{"vars":{{"pageTitle":"Ministerstwo chce, by firmy badały, co zrzucają do rzek. Eksperci mają wątpliwości","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["300klimat","gornictwo","najnowsze","ochrona-srodowiska","odra","przemysl","rzeki","wisla","woda"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"24 lipca 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"24","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":597771}} }
300Gospodarka.pl

Ministerstwo chce, by firmy badały, co zrzucają do rzek. Eksperci mają wątpliwości

Ministerstwo Infrastruktury opublikowało projekt rozporządzenia, który zobowiązuje 29 firm do badania ścieków, które zrzucają do rzek. Eksperci wątpią jednak w skuteczność regulacji.

Sprawę opisuje poniedziałkowy Puls Biznesu.

Celem planowanych przepisów jest uniknięcie podobnej katastrofy ekologicznej, jaka wydarzyła się w 2022 roku na Odrze. Zwiększone zasolenie, wynikające ze zrzutów ścieków i niskiego stanu wód, doprowadziło do zakwitu toksycznej złotej algi.

W projekcie wytypowano 29 podmiotów z dorzecza zarówno Odry, jak i Wisły. To między innymi firmy górnicze – Jastrzębska Spółka Węglowa, Polska Grupa Górnicza, KGHM i Lubelski Węgiel Bogdanka. Na liście są też przedsiębiorstwa hutnicze, chemiczne, ale i uzdrowiska.

Firmy będą miały obowiązek badać ścieki w miejscu zrzutu, a także powyżej i poniżej tego punktu. Przepisy zobowiązują także przedsiębiorców do sprawdzania temperatury oraz wskaźników pH, podaje gazeta.

Skomplikowana realizacja

Tadeusz Rzepecki z Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie, mówi Pulsowi Biznesu, że być może przedsiębiorstwa będą musiały zatrudnić akredytowane laboratoria, by spełnić zapisy rozporządzenia. Uważa, że będą one musiały prowadzić skomplikowane, kosztowne i czasochłonne badania.


Czytaj też: Przeciwko kolejnej katastrofie na Odrze. Organizacje ekologiczne wnioskują do Wód Polskich


Niektóre firmy z listy wskazują, że za badania powinna być raczej odpowiedzialna odpowiednia administracja państwowa.

Część przedsiębiorców obawia się, czy ich analizy będą uznawane za prawidłowe, i zastanawia się, kto i jak będzie to weryfikować. Firmy zwracają również uwagę, że z przepisów nie wynika wprost, jaka będzie sankcja za ewentualne przekroczenie normpisze Puls Biznesu.

Natomiast przedstawiciele sektora górniczego zwracają uwagę, że nie mogą na dłuższy czas zablokować zrzutów, żeby nie zalać kopalń. Nawet, jeśli wskazane stężenia substancji zostaną przekroczone.

Lepiej ograniczyć zrzuty

Proponowane w rozporządzeniu zmiany nie poprawią jakości wód w rzekach, m.in. Odry i Wisły, do których kopalnie zrzucają solanki. Rozporządzenie nie ogranicza ilości zrzucanych do rzek chlorków i siarczanów, wprowadza jedynie ich ciągły monitoring – mówi z kolei Anna Meres, koordynatorka kampanii klimatycznych w Greenpeace.


300Klimat od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz cotygodniowy newsletter.


Jej zdaniem konieczne jest wprowadzenie takich zmian, które ograniczyłyby w wydanych już pozwoleniach ilość zrzucanych do rzek substancji szkodliwych dla środowiska.

Polecamy: