{"vars":{{"pageTitle":"Jak bankrutują państwa. Tłumaczymy, co oznacza techniczna niewypłacalność rządu","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["explainer","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["bankructwo","dlug","dolar","inwazja-rosji-na-ukraine","kryzys","main","niewyplacalnosc","obligacje","rosja","rubel","sankcje","sankcje-gospodarcze","ukraina"],"pagePostAuthor":"Marek Chądzyński","pagePostDate":"16 marca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"16","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":277178}} }
300Gospodarka.pl

Jak bankrutują państwa. Tłumaczymy, co oznacza techniczna niewypłacalność rządu

Rosyjskie problemy ze spłatą długu zagranicznego nie wynikają z tego, że Rosja nie ma pieniędzy, a stąd, że nie może z nich skorzystać. To tzw. techniczne bankructwo. W XXI wieku mieliśmy już kilka takich przypadków.

Sankcje na Rosję, jakie wprowadził Zachód, doprowadziły do zamrożenia około 300 miliardów dolarów rosyjskich rezerw złota i walut. Rosyjskie instytucje nie mają do nich dostępu.

– To około połowa naszych rezerw. Ich całkowita wartość to około 640 mld dolarów – wyliczał w jednym z wywiadów udzielonych rosyjskim mediom minister finansów Rosji Anton Siluanow.

Odcięcie od tak dużej części rezerw utrudnia spłaty długu zagranicznego w walutach. Siluanow co prawda podkreślał, że Rosja nie wyrzeka się swoich zobowiązań z tytułu długu – ale dopóki kraje europejskie nie odmrożą jej rezerw złota i walut, będzie spłacać swój dług w rublach.

Rynek bacznie obserwuje więc zachowanie Rosji, bo dziś, 16 marca, wypadła data spłaty odsetek od wyemitowanych przez nią w 2013 roku obligacji dolarowych. Dziś do spłaty Rosja ma w sumie 117 mln dolarów.

Co to jest techniczna niewypłacalność

Inwestorzy obserwowali Rosję, bo zakładali, że przy zamrożeniu połowy rezerw i zakazie przeprowadzania transakcji z Bankiem Rosji i rosyjskim Ministerstwem Finansów, kraj ten nie będzie w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań. I to nawet nie dlatego, że nie będzie chciał – a z powodu problemów z dostępem do walut.

Spłata przez Rosję zobowiązań w rublu będzie stanowić złamanie warunków umów regulujących zadłużenia kraju na międzynarodowych rynkach finansowych i spowoduje sytuację określaną jako techniczne bankructwo – ocenia Jakub Rybacki, zastępca kierownika zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Ekspert zwraca też uwagę, że płatności w połowie marca to dopiero początek serii. Kolejne przypadają na 31 marca (359 mln dolarów) oraz 4 kwietnia (aż 2 mld dolarów).

PIE przypomina przy okazji, czym jest techniczna niewypłacalność. To sytuacja, w której kraj nie spłaca długów, choć teoretycznie ma z czego. Jednak woli przeznaczać te pieniądze na np. na wypłatę zobowiązań wobec własnych obywateli (chociażby emerytur).

Pod tym względem Rosja jest dziś w zupełnie innym położeniu, niż ćwierć wieku temu. Po upadku ZSRR Rosja zaliczyła już spektakularne bankructwo w czasie tzw. kryzysu rosyjskiego w 1998 roku. Wówczas rząd w Moskwie był zmuszony do ogłoszenia 90-dniowego moratorium na spłatę zadłużenia zagranicznego. Co więcej, został zmuszony do faktycznej dewaluacji rubla i – co grosza – przestał też obsługiwać dług krajowy.

Taki był bezpośredni efekt wcześniejszego ataku spekulacyjnego na rubla i, przede wszystkim, głębokiego spadku cen ropy, co uderzyło w podstawowe źródło dochodów rosyjskiego budżetu. Wpływy były tak niskie, a rubel słabł tak szybko, że Rosja nie była w stanie spłacić swoich obligacji. Po tym ciosie zagraniczne rynki długu były zamknięte dla Rosji przez ponad dekadę.

Jak bankrutowały inne kraje

Sprawa Rosji nie jest ani pierwszym, ani zapewne ostatnim przypadkiem technicznej niewypłacalności. W XXI wieku mieliśmy z nią do czynienia co najmniej kilkukrotnie.

Najbardziej brawurowy przykład to techniczne bankructwo Ekwadoru z grudnia 2008 roku. Ówczesny prezydent tego kraju Rafael Correa po prostu odmówił spłaty odsetek, nazywając dług zagraniczny na 3,2 mld dolarów „niemoralnym”. Ekwador, gdyby chciał, mógł go spłacić, bo miał wystarczające środki. Ale rząd powiedział „nie”.

Było to przemyślane zagranie, bo po krótkim czasie Ekwador odkupił większość tego, jak się wcześniej wydawało, straconego długu. I to płacąc po 35 centów za zobowiązanie o wartości jednego dolara.

Jednak dodatkową ceną dla kraju było zamknięcie przed Ekwadorem rynku obligacji. Dopiero w czerwcu 2014 roku wyemitował 10-letnie papiery o wartości 2 mld dolarów.

Techniczne bankructwo kilkukrotnie zaliczyła też Grecja. Największe w 2012 roku, kiedy to tzw. default objął dług w wysokości 138 mld dolarów. Grecki system finansów publicznych nie wytrzymał rosnących kosztów obsługi długu, bo kryzys zadłużenia w strefie euro wywindował rentowność greckich obligacji do niebotycznych poziomów. Jednocześnie, rozregulowany był system podatkowy Grecji, co skutkowało zbyt niskimi dochodami w budżecie.

Międzynarodowe instytucje finansowe – jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy – zgodziły się pomóc, ale za cenę radykalnych reform (cięcie wydatków i podwyżki podatków). W rezultacie Grecja wpadła z deszczu pod rynnę: zacieśnienie polityki budżetowej wpędziło ją w recesję, a ta wywołała skok bezrobocia. I kolejny spadek wpływów z podatków.

W latach 2010-2015 Grecja kilkukrotnie dostawała ratunkowe finansowanie, ale i tak zmuszona była negocjować z bankami komercyjnymi (głównie niemieckimi) tzw. hair, czyli redukcję zadłużenia.

Stałym bywalcem w klubie bankrutów jest Argentyna. W XXI wieku bankrutowała już co najmniej dwukrotnie, za pierwszym razem w 2001 roku. Wtedy dotyczyło to 82 mld dolarów zadłużenia, którego rząd nie był w stanie spłacić przez duże umocnienie dolara. Argentyna miała specyficzny system walutowy: powiązała kurs swojego peso z dolarem na sztywno. I gdy umacniał się dolar, w górę szlo również peso, co uderzało w argentyński eksport, będący głównym źródłem walut.

Na dodatek duży sąsiad – Brazylia – przejmował większość zagranicznych inwestycji w regionie. Argentyńska gospodarka wpadła w recesję, co napompowało deficyt w budżecie. A gwoździem do trumny była odmowa udzielenia ratunkowej pożyczki przez MFW.

MFW: Sankcje finansowe wpędzą Rosję w „głęboką recesję” i mogą zmienić ekonomiczny porządek świata [Aktualizacja]