{"vars":{{"pageTitle":"Ekspert: będziemy marnować energię z OZE, jeśli spełni się rządowy scenariusz","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["energetyka","energia-odnawialna","fundacja-instrat","najnowsze","oze","polityka-energetyczna-polski-2040"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"6 lipca 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"06","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":594413}} }
300Gospodarka.pl

Ekspert: będziemy marnować energię z OZE, jeśli spełni się rządowy scenariusz

Scenariusz przedstawiony w tak zwanej małej aktualizacji polityki energetycznej oznacza marnowanie nawet 70 TWh energii elektrycznej z OZE w 2040 r., uważa Fundacja Instrat.

Oznacza to, że aż 40 proc. możliwej produkcji z wiatru i słońca nie będzie wykorzystywane. Stanie się tak w wyniku planowanej silnej pozycji energetyki jądrowej, która nie będzie dostosowywać się do pracy OZE.

Scenariusz do aktualizacji „Polityki energetycznej Polski do 2040 roku” przygotowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zakłada szybki rozwój energetyki jądrowej i odnawialnej. Najbardziej dynamicznie ma rozwijać się fotowoltaika (27 GW w 2030 roku i 45 GW w 2040 roku). Największy przyrost produkcji energii nastąpić ma w elektrowniach jądrowych (1 TWh w 2030 roku i 55 TWh w 2040 roku).

– Doceniam rozwój bezemisyjnych źródeł w planach ministerstwa, ale nie dotyczy to wszystkich mocy. Plany zakładają jedynie umiarkowany przyrost mocy wiatrowych na lądzie, choć są one najtańszym źródłem energii elektrycznej i moglibyśmy uzyskać je niskim kosztem. Tak powolny przyrost mocy „onshore” sugeruje, że rząd nie zakłada wysokiej skuteczności nowelizacji zasady 10H – ocenia ekspert Instratu Bernard Swoczyna.


Czytaj też: Energetyka wiatrowa nadal z problemami. Eksperci: Na efekty zmian zasady 10h długo poczekamy


Co więcej, ministerialne plany przewidują dla OZE nowe zagrożenie – przymusowe ograniczenia mocy. W 2040 roku aż 70 TWh energii odnawialnej nie zostaje wykorzystane. To dlatego, że prąd z elektrowni jądrowych, węglowych i gazowych będzie miał priorytet.

Straty taniej energii z OZE

– Rządowe plany zakładają, że za kilkanaście lat w pierwszej kolejności zapotrzebowanie odbiorców pokrywane będzie z atomu. W efekcie produkcja z OZE odpowiadająca aż 40 proc. całkowitego obecnego zapotrzebowania będzie tracona. To całkiem szokujące, że oficjalne strategie zakładają planowane marnotrawstwo energii – uważa Bernard Swoczyna.

Ograniczenie produkcji energii z elektrowni fotowoltaicznych sięgnie w 2040 roku 38 proc. Dla elektrowni wiatrowych na lądzie będzie to aż 40 proc. Stanowi to zagrożenie dla ich opłacalności i nieuzasadnione naruszenie interesu odbiorców energii, uważa ekspert.

– Kluczowym mankamentem scenariusza do aktualizacji PEP2040 jest przechodzenie do porządku dziennego nad potężnymi stratami taniej energii. Zaniżanie mocy energetyki odnawialnej oznacza stratę pieniędzy. Względy ekonomiczne, ale też ochrona środowiska i bezpieczeństwo energetyczne wymagają, aby jak największy udział w miksie energetycznym miała wytwarzana w kraju energia o blisko zerowych kosztach zmiennych – podkreśla Bernard Swoczyna.

Jego zdaniem elektrownie jądrowe, jeśli powstaną, powinny dostosować się do potrzeb systemu. Nie powinno się oczekiwać, aby wszystkie inne elementy dostosowały się do nich. O pierwszeństwie powinny decydować względy ekonomiczne i środowiskowe. W tej kwestii elektrownie wiatrowe i słoneczne mają przewagę nad wszystkimi innymi szeroko wykorzystywanymi źródłami prądu.

– Elektrownie wiatrowe i słoneczne muszą mieć możliwość dostarczania energii na maksymalnym możliwym do przyjęcia przez system poziomie. Inne źródła energii powinny być wykorzystywane w dalszej kolejności – podsumowuje ekspert.

Polecamy: