{"vars":{{"pageTitle":"Duże projekty energetyczne zwykle mierzą się z protestami społecznymi, nawet gdy chodzi o energię słoneczną","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","przeglad-prasy"],"pageAttributes":["energia-odnawialna","energia-sloneczna","farmy-fotowoltaiczne","farmy-wiatrowe","nimby","oze"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"19 lutego 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"19","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":94801}} }
300Gospodarka.pl

Duże projekty energetyczne zwykle mierzą się z protestami społecznymi, nawet gdy chodzi o energię słoneczną

Zjawisko „NIMBY” w Wielkiej Brytanii rozszerza się z budowy farm wiatrowych na farmy fotowoltaiczne. Ich budowa spotyka się coraz częściej ze społecznym sprzeciwem – pisze The Economist.

Czym jest „NIMBY”? To akronim stworzony od angielskich słów „not in my back yard”, czyli „nie w moim ogródku”. Początkowo odnosił się do ludzi, którym nie podobają się wiatraki lądowe, które znajdują się w bliskiej odległości od ich domów.

Jesienią ubiegłego roku mieszkanka Freckenham, ładnej wioski w Suffolk, przyjęła ofertę kupna swojego domu od pary z Londynu, która szukała czegoś w okolicy – pisze The Economist.

W następnym tygodniu, kiedy właścicielka domu przygotowywała się do kolejnej wizyty zainteresowanych kupców, zadzwonił agent nieruchomości, aby powiedzieć, że potencjalni nabywcy przyjechali do Freckenham, ale po zobaczeniu ulicy pokrytej plakatami „Say no to Sunnica”, odjechali i wycofali się z oferty.

Sunnica, wobec której protestowali mieszkańcy to Sunnica Energy Farm – planowana w okolicy farma słoneczna o powierzchni 2700 akrów – wielkości ponad tysiąca boisk piłkarskich.

Na czym polega problem?

Sunnica to jedna z wielu elektrowni słonecznych powstających dziś w Wielkiej Brytanii. Boom na energię słoneczną rozpoczął się tam 2010 roku i zakończył się gwałtownie w 2015 roku, gdy obcięto dotacje. Teraz energetyka słoneczna znów się rozwija.

W 2020 roku w fazie rozwoju znajdowało się 13,4 gigawatów z tego źródła. To tyle, ile mocy z tego źródła zainstalowano w ciągu całej minionej dekady. Jedną z przyczyn jest spadek kosztów technologii solarnej – według Aurora Energy Research do 2030 roku spadną one o kolejne 27 proc.

Spadające koszty energii ze słońca idą w parze z intencjami samorządów brytyjskich. Większość z nich ogłosiła stan zagrożenia klimatycznego i chce promować energię odnawialną. Niektórzy duzi konsumenci energii, tacy jak Budweiser i Anglian Water, budują farmy słoneczne, aby udowodnić swoją proekologiczną postawę.

A efekt skali wskazuje, że masowe farmy mają sens finansowy.

Wielka energetyka słoneczna

W Anglii jest w tej chwili w toku mnóstwo projektów słonecznych.

Cleve Hill Solar Park, obiekt o mocy 350 megawatów, położony na 900 akrach w Kent, został zatwierdzony w maju 2020 roku. Jest to pierwszy projekt fotowoltaiczny, który został sklasyfikowany jako „projekt infrastrukturalny o znaczeniu krajowym”.

Trzy kolejne wnioski dotyczące super-wielkich projektów są w trakcie rozpatrywania. Z tego jeden jest dla Sunnica, jeden dla 1000 akrów w Essex i jeden dla 558 akrów w Lincolnshire.

Matt Hazell, współzałożyciel PS Renewables, inwestor w Sunnica, szacuje, że w ciągu następnej dekady w Anglii może powstać kolejnych dziesięć wielkoskalowych farm fotowoltaicznych.

NIMBY przeciw wielkiej energetyce

I stąd właśnie pochodzi sprzeciw społeczny.

Coś, co miało być małoskalowym rozwiązaniem dla prosumentów stało się wielką energetyką, która może więcej zniszczyć niż naprawić.

Sondaż przeprowadzony przez grupę protestacyjną „No Sunnica” wykazał, że 98 proc. mieszkańców Freckenham jest przeciwnych planowanem farmie słonecznej.

Nie zaprzeczają oni, że zmiana klimatu jest problemem, ale nie lubią projektów, które pochłoną tak wiele ziemi. Ich obawy sięgają od utraty bioróżnorodności i zmartwień o to, gdzie będą wyprowadzać psy, po obawy, że baterie mogą stanąć w płomieniach. Z tych wszystkich powodów NIMBY z Anglii są w pełnej gotowości.

Ciekawe, czy jak to zjawisko dojdzie do Polski to powstanie jakaś ustawa antysolarna na wzór tej antywiatrakowej.

Wolność dla wiatraków. Minister Emilewicz zapowiada liberalizację ustawy odległościowej