{"vars":{{"pageTitle":"Polacy zarabiają średnio więcej od Czechów, Węgrów i Portugalczyków, ale mamy znacznie wyższe nierówności","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","wykres-dnia"],"pageAttributes":["dane","main","oecd","polska","praca","pracownicy","rynek-pracy","statystyki","wynagrodzenia","zarobki"],"pagePostAuthor":"Jacek Rosa","pagePostDate":"8 lutego 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"08","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":89531}} }
300Gospodarka.pl

Polacy zarabiają średnio więcej od Czechów, Węgrów i Portugalczyków, ale mamy znacznie wyższe nierówności

Ponad 20 proc. osób zatrudnionych w Polsce zarabia mniej niż 2 tys. zł miesięcznie na rękę, czyli jest w grupie osób o niskich dochodach. To trzeci najgorszy wynik w OECD. Z drugiej strony średnia naszych dochodów plasuja nas na czele „grupy pościgowej” najbogatszych państw świata.

Zgodnie z danymi OECD – czyli Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, która jest klubem 37 najbogatszych państw świata – Polska jest na trzecim miejscu wśród jej członków pod względem odsetka pracowników zarabiających mniej niż wynosi w danym kraju 2/3 mediany wynagrodzeń. Nasz wynik to dokładnie 21,1 proc.

Większy odsetek zanotowano jedynie w Stanach Zjednoczonych (23,4 proc. pracowników w USA zarabia mniej niż 2/3 mediany wynagrodzeń) i Izraelu (22,4 proc.). Średni wynik dla całego OECD to 15,3 proc.

W Polsce natomiast, zgodnie z najświeższymi danymi GUS na 2019 rok, mediana wynosi 3 tys. zł netto , a więc 2/3 z niej – 2010 zł netto.

Zarobki poniżej 2/3 mediany wynagrodzeń definiują według OECD grupę pracowników o niskich dochodach.


Czytaj także: Nie, przeciętny Polak nie zarabia 6 tys. zł brutto. Tłumaczymy, jak interpretować nowe dane GUS


W tym miejscu warto przypomnieć, że mediana to wartość środkowa, dzieląca zaobserwowane wyniki na pół: 50 proc. jest wyższa, a 50 proc. niższa od mediany.

Statystycy dość powszechnie zgadzają się, że to jest ona lepszą metodą pomiaru wskaźnika wynagrodzeń niż średnia, ponieważ reprezentatywność tej ostatniej jest często dość poważnie zaburzana przez skrajne wartości odczytów.

Najlepsi z najgorszych

OECD zebrało także wyniki dla średnich wynagrodzeń w danych państwach, które nie wyglądają dla Polski tak pesymistycznie.

Według tej organizacji, Polacy zarabiali średnio niemal 32 tys. dol. rocznie (liczone parytetem siły nabywczej) w 2019 roku. To daje nam najwyższe miejsce w grupie krajów o najniższych wynagrodzeniach – wciąż jednak dość znacząco poniżej średniej dla całego bloku.

To najwyższy wynik w ogonie stawki – wyższy niż w większości państw naszego regionu, które dominują na dole zestawienia. Wyprzedzamy kolejno: Estonię (30,3 tys. dol. rocznie), Czechy (29,2 tys. dol. rocznie), a także Litwę, Łotwę, Grecję, Chile, Portugalię, Węgry, Słowację i Meksyk.

Niestety, różnica pomiędzy grupą, której przewodzimy, a następnymi państwami jest już dość znacząca. Sklasyfikowani bezpośrednio przed nami Japończycy zarabiają średniorocznie 38617 dol.

Jeszcze więcej brakuje nam do średniej dla całego OECD, wynoszącej niemal 48,6 tys. dol. Należy jednak pamiętać, że ta średnia jest nieco zawyżana przez niewielkie i bogate państwa takie jak Luksemburg (68,6 tys. dol.) czy Islandia (68 tys. dol). Tymczasem bezpośrednio pod tą średnią znaleźć możemy Wielką Brytanię, Szwecję, Francję i Finlandię.

Jedynym państwem postkomunistycznym, które uzyskało lepszy wynik od Polski jest Słowenia (40,2 tys. dol.), tradycyjnie wysoko notowana w rankingach średnich wynagrodzeń i PKB per capita.

Co oznaczają te dane?

Jak wynika z wyżej opisanych danych, z jednej strony to pozytywna informacja, że Polacy średnio zarabiają więcej niż Portugalczycy, Czesi czy Węgrzy – czyli narody, które jeszcze do niedawna były od nas znacznie bogatsze.

Z drugiej wysoki odsetek osób o niskich dochodach jest u nas dużo wyższy od wymienionych krajów oraz od średniej OECD, co może oznaczać, że nierówności dochodowe w Polsce są większe. Innymi słowy: z relatywnego „sukcesu” Polski – czyli znalezienia się na czele najbiedniejszej grupy państw wśród najbogatszych – korzysta mniej obywateli niż teoretycznie mogłoby to mieć miejsce w przypadku innych krajów.

Dane o średnim wynagrodzeniu bowiem łatwo ulegają manipulacji przez stosunkowo niewielką grupę najlepiej zarabiających, podczas gdy mediana lepiej pokazuje, ile większość z nas naprawdę zarabia.

Warto jednak dodać, że zauważalny efekt występowania nierówności nie jest w naszym przypadku tak silny jak np. w Stanach Zjednoczonych, gdzie bardzo wysoka średnia zarobków występuje równocześnie z dużym odsetkiem osób zarabiających mniej niż 2/3 mediany wynagrodzeń.

Dane OECD dotyczą także konkretnej grupy osób – zatrudnionych na umowach o pracę. Nie obejmują zatem szerokiej w Polsce grupy osób samozatrudnionych lub pracujących w oparciu o umowy zlecenia lub o dzieło.

Niemcy odpowiadają za niemal 1/4 całego PKB Unii Europejskiej. Polska może przegonić już tylko Holandię