{"vars":{{"pageTitle":"Czosnek niedźwiedzi w cieniu paneli. Jak fotowoltaika może się łączyć z rolnictwem","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["bioroznorodnosc","energetyka","energia-odnawialna","fotowoltaika","main","najnowsze","odnawialne-zrodla-energii","oze","rolnictwo"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"5 lipca 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"05","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":593618}} }
300Gospodarka.pl

Czosnek niedźwiedzi w cieniu paneli. Jak fotowoltaika może się łączyć z rolnictwem

Ziemia pod panelami fotowoltaicznymi nie musi być traktowana jak nieużytek. Są przykłady na to, że można ją dodatkowo wykorzystać w rolnictwie. W Polsce na razie robi to niewielu przedsiębiorców.

Do łączenia rolnictwa z fotowoltaiką zachęca i Komisja Europejska, i Światowe Forum Ekonomiczne. Agrofotowoltaika to sposób na zwiększenie efektywności wykorzystania gruntów.

Niektóre rośliny uprawne doskonale rosną w cieniu paneli. Na niektórych farmach specjalnie montuje się wyższe konstrukcje, by mogły tam rozwinąć się wyższe rośliny.

Oprócz uprawy roślin, pod panelami można także wypasać owce. W Stanach Zjednoczonych działa nawet American Solar Grazing Association. Stowarzyszenie przekazało agencji Bloomberg, że na amerykańskich farmach fotowoltaicznych wypasane jest dziś około pięciu tysięcy owiec. Te zwierzęta mają się lepiej nadawać do ograniczenia wzrostu trawy niż kosiarki.

Fotowoltaika na nieużytkach

W Polsce wiele farm fotowoltaicznych znajduje się na gruntach niższych klas. Firmy, które nimi zarządzają, z reguły nie korzystają z ziemi w żaden dodatkowy sposób. Trawę koszą raczej maszynami.

Przykładowo farmy solarne spółki PGE Energia Odnawialna położone są na gruntach czwartej, piątej i szóstej klasy. Energa natomiast przekazała 300Gospodarce, że większość jej instalacji fotowoltaicznych jest na gruntach szóstej klasy i nieużytkach. Niektóre wręcz na zrekultywowanych terenach, na przykład pokopalnianych.


Czytaj także: Polska coraz bardziej wysycha. Ekspert: „musimy myśleć o wodzie jako o zasobie, nie utrudnieniu”


Firma dostrzega rosnące znaczenie wykorzystania gruntów znajdujących się pod farmami solarnymi i aktywnie poszukuje nowych rozwiązań w tym zakresie. Tereny, na których są zlokalizowane farmy, mogą znaleźć wiele zastosowań, które zależą od konkretnego projektu – przekazało natomiast biuro prasowej estońskiej grupy Enefit.

Firma ma farmy fotowoltaiczne także w Polsce, ale nie stosuje na nich na razie rozwiązań tego typu. W Estonii przykładem zrównoważonego rozwiązania spółki jest wykorzystanie terenu po kopalni i znajdującego się na nim budulca.

Na terenie kopalni wzniesiono 27-metrową konstrukcję parku solarnego, wykorzystującą skałę płonną w celu zminimalizowania zacienienia i zwiększenia wydajności – tłumaczy biuro prasowe.

Czosnek niedźwiedzi pod panelami

Tereny pod panelami fotowoltaicznymi wykorzystuje na dwa sposoby Zgorzelecki Klaster Rozwoju Odnawialnych Źródeł Energii i Efektywności Energetycznej, w skrócie ZKlaster. Aktualnie farmy fotowoltaiczne klastra zajmują 140 hektarów. Moc zainstalowana to 80 megawatów, rozbudowywane o kolejne 15 MW, w planach ponad 2 GW.

Pierwszą rzeczą, którą testujemy od dwóch lat, jest uprawa czosnku niedźwiedziego. Posadziliśmy 10 000 cebulek 2 lata. Stwierdziliśmy, że spróbujemy, czy przyjmie się on pod panelami, gdzie jest zacienienie. Przyjęło się około 80 proc. cebulek – myślę, że to bardzo dobry wynik – mówi 300Gospodarce prezeska klastra Agnieszka Spirydowicz.

Uprawa i zbiory traktowane są na razie eksperymentalnie. Z czosnku niedźwiedziego powstaje pesto, które służy jako produkt promujący ZKlaster na wydarzeniach branżowych.

Wsparcie dla natury

Druga forma wykorzystania gruntu pod panelami to zwiększanie bioróżnorodności. ZKlaster współpracuje w tym zakresie z ekspertem Waldemarem Beną.

Pan Waldemar zajmuje się u nas inwentaryzacją tego, co się stało po tym, jak przestano prowadzić uprawę na tych terenach. To była uprawa bardzo mocno eksploatująca grunt – głównie kukurydza, wykorzystywana w biogazowni w Niemczech. Te grunty dziś odpoczywają albo stały się łąkami – mówi Agnieszka Spirydowicz.

Dzięki temu na terenach klastra pojawiły się z powrotem gatunki roślin i zwierząt, które które nie występowały tam od jakiegoś czasu.

Mamy bardzo rzadką roślinę, na której żyją na której żyją motyle zagrożone wyginięciem. Mamy wyznaczone specjalne stanowiska do tego, żeby one mogły bezpiecznie żyć i się rozmnażać. No i oczywiście niezliczone gatunki zwierząt – od zajęcy, przez dziki czy lisy. Pojawiają się także jelenie, sarny, ptactwo – wylicza prezeska.

Koszenie na tych terenach odbywa się w taki sposób, by współgrać z cyklem biologicznym roślin i zwierząt, dodaje.

Uprawy wymagają badań

Jej zdaniem nie jest tak, że lokowanie farm fotowoltaicznych na gruntach niższych klas uniemożliwia ich wykorzystanie pod uprawy. Jednak nie są to tereny, na których może funkcjonować przemysłowe rolnictwo.

W Polsce nie ma aż tak dużo gruntów klasy szóstej przeznaczonych pod fotowoltaikę. Zwykle to jest klasa IVb i V i jest tam możliwa uprawa. Natomiast wymaga to prac badawczo-rozwojowych – tłumaczy Agnieszka Spirydowicz.

ZKlaster liczy na możliwość pozyskania środków na ten cel, między innymi z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Polecamy także: