{"vars":{{"pageTitle":"Norweski megafundusz kupuje jedną z największych farm wiatrowych na świecie","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["borssele","dywestycje","energia-odnawialna","etyczne-inwestowanie","inwestycje","morskie-elektrownie-wiatrowe","norweski-panstwowy-fundusz-emerytalny","offshore","orsted","oze"],"pagePostAuthor":"Barbara Rogala","pagePostDate":"9 kwietnia 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"04","pagePostDateDay":"09","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":116192}} }
300Gospodarka.pl

Norweski megafundusz kupuje jedną z największych farm wiatrowych na świecie

Norweski Państwowy Fundusz Emerytalny – największy fundusz majątkowy na świecie – kupi od firmy Ørsted 50 proc. udziałów w drugiej największej na świecie działającej farmie wiatrowej na Morzu Północnym – Borssele 1 & 2.

Umowę podpisano 7 kwietnia, a do jej wykonania dojdzie w trzecim kwartale tego roku. Za połowę udziałów norweski fundusz zapłaci 1,375 mld euro.

Ørsted – duńska firma energetyczna i jednem z globalnych liderów w dziedzinie morskiej energetyki wiatrowej – pozostanie współwłaścicielem i operatorem farm.

Największa morska farma wiatrowa na Morzu Północnym

Borssele 1 & 2 to największa morska farma wiatrowa w Królestwie Niderlandów i druga największa na świecie. Moc zainstalowana na tej farmie to 752 MW. Wiatraki z Borssele produkują energię konsumowaną przez rok w milionie holenderskich gospodarstw domowych.

Farma znajduje się 23 kilometry od wybrzeża holenderskiego regionu Zeeland, na głębokości od 14 do 36 metrów.
Składa się z 94 morskich turbin wiatrowych Siemens Gamesa o mocy 8 MW.

Dziennikarki 300Gospodarki zwiedziły tę farmę niedługo przed ukończeniem budowy pod koniec 2020 roku. Nasz tekst na temat Borssele wraz z dokumentacją fotograficzną z farm można znaleźć tutaj.

Dlaczego to ważne

Norweski Państwowy Fundusz Emerytalny to największy na świecie państwowy fundusz majątkowy – zarządza on aktywami o wartości 1 bln dol., a w 2019 roku zanotował 19,9 proc. zysków ze swoich inwestycji – czyli 165 miliardów euro (1,682 mld koron norweskich).

Fundusz, średnio rzecz biorąc, jest właścicielem 1,5 proc. akcji wszystkich notowanych na giełdzie spółek świata.

Decyzja o zakupie połowy udziałów w Borssele 1 & 2 wpisuje się w długofalową strategię inwestycyjną Norweskiego Państwowego Funduszu Emerytalnego.

Przez ostatnie lata fundusz stopniowo wycofywał się m.in. z inwestowania w niektóre firmy. Chodziło głównie o te, które zajmowały się wydobyciem węgla kamiennego i spółki energetyczne wykorzystujące paliwa kopalne do produkcji energii. W 2017 roku Norwegowie z tego powodu sprzedali swoje udziały w polskim PGE.

Natomiast w 2019 roku fundusz ogłosił, że nie będzie inwestował w węgiel.

Jego władze informował wtedy, że fundusz wyprzeda swoje udziały w 150 przedsiębiorstwach, które czerpią zyski z energetyki konwencjonalnej. Wśród nich były niemieckie spółki takie jak Uniper czy RWE, a także największa spółka z sektora wydobywczego – szwajcarski Glencore.

Jak pisaliśmy w tym tekście, wycofywanie udziałów w spółkach węglowych oraz etyczne inwestycje to ważny element polityki norweskiego funduszu emerytalnego.

Jego nowy szef Nicolai Tangen zapowiedział, że w celu zwiększenia zysków NPFE wycofa się z inwestowania w spółki, które nie spełniają standardów w zakresie ochrony środowiska, odpowiedzialności społecznej i ładu korporacyjnego (z ang. environment, social responsibility, governance – ESG).

Inwestycje w OZE

Przy okazji zakupu Borssele 1 & 2, Mie Holstad – Chief Real Assets Officer w norweskim funduszu emerytalnym – powiedziała, że to pierwszy w historii firmy zakup elektrowni produkującej energię odnawialną.

“Cieszymy się, że będziemy współpracować z Ørsted jako liderem na rynku morskiej energetyki wiatrowej. Borssele 1 & 2 to wartościowy morski majątek wiatrowy, którego przejęcie jest zgodne z naszą strategią budowy wysokiej jakości portfela aktywów do wytwarzania energii wiatrowej i słonecznej” – powiedziała Holstad.

Zazwyczaj fundusze i inwestorzy ograniczają się do kupna udziałów w spółkach – właścicielach elektrowni lub też kredytowania ich budowy.

Bezpośrednie kupno infrastruktury, jak ma to miejsce w tym wypadku, pociąga za sobą większe ryzyko inwestycyjne. Wymaga też zbudowania odpowiednich kadr zarządzających. Z tych powodów jest więc rzadkim i trudnym przedsięwzięciem. Dlatego mogą sobie na nie pozwolić jedynie najwięksi i najbogatsi inwestorzy instytucjonalni.

Banki mają do odegrania kluczową rolę w walce ze zmianami klimatu. Regulacje mogą je do tego zachęcić