{"vars":{{"pageTitle":"Nie, przeciętny Polak nie zarabia 6 tys. zł brutto. Tłumaczymy, jak interpretować nowe dane GUS","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["explainer","opinie"],"pageAttributes":["dane","gus","main","praca","srednie-wynagrodzenie","umowy-cywilno-prawne","zarobki"],"pagePostAuthor":"Daniel Rząsa","pagePostDate":"21 stycznia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"01","pagePostDateDay":"21","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":83047}} }
300Gospodarka.pl

Nie, przeciętny Polak nie zarabia 6 tys. zł brutto. Tłumaczymy, jak interpretować nowe dane GUS

Główny Urząd Statystyczny podał właśnie, że przeciętne wynagrodzenie brutto w Polsce wyniosło w grudniu 2020 niemal 6 tys. zł. Czy to istotna statystyka z punktu widzenia przeciętnego człowieka? TL;DR: nie.

W grudniu 2020 roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto było wyższe o 6,6 proc. w stosunku do grudnia 2019 i wyniosło 5973,75 zł – podał w czwartek GUS.

Redaktor naczelny 300Gospodarki tłumaczy w punktach, dlaczego nie należy przywiązywać wagi do najnowszych danych GUS dotyczących średniego wynagrodzenia w Polsce.

1. Grudzień – miesiąc cudów

Grudzień to od zawsze miesiąc, w którym nieproporcjonalnie rosną średnie wynagrodzenia w Polsce (i nie tylko) – wszystko ze względu na koniec roku i okres świąteczny, co oznacza tylko jedno: premie. A te premie często wliczają się do statystyk o wynagrodzeniach.

Widać to dobrze na wykresie ilustrującym ten artykuł. Pokazuje on, jak przez ostatnie trzy lata zmieniało się przeciętne wynagrodzenie co miesiąc, a grudniowe – jednorazowe – wystrzały są regularne.

Tłumaczy to zresztą sam GUS w komentarzu do publikacji.

Spowodowane było to wypłatami premii kwartalnych, nagród rocznych, jubileuszowych i uznaniowych, a także odpraw emerytalnych (które obok wynagrodzeń zasadniczych również zaliczane są do składników wynagrodzeń). Zjawisko to jest obserwowane co roku w tym okresie.”

To oznacza, że w styczniu 2021 zobaczymy znowu lekki spadek miesiąc do miesiąca.

2. Problem ze średnią

Jeśli ty zarabiasz 10 tys. a ja tysiąc to średnio zarabiamy po 5,5 tys. złotych – statystycznie to prawda, bo tak właśnie oblicza się średnią.

Aby mieć bliższy prawdzie obraz zarobków Polaków, należy patrzeć na medianę, czyli wartość środkową.

Mediana wynagrodzeń w Polsce to wartość, która dzieli Polaków dokładnie na pół pod względem płacy: 50 proc. powyżej tej kwoty jest bogatszych, a 50 proc. biedniejszych.

Ile wynosi mediana wynagrodzeń w Polsce? GUS nie publikuje tych danych często, a ostatnia publikacja, którą znaleźliśmy została wydana w lutym 2020 roku i analizuje dane z października 2018. Co więcej, GUS publikuje ten dokument tylko co dwa lata.

Według niego średnia wynagrodzeń wynosiła w październiku 2018 roku 5004 zł, ale mediana była o prawie 1000 zł niższa i wyniosła 4095 zł.

Statystycy dość powszechnie zgadzają się, że mediana jest lepszą metodą pomiaru wskaźnika wynagrodzeń niż średnia, ponieważ reprezentatywność tej ostatniej jest często dość poważnie zaburzana przez skrajne wartości odczytów – czyli w tym przypadku skrajnie wysokie lub niskie wynagrodzenia (zgodnie z przykładem opisanym na wstępie tego punktu).

Natomiast w przypadku mediany wspomniane skrajne obserwacje nie mają tak znaczącego wpływu na wynik.

Nie wiadomo do końca, dlaczego GUS publikuje co miesiąc dane o średniej wynagrodzeń – być może wynika to z tradycji.

Ale wiele urzędów statystycznych na świecie – np. brytyjski odpowiednik GUS, czyli ONS (Office for National Statistics) – publikuje przede wszystkim medianę zarobków.

Mediana jest preferowaną przez ONS metodą pomiaru przeciętnych zarobków, ponieważ jest relatywnie mniej niż „średnia” podatna na wpływ relatywnie małej grupy osób o wysokich dochodach” – tłumaczy ONS.

Wydaje się, że nie ma dobrego powodu, dla którego GUS powinien trzymać się publikowania średniej. Jedyny powód niewystarczająco dobry, ale logiczny z politycznego punktu widzenia – który przychodzi nam do głowy jest taki, że w momencie, w którym GUS decyduje się na zmianę średniej na medianę okazuje się, że zarobki Polaków statystycznie spadają o 1000 lub więcej złotych.

A to dla kogokolwiek rządzącego w okresie takiej pozornie drobnej statystycznej zmiany byłoby gigantycznym problemem.

3. Mocno niepełny przegląd rynku

Inny problem z danymi GUS o średnim wynagrodzeniu to źródła, z których pochodzą te dane, czyli tylko sektor przedsiębiorstw. Nie znajdziemy w tej statystyce odzwierciedlenia sektora publicznego w Polsce, który obejmuje m. in. urzędników państwowych, pracowników administracji publicznej czy personel sił zbrojnych i zatrudnia między 15 a 20 proc. wszystkich pracujących w Polsce.

Co więcej, dane dla przedsiębiorstw nie pokazują nam pełnego obrazu wynagrodzeń w samych przedsiębiorstwach, ponieważ statystyki dotyczą tylko podmiotów, w których liczba pracujących przekracza 9 osób.

Oznacza to, że wszystkie mniejsze, często mniej płacące firmy, nie są uwzględnione. Dodatkowo, jak informuje GUS, w ramach tego sprawozdania, podmioty o liczbie pracujących 50 lub więcej osób badane są metodą pełną, a podmioty o liczbie pracujących od 10 do 49 osób – metodą reprezentacyjną – czyli częściowym badaniem statystycznym opartym na próbie pobranej ze zbiorowości generalnej w sposób losowy.

4. Problem z rodzajami umów

I wreszcie dochodzimy do ostatniego problemu z danymi o przeciętnych wynagrodzeniach: nie obejmują one osób, które pracują na jakichkolwiek innych umowach niż umowy o pracę, a w Polsce umowy-zlecenie, umowy o dzieło czy samozatrudnienie są bardzo popularną formą pracy.

W zależności od szacunków nawet 25% wszystkich Polaków pracuje na innych niż umowa o pracę kontraktach – to najwyższy (lub jeden z najwyższych) odsetków w Unii Europejskiej.

To oznacza, że dane o wynagrodzeniach właśnie takiego odsetka Polaków są niewidoczne dla najpopularniejszego i najobszerniej cytowanego badania GUS o wynagrodzeniach.

Olsztyn najbardziej skandynawskim miastem w Polsce – pokazuje ranking dochodów i nierówności miast wojewódzkich


A jeśli chciałbyś codziennie  rano otrzymywać nasz unikalny newsletter 300SEKUND – w którym przeglądamy światową prasę i prezentujemy najciekawsze informacje, które są często pomijane przez duże polskie media – możesz się zapisać na niego pod tym linkiem (w nim też zobaczysz, jak wygląda przykładowe 300SEKUND, żeby nie zapisywać się na kota w worku!).