Stójmy po obu stronach schodów ruchomych. Choć wydaje się to nielogiczne, dzięki temu wszyscy szybciej dotrzemy do celu – udowadnia Lesley Strawderman, profesor inżynierii przemysłowej i systemów z Mississippi State University.
Nie ważne, czy je kochamy, czy ich nienawidzimy – prawa ruchu drogowego istnieją po to, żeby zapewnić bezpieczeństwo ludzi i płynny ruch pojazdów. Ruch pieszych, choć nie jest uregulowany prawnie, też zwykle odbywa się według zestawu niepisanych reguł.
Większość pieszych stosuje zasady chodnikowej etykiety, żeby zminimalizować dyskomfort (“Oj! Przepraszam, że na panią wpadłam.”) i zwiększyć wydajność (“Chcę szybciej dotrzeć na miejsce!”).
Nawet jeśli nie zdajesz sobie z tego sprawy, zapewne przestrzegasz dość powszechnej zasady ruchu pieszego, według której osoby idące szybciej powinny poruszać się środkiem danej ścieżki, a osoby idące wolniej trzymają się jej obrzeży. W USA zgadza się to z zasadami ruchu ulicznego, w którym samochody poruszające się szybciej jadą lewą stroną, a te wolniejsze trzymają się prawego pasa.
Modele ruchu pieszych
To podejście do wyprzedzania lewą stroną prowadzi do powstawania podobnych pasów ruchu wśród pieszych. Mimo, że nie są one narysowane na chodnikach, tak jak maluje się je na drogach, to tego rodzaju praktyczne pasy ruchu pozwalają pieszym na wygodniejsze i szybsze poruszanie się. Inżynierowie systemów ludzkich tacy jak ja wiedzą, że pasy ruchu pieszych pojawiają się w sposób naturalny w zatłoczonych środowiskach.
W środowiskach zabudowanych projektanci stosują różne techniki do tego, żeby skłonić ludzi do stosowania pewnych modeli ruchu pieszego. Jednym z przykładów są tabliczki zachęcające pieszych do stawania po prawej stronie na schodach ruchomych.
Wtedy użytkownicy schodów korzystają z prawej strony, jeśli chcą na nich stać, a z lewej, jeśli chcą iść (albo biec!), żeby szybciej dotrzeć do ich końca.
Ale czy podział ruchu na schodach ruchomych na dwa pasy faktycznie pomoże ci szybciej dotrzeć do celu? Czy powinien być pas dla stojących i pas dla idących, czy może obie strony schodów powinny służyć tylko do stania?
Pewne badanie pokazało, że 74,9 proc. użytkowników schodów ruchomych woli na nich stać. Czy cały pas schodów powinien więc być przeznaczony dla niewielkiego odsetka niecierpliwych pieszych?
„Strefy buforowe”
Kiedy architekci planują przestrzenie takie jak drogi, budynki czy korytarze, biorą pod uwagę przestrzeń potrzebną dla każdej osoby korzystającej z tego środowiska. Zapotrzebowanie na miejsce zmienia się w zależności od tego, jak będzie wykorzystywana dana przestrzeń.
Jeśli chodzi o pieszych, “strefa buforowa” to określenie na ilość przestrzeni, jakiej jedna osoba potrzebuje do tego, żeby czuć się komfortowo – zależy ona od rodzaju aktywności. Osoba, która stoi, potrzebuje średnio około 0,3 mkw przestrzeni, a osoba idąca – 0,75 mkw. To znaczy, że na niewielkiej i zamkniętej przestrzeni, takiej jak winda, można wygodnie zmieścić ponad dwa razy więcej osób stojących, niż pieszych będących w ruchu.
W Londynie udało się osiągnąć 27-proc. wzrost godzinnej przepustowości na zatłoczonych zwykle schodach ruchomych na jednej ze stacji metra poprzez wprowadzenie zasady używania ich tylko stojąc. Na zapchanych schodach zakazane było chodzenie, co pozwoliło na zwiększenie liczby pasażerów przedostających się przez stację w określonym czasie.
Najbardziej wydajne schody ruchome to takie schody, które mają największą przepustowość – czyli liczbę osób, które docierają nimi do celu.
Interes jednostki kontra interes ogółu
Zmiana ta była jednak kontrowersyjna. Normy zachowania w transporcie zwykle faworyzują interes pojedynczego pasażera.
Przykład: pozwalanie niektórym osobom na wchodzenie schodami ruchomymi po lewej stronie faktycznie umożliwia tym osobom szybsze dostanie się do celu, mimo że zmniejsza to przepustowość schodów i wydłuża czas podróży pozostałym.
A nawet jeśli korzystanie z lewej strony schodów do wchodzenia może umożliwić szybsze wyjście, to różnice w tempie chodzenia różnych pasażerów również zmniejszają wydajność poruszania się. Żeby ulepszy cały system, należy wziąć pod uwagę jego wydajność jako całości.
„Płynięcie z prądem”
Dla inżynierów duża liczba pieszych na danym obszarze stanowi wysokie zagęszczenie. W takich sytuacjach piesi zwykle poruszają się dużo wolniej niż na obszarach o niższym zagęszczeniu lub na otwartej przestrzeni.
Wolniejsze tempo w tej sytuacji bierze się zarówno z ograniczonej przestrzeni, jak i z faktu, że każdy pieszy musi podejmować więcej decyzji: czy powinnam przyspieszyć? Zwolnić? Wyprzedzić tę osobę? Zaczekać? To nagromadzenie niewielkich decyzji do podjęcia może sprawić, że piesi będą zachowywać się tak, jak inni. Taka mentalność “płynięcia z prądem” sprawia, że chodzenie jest umysłowo mniej męczące.
Dlatego ludzie podchodząc do schodów ruchomych często robią po prostu to samo, co osoba przed nimi – jeśli idzie, również idą. Jeśli stoi, to oni też stoją. Wystarczy więc, żeby ktoś zaczął.
Stójmy po obu stronach schodów ruchomych. Inni zrobią to samo. Choć wydaje się to nielogiczne, dzięki temu wszyscy szybciej dotrzemy do celu, szczególnie, jeśli jest tłok.
Tłumaczenie: Martyna Trykozko.
Artykuł w oryginale ukazał się na theconversation.com. Tekst w języku angielskim jest dostępny na licencji Creative Commons CC BY-ND 4.0. Tłumaczenie na język polski dla 300gospodarka.pl zostało wykonane za zgodą autorki i podlega prawu autorskiemu. Śródtytuły pochodzą od redakcji.
Jeśli spodobał ci się ten artykuł, przeczytaj także o tym, jak Brytyjczycy przygotowują się na wypadek twardego brexitu (wśród rzeczy, które robią, jest m. in. magazynowanie papieru toaletowego)