{"vars":{{"pageTitle":""Zanocuj w lesie". Samo przejście przez zasady nowego programu Lasów Państwowych uczyni z ciebie preppersa","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["opinie","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["biwak","bushcraft","felieton","lasy-panstwowe","preppers","turysci","turystyka","zanocuj-w-lesie"],"pagePostAuthor":"Katarzyna Mokrzycka","pagePostDate":"28 kwietnia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"28","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":125734}} }
300Gospodarka.pl

„Zanocuj w lesie”. Samo przejście przez zasady nowego programu Lasów Państwowych uczyni z ciebie preppersa

Masz 72 godziny, żeby opanować zasady bycia preppersem i bushcraftowcem – zaczynając od opanowania nazewnictwa. Dlaczego? Bo na razie program Lasów Państwowych „Zanocuj w lesie” jest raczej dla tych, co samotnie nocują w ściółce bez namiotu niż np. dla zwykłej rodziny z dziećmi.

Pandemia nie wygasa, turystyka na świecie wciąż w martwym punkcie, mogłoby się więc wydawać, że nowy program „Zanocuj w lesie” Lasów Państwowych to idealne rozwiązanie na weekend poza domem.

Od 1 maja będziesz bowiem mógł legalnie powiesić hamak czy rozbić namiot w polskim lesie, aby „biwakować na dziko”. Lasy Państwowe wyznaczyły (podobno, o tym niżej) na terenie całej Polski w tym celu prawie 430 tzw. leśnych kompleksów promocyjnych. Nie ma stoliczków, słupków, płotów. Nie ma parkingów. Prawdziwe leśne ostępy.

Bez powiadamiania leśniczego możesz spędzić w lesie dwie noce w grupie do 9 osób, co pozwala na wypoczyn – jak mawiał Tytus de Zoo – i zastępowi harcerzy, i obywatelom niemundurowym z kartą dużej rodziny. Czyli na weekendowy wypad za miasto – idealnie.

Tak. Teraz pozostaje już tylko precyzyjnie zaplanować ten spontaniczny wypad. Bez zaplanowania spontanicznie może się nie udać.

Labirynt przepisów

Zanim więc wyjdziesz z domu dobrze ci wiedzieć, precyzyjnie, gdzie głowę na noc do snu schylić zechcesz. Odpada wariant: jedziesz, jedziesz, jedziesz i stajesz na noc, boś zmęczony. Sprawdzasz więc, czy zagrożenia pożarowego tam nie ma (wstęp surowo wzbroniony!), czy ostoja dzikiej zwierzyny się nie buduje (wstęp surowo wzbroniony!), albo czy młodnik jakowyś nasadzany nie jest (już sam wiesz co!).

Tam ci namiotu rozbić nie wolno, hamaka zawiesić, a co dopiero, żeby palić ogień żywy! Bo, teoretycznie, ognisko – we wskazanych miejscach – możesz rozpalić.

Przyjmijmy, że już wiesz, gdzie wolno ci to zrobić i tam zmierzasz. Znasz powiedzenie, że nie wozi się drewna do lasu? No, nie tym razem. W polskim lesie, jeśli chcesz biwakować na dziko, ale legalnie – zabierz ze sobą wiązkę ze stacji paliw albo marketu budowlanego. Zostałeś uprzedzony.

Ekwipunek na biwak: internet

Jak żyć, panie premierze, w takich okolicznościach przyrody? Ano, jak preppers, albo bushcraftowiec, ale nie prawdziwy, tylko udawany – taki, bo nieodłączony od internetu.

Preppers – nazwa pochodzi z jęz. ang. prepare – przygotować się, być gotowym. Preppers to zatem człowiek gotowy na wszystko, z reguły chodzi o koniec świata – który, jak wiadomo, jest świętem ruchomym i po nim także trzeba jakoś żyć. W każdym razie preppers to człowiek, który dba o przetrwanie własne i swojej rodziny. Jest samodzielny, samowystarczalny i odporny.   

Bushcraft (z ang. bush – krzaki, craft – rzemiosło, rękodzieło, sztuka) – to umiejętność życia (i oczywiście przetrwania) w naturalnych warunkach, dzięki wiedzy, jak wykorzystywać zasoby przyrody bez niszczenia jej. Lista podstawowa: rozpalanie ognia, polowanie, rybołówstwo, budowa szałasu, nawigacja, pozyskiwanie wody, ale też np. samodzielne wyplatanie lin.

Zgodnie z regulaminem programu „Zanocuj w lesie”, internet jest w zasadzie głównym narzędziem leśnego turysty AD 2021. Żeby bowiem na przykład móc używać w lesie kuchenki, masz obowiązek dwa razy dziennie o 10.00 i 14.00 sprawdzać zagrożenie pożarowe na wskazanej stronie www.

Inaczej mówiąc, w porze śniadania (późnego, bo urlop, wiadomo) i obiadu masz obowiązek sprawdzić, czy będą to posiłki na zimno czy na gorąco.

Nie dość więc, że musisz być cały czas w zasięgu internetu, to o relaksie możesz zapomnieć – ciągły stan pełnej gotowości żeby się pakować i wy… jeżdżać – no bo skoro pożar grozi, przecież nie będziesz tam siedział. W dodatku o głodnym pysku.

Regulaminy, zasady, przepisy

To nie obostrzenia psują zabawę, tylko sposób ich postawienia. Rozumiem kwestie bezpieczeństwa i rozumiem ograniczenia mające na celu dbałość o florę i faunę. Człowiek jest w lesie gościem i zawsze musi o tym pamiętać!

Nie ma w językach ludzi i zwierząt sprawiedliwego określenia na to, jak paskudnie potrafią się w lesie zachowywać ludzie – wiem, widzę, wynosząc z lasu worki śmieci. Ale skoro już „zanocuj w lesie”, skoro biwak na dziko, skoro 3 lata przygotowań i testów, rok pilotażu w konkretnych miejscach, to uznajmy jednak, że to las, a nie poligon jądrowy.

Preppers albo bushcraftowiec dla samej frajdy będzie kilka razy dziennie sprawdzał, koordynował, nanosił i uaktualniał. Ale czy rodzina z dziećmi też musi, jak surykatki, przez dwa dni weekendu, cały czas, nieustająco, spoglądać w niebo szukając zagrożenia?

Bo sposób pozyskania i podania informacji naprawdę jest skomplikowany. Pół soboty wczytywałam się w informacje, aplikacje, regulaminy i mapki rozsiane w różnych zakamarkach internetów Lasów Państwowych. Nie ma jednej dedykowanej strony, nie ma jednego miejsca, gdzie wszystkie ważne informacje byłyby umownymi dużymi literami przedstawione w sposób klarowny i niebudzący pytań i wątpliwości. Szkoda.

Jeśli ktokolwiek, kto będzie chciał z programu Lasów Państwowych skorzystać i najpierw będzie musiał przejść przez taką samą ścieżkę jak ja – pewnie zrezygnuje. Na 72 godziny przed wejściem nowych przepisów w życie „infrastruktura” informacyjna raczej zniechęca niż zachęca do skorzystania z nowej opcji. I mówi to osoba, która od lat co najmniej tydzień w roku spędza pod chmurką bez namawiania.

Pomysł naprawdę jest świetny, nikt nie zaprzeczy, ale mimo 3-letnich przygotowań (pierwsze spotkanie z miłośnikami bushcraftu odbyło się w 2018 r.) Lasom Państwowym wyraźnie zabrakło czasu na dokończenie projektu przed jego uruchomieniem. Aplikacja, która miała być pomocna, jeśli jednak internetu w lesie zabraknie, jest mało intuicyjna, a mapa w telefonie źle widoczna, niezmiernie trudno z niej skorzystać. Czyli, że do lasu najlepiej też z laptopem?

Sam regulamin biwakowania na stronie LP przypomina sitko. […] Nie nie, nie zapomnieliśmy wstawić danych – jeszcze wczoraj regulamin miał 13 takich właśnie luk, zaczynając od elementu absolutnie podstawowego – braku aktualnej mapy miejsc biwakowych.

Szukałam długo, przeklikałam się przez wiele opcji w wersji www i w aplikacji, znalazłam 46 miejsc biwakowania, gdzie przez rok Lasy Państwowe prowadziły pilotaż z wybranymi grupami. 429 nowych zapowiedzianych brak. Regulamin na stronie głównej Lasów sugeruje, że dodatkowe informacje znajdziesz na stronach nadleśnictw, ale nie wierz w to – nadleśnictwa odsyłają do…. regulaminu z 13 […] na stronie głównej LP.

Moja ulubiona […]: „Rozpalenie ogniska jest możliwe jedynie w miejscach do tego wyznaczonych przez nadleśniczego. Jeśli zależy Ci na rozpaleniu ognia, zaplanuj wycieczkę tak, aby uwzględniała miejsca do tego przeznaczone. Wyznaczonymi miejscami do rozniecania ognia są: […]. W razie wątpliwości skontaktuj się z koordynatorem programu w nadleśnictwie.”

Czyli w majowy weekend w lesie nadal bez kiełbaski z patyka. I przypominam fanom karkówki albo grillowanych bakłażanów, że to się tyczy także grilla.

Polska prowizorka

Można przyjąć, że najbardziej praworządni turyści będą dla pewności dzwonić z pytaniami do nadleśnictwa, w którego obrębie się znajdą, czy mogą, gdzie mogą i co mogą, a ci przepisy ignorujący – nie będą sprawdzać absolutnie niczego.

Koniec końców, wszystko skupi się na relacji turysty z leśniczym, który jeśli będzie w dobrym humorze to machnie ręką i powie: tylko zabierzcie ze sobą śmieci i resztki jedzenia, a jeśli humor mu nie dopisze – w najlepszym razie wskaże właściwe miejsce, w najgorszym każe się zwijać na amen.

Skutek ten chaos da odwrotnie proporcjonalny do pożądanego – zarówno jeśli chodzi o promowanie biwakowania, lasów, jak i zachowania zasad ich bezpieczeństwa.

Na razie, jak dla mnie, program jest tylko dla tych, co samotnie nocują w ściółce, żeby się przygotować do apokalipsy, a nie dla rodziny, która chciała pokazać dzieciom las z innej perspektywy.

Żeby nie pozostawić cię jednak, Turysto, w przekonaniu, że to się nie może udać i szkoda zawracać sobie głowę, pozwolę sobie na osobistą, subiektywną rekomendację.

Przeczytaj istniejący regulamin do „Zanocuj w lesie” – da się, to nie regulamin Facebooka – a jeśli wybierasz się na swój pierwszy w życiu biwak, to używając smartfona przejdź na stronie Lasów Państwowych do zakładki informacje/infografiki [LINK TU] i zrób zrzuty z ekranu naprawdę przydatnych ilustrowanych podpowiedzi LP, jak się w lesie zachować: zaczynając od przygotowania się w domu, przez leśny savoir vivre, aż po sytuacje takie, jak burza w lesie lub spotkanie z dzikimi zwierzętami. Nawet bez internetu będziesz mieć wskazówki pod ręką.

Las wita was. Nie rezygnujcie!


Polecamy także inne felietony dziennikarzy 300Gospodarki, np: Jak zmienił się świat przez ostatnich 20 lat? Jetsonom niełatwo byłoby się odnaleźć


Aktualizacja 30.04.2021:

Na stronie Lasów Państwowych pojawiła się wreszcie mapa obszarów do biwakowania. Zamieszczam link do mapy i wskazówkę: wybierz MAPY BDL w prawym dolnym rogu, a następnie wybierz „Mapa zagospodarowania turystycznego”. Usuń wszystkie zaznaczenia na tej mapie i wybierz tylko „Program zanocuj w lesie” oraz nadleśnictwa i województwa (żeby widzieć, do którego leśniczego dzwonić w razie potrzeby).

Wprawdzie program wyraźnie informuje, że dopuszcza kuchenki gazowe, ale jeśli wierzyć regulaminowi to nadal 2 razy dziennie masz obowiązek sprawdzać, czy nie ma zagrożenia pożarowego.

Mapa z miejscami do biwakowania na dziko