{"vars":{{"pageTitle":"Państwo Islamskie zarabia, jak korporacja. W Kongo ma udziały w kilku kopalniach złota [WYWIAD]","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["news","wywiady"],"pageAttributes":["isis","main","nielegalne-dochody","panstwo-islamskie","pranie-brudnych-pieniedzy","terroryzm"],"pagePostAuthor":"Katarzyna Mokrzycka","pagePostDate":"26 marca 2024","pagePostDateYear":"2024","pagePostDateMonth":"03","pagePostDateDay":"26","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":697617}} }
300Gospodarka.pl

Państwo Islamskie zarabia, jak korporacja. W Kongo ma udziały w kilku kopalniach złota [WYWIAD]

Rosja w Syrii udzielając pomocy Baszarowi Al-Sadowi, który walczył z ISIS, stała się wrogiem ISIS. A znacząca część Państwa Islamskiego to grupy związane z Kaukazem. Czeczeni, Tadżykowie, Uzbecy wspierają ISIS i zasilają komórki terrorystyczne. Rosja dla nich zawsze będzie symbolem uciemiężenia i ucisku, mówi Grzegorz Cieślak, ekspert do spraw terroryzmu z Collegium Civitas.

Katarzyna Mokrzycka, 300Gospodarka: Skąd organizacje terrorystyczne biorą pieniądze, z czego czerpią dochody? Jak się finansuje ISIS? Czy te dochody bywają również wyprane, stwarzają pozory legalnych?   

Grzegorz Cieślak: Bardzo ciężko to oddzielić. Państwo Islamskie od swojego powstania jeśli chodzi o finansowanie naśladowało Al-Kaidę. Jest co najmniej kilka źródeł, z których czerpało dochody. Na przykład od bardzo bogatych rodzin z krajów, które my często uznajemy za sojusznicze, jak chociażby Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Arabia Saudyjska. Ale okazało się, że mogą liczyć na znacznie mniej niż Al-Kaida, w związku z czym bardzo szybko skupili się na innym wzorcu po Al-Kaidzie – na oficerach sił specjalnych Iraku. Została im cała wiedza dotycząca zarówno tego, jak się pieniądze pozyskuje, jak i tego, jak się pieniądze pierze.

Główny zastrzyk finansowy, to są korzyści ze zdobyczy terytorialnych – początkowo w Syrii, Iraku, częściowo też w Libii. To były tereny roponośne. Wszystkie kraje, które oczywiście szczerze deklarowały walkę z Państwem Islamskim, w tym samym czasie handlowała z nim – ropą, złotem, a nawet zabytkami. W tej chwili pole działalności przesunęło się m.in. do Afryki Równikowej, gdzie Państwo Islamskie poprzez stosunkowo nieduże komórki jest w stanie terroryzować przedsiębiorców, zmuszać ich do płacenia haraczu, ale też wchodzić z nimi w biznes, oferując im wpływy, np. jeśli chodzi o wydobycie kamieni szlachetnych czy złota.

Jak mafia we Włoszech.

Trafne spostrzeżenie. Doświadczenia wyniesione z Afganistanu nauczyły terrorystów operować na rynku towarów: ropy, minerałów i innych kopalin. Trasy, które my nazywamy przemytniczymi, a kontrolowane przez ISIS, są bardzo często jedynym źródłem utrzymania – tak jest na przykład dla znaczącej części Pakistanu, w związku z czym Pakistańczycy po prostu liczą się z Afgańczykami, a ci płacą haracze Państwu Islamskiemu.

W Kongo Państwo Islamskie jest właścicielem lub współwłaścicielem kilku kopalni złota. Co ważniejsze ich wpływy są tak szerokie, że dają też możliwości robienia interesów w tych krajach, w których znacznie silniejszy jest chociażby nadzór bankowy. Państwo Islamskie jest w stanie wykorzystywać bank z siedzibą w Republice Południowej Afryki albo bank indyjski, albo bank w Brazylii. A to znaczy, że musi dysponować narzędziami cyfrowymi, kontami, które sprawiają wrażenie legalności, z możliwością uwierzytelniania transakcji finansowych.

O jakich pieniądzach mówimy?

Jak podał w lutym amerykański Departament Skarbu, od 2022 roku to oddział ISIS w Somalii był prawdopodobnie głównym generatorem przychodów ISIS, zarabiając około 6 milionów dolarów, głównie z wymuszeń i lokalnych podatków. ISIS w Syrii i Iraku i ma dostęp do funduszy szacowanych na 10-20 milionów dolarów, głównie w gotówce i innych płynnych aktywach.

Mówimy o różnych krajach, czyli różnych komórkach ISIS. Każda z nich ma inny sposób uzyskiwania dochodów?

Tak, ale chętnie wymieniają się informacją dotyczącą legalizacji takich przedsięwzięć i pieniędzy.

Al-Kaida była dość ściśle związana naczelnym kierownictwem, które gdzieś w tej organizacji dawało tego typu namiastkę hierarchii. ISIS działa inaczej. Różne jego komórki współpracują, kiedy to jest konieczne  albo korzystne dla poszczególnych mikropodmiotow.

Wspólnie wykorzystają również system Hawala, czyli system nieformalnego przekazywania pieniędzy przez osoby, które podjęły współpracę z organizacją terrorystyczną. Bardzo często dlatego, że zostały do tego zmuszone.

Czy ludzie z ISIS, liderzy, sami także są zaangażowani w robienie interesów?

Tak, zdarza się, że członek organizacji czy komórki terrorystycznej ISIS jednocześnie jest biznesmenem albo nadzoruje biznes.

Nasze wyobrażenie ISIS, jako niedomytych krzyczących mężczyzn z karabinami  w chustach na głowie i twarzy, mija się już z rzeczywistością?

Tak wyglądali ci, którzy uwierzyli w nimb Państwa Islamskiego i pojechali do Syrii, Iraku, by walczyć, bardzo często nie mając pojęcia ani o wojnie, ani o tym regionie. Tak jak wspomniałem, u podłoża tej organizacji stali nobliwi oficerowie służb specjalnych Iraku. Do tego podłączyli się ludzie, którzy byli związani z ruchami dżihadystycznymi, ale bardzo często to są dobrze wykształcone, bardzo bogate rodziny, z których synowie w ten sposób uprawiają jakąś aktywność polityczną. Bardzo często w opozycji do świata Zachodu, w opozycji do ingerencji Amerykanów, w opozycji do ingerencji Federacji Rosyjskiej.

I tu trzeba postawić pytanie: dlaczego ostatni atak miał miejsce właśnie w Rosji? Dlaczego właśnie teraz?

Po pierwsze, Rosja w Syrii, udzielając pomocy Baszarowi Al-Sadowi, który walczył z ISIS stała się wrogiem ISIS. Ci, którzy uciekli z Syrii zaczęli rozwijać inne komórki ISIS, przenosili się np. w te miejsca, gdzie słabła al-Kaida – to zarówno Pakistan, Afganistan, część Afryki Środkowej, to będzie Afryka Południowa, od niedawna także Ameryka Łacińska no i oczywiście niektóre postsowieckie kraje Kaukazu. Znacząca część Państwa Islamskiego związanego z Afganistanem, to grupy, które wcześniej były związane albo są dalej związane – narodowościowo, albo pochodzeniem, albo np. historycznie pochodzeniem rodziców lub dziadków  – z Kaukazem.

Czeczeni, Tadżykowie, Uzbecy wspierają ISIS i zasilają komórki terrorystyczne. Nawet jeśli pierwotnie byli np. przemytnikami czy przestępcami o charakterze kryminalnym, np. zajmowali się przemytem narkotyków, które po dziś dzień są popularnym towarem eksportowym Afganistanu, to albo zostali zmuszeni sytuacją (przez zajęcie przez Państwo  Islamskie szlaków komunikacyjnych), albo po prostu bo im się biznes jakoś nie powiódł i z własnej woli przystąpili do Państwa Islamskiego.

Taka ponadnarodowa niechęć do Rosji, wzmacniana pieniędzmi i wspólną religią?

Dla Czeczenów Rosja zawsze będzie symbolem uciemiężenia i ucisku. Są bitni, zorganizowani, szybko awansowali w strukturach organizacyjnych, przejmowali kierownicze stanowiska. Tę niechęć do Rosji przelewali na pozostałych.

I tu trzeba powiedzieć ważną rzecz: liczy się siły na zamiary. Taka organizacja dokonuje ataków wtedy, kiedy są możliwe do przeprowadzenia, w miarę tanie w realizacji, a jednocześnie przynoszą jak największy zysk propagandowy. Bo cały terroryzm to jest gra propagandowa.

Otworzyło się okno, bo Rosja potencjalnie jest słabsza, gdyż zaangażowana na Ukrainie. A przez głupotę rosyjskich dowódców, najbardziej elitarne jednostki służb specjalnych zostały zniszczone przez Ukraińców, nie tworzą więc zaplecza, które powinno chronić Rosję. Państwo Islamskie jest pragmatyczne. Jest możliwość zaatakowania kogoś, kto jest naszym wrogiem, kogoś, komu możemy odpłacić za zły los wszystkich naszych członków, uczestników, zwłaszcza tych organizacji, które związane są z Kaukazem, a jednocześnie ryzykujemy dużo mniej, bo nasz przeciwnik jest osłabiony, liże rany? Więc atakujemy. Dla nich to jest zdiagnozowany ciemiężyciel.

Czy Europa Zachodnia zbagatelizowała ostrzeżenia USA?

Tak. Amerykańskie dane wywiadowcze wskazywały na rosnącą aktywność Państwa Islamskiego i to w kilku jego komórkach, nie tylko w Khorasanie ściśle związanym z Afganistanem – chodziło o wzrost komunikacji pomiędzy tymi grupami. Bo ISIS to pewien typ franczyzy, może luźniejszy niż Al-Kaida, ale jednak.

Pierwszym krajem, który zareagował po Federacji Rosyjskiej na zamach, była Francja, gdzie alert zagrożenia terrorystycznego został od razu podniesiony do najwyższego stopnia.

To była prewencja, czy to było uzasadnione?

Prawdopodobnie jest to prewencja poparta ostrzeżeniem ze strony Stanów Zjednoczonych właśnie. USA ostrzegały również Federację Rosyjską, choć jak dziś wiemy nie przyniosło to żadnego skutku.

Ale Francuzi także podnieśli swój stan alarmowy dopiero po zamachu. Więc czy w Europie wszyscy zignorowali ostrzeżenia USA?

Tak, zignorowali. Bezsprzecznie było to zachowanie niebezpiecznie niefrasobliwe. Nasi politycy europejscy są bardzo uzależnieni od swojego elektoratu, a elektorat jest w tej chwili zajęty Zielonym Ładem i wojną w Ukrainie – dyskusjami, jak i czy w ogóle jeszcze wspierać Ukrainę, co importować i kto ma to wozić.

Terroryzm to gra propagandowa. Żeby efekt był silny trzeba wybrać dobry moment. Jesteśmy po covidzie, po 2 latach wojny w Ukrainie, gdy ona zajmuje coraz mniej miejsca na paskach informacyjnych. Pojawia się przestrzeń, którą mogą chcieć wypełnić organizacje terrorystyczne z ich przekazem. Oni zawsze chcą trafić na paski „braking news” i do głównych programów informacyjnych. Dlatego, gdy świat przeżywał pandemię, a później niemal od razu wojnę w Ukrainie i żył innymi newsami – czekali. Wtedy sponsorowanie zamachów terrorystycznych nie zwróciłoby się. Dziś przykuwają uwagę więc zyski propagandowe mogą być znacznie większe.

Czy należy się spodziewać kolejnych zamachów terrorystycznych w Europie?

Ten pod Moskwą, do którego media przykładają dużą uwagę może spowodować wysyp naśladownictwa. Media przekazują, a różne komórki terrorystów wyciągają lekcję czy to właściwy czas dla nich, by znów pokazać: „nasze interesy też są ważne”.

I to nie zawsze musi być bezpośrednio ISIS. Państwo Islamskie często legitymizuje zamachy innych, gdy się okazuje, że byli oni w stanie osiągnąć zdolność operacyjną do dokonania zamachu, który będzie na tyle istotny, że się to ISIS po prostu opłaci, albo program i sposób działania mu się spodoba.

Państwo Islamskie bardzo często nie zna komórki, która dokonuje zamachu. Często zamachy, tak jak w 2015 roku, są sprzeczne z ogólnym interesem tej organizacji. Natomiast jeśli będzie o nich wystarczająco głośno to taka afiliacja następuje.

Polecamy także: