Amerykańska agencja ratingowa Moody’s stwierdziła w opublikowanym wczoraj raporcie, że polski rząd prawdopodobnie będzie nadal interweniował na rynkach energii elektrycznej, ponieważ dąży do złagodzenia krótko- i średnioterminowych skutków przejścia do niskoemisyjnego sektora energetycznego.
„Biorąc pod uwagę fakt, że tradycyjny model biznesowy polskich przedsiębiorstw energetycznych, polegający na wytwarzaniu i sprzedaży tanio wytwarzanej energii elektrycznej, jest poważnie zakłócany przez dekarbonizację, oczekujemy kontynuacji interwencji rządu” – powiedział Mark Remshardt, wiceprezes Moody’s.
Hurtowe ceny energii elektrycznej mają według raportu wahać się w przedziale 240-280 zł MWh do 2022 r., co oznacza wzrost z poziomu 180-230 zł w ubiegłym roku. To spowodowane będzie wzrostem cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla.
Tańszy import ma złagodzić wzrost cen.
Moody’s zauważa, że w porównaniu z większością państw członkowskich Unii Polska pozostaje krajem o bardzo wysokim poziomie emisji dwutlenku węgla – około 80 proc. energii elektrycznej pochodzi z paliw kopalnych.
Dekarbonizacja zgodnie z celami Unii wiązałaby się więc z szybkim ograniczeniem lub zamknięciem węglowych instalacji termicznych i działalności wydobywczej, co implikuje działania rządu mające na celu zabezpieczenie dostaw, uniknięcie bezrobocia i ochronę odbiorców końcowych przed wzrostem cen.
Tego dowiedzieliśmy się z informacji prasowej Moody’s. Z niej pochodzi też wykres, który widzicie o tu:
Czytaj też:
>>> Sasin: Podwyżki cen prądu dla indywidualnych odbiorców nie będzie