamtejszym oficjelom zależy na ich usunięciu.

Zasadniczym zagadnieniem dla Amerykanów jest z kolei znalezienie sposobu na kontrolowanie tego, czy Pekin przestrzega założeń porozumienia.

W toczącej się od wczoraj rundzie rozmów bierze udział wicepremier Chin Liu He oraz Steven Mnuchin, amerykański sekretarz skarbu. Pod dyskusję wzięte zostały kwestie dotyczące klimatu. (Financial Times)

Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych.Pięciu z dziesięciu jej członków wskazało jednak, że z powodu zwiększonych wydatków socjalnych państwa – tzw. piątki Kaczyńskiego – temat podniesienia stóp procentowych w 2020 r. powrócił na tapetę.

Analitycy uważają, że na ten ruch RPP zadecyduje najwcześniej pod sam koniec 2020 r. (ING Think)