{"vars":{{"pageTitle":"UE mówi "nie" dla pieców gazowych. Najpierw znikną dopłaty do ich instalowania","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","news"],"pageAttributes":["budynki","cieplo","cieplownictwo","czyste-powietrze","energetyka","gaz-ziemny","main","najnowsze","najwazniejsze","ogrzewanie","unia-europejska"],"pagePostAuthor":"Kamila Wajszczuk","pagePostDate":"11 grudnia 2023","pagePostDateYear":"2023","pagePostDateMonth":"12","pagePostDateDay":"11","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":639874}} }
300Gospodarka.pl

UE mówi „nie” dla pieców gazowych. Najpierw znikną dopłaty do ich instalowania

Dofinansowanie na wymianę kopciucha na piec gazowy będzie można dostać jeszcze tylko w 2024 roku. To konsekwencja decyzji podjętych niedawno w Unii Europejskiej. Eksperci uważają, że to dla Polski dobry moment na przygotowanie mapy drogowej odchodzenia od paliw kopalnych w ogrzewaniu, bo docelowo kotłów na gaz w ogóle nie będzie można instalować. 

Unia Europejska chce w 2040 ogrzewać budynki bez użycia paliw kopalnych. Pierwszą zmianę w tym kierunku zobaczymy już 1 stycznia 2025 roku. Od tego momentu państwa UE nie będą mogły już przeznaczać środków na dofinansowanie indywidualnych urządzeń grzewczych na węgiel czy gaz.

W przypadku Polski oznacza to koniec dotacji z programu “Czyste Powietrze” na zakup kotła gazowego czy olejowego. Ale to nie wszystko. Ustalenie daty wprowadzenia zakazu instalowania pieców na gaz oznacza, że rząd musi zacząć pracować nad upowszechnieniem innych metod ogrzewania.

Decyzja państw UE została podjęta w drodze tak zwanego trilogu – czyli negocjacji Komisji Europejskiej, Parlamentu i Rady. Musi jeszcze zostać formalnie przyjęta przez Radę i Parlament Europejski.

Czas na odejście od gazu

Ogrzewanie gazowe wciąż w Polsce uważane jest za ekologiczne, przynajmniej w porównaniu z węglem. Stąd możliwość wymiany „kopciucha” na kocioł gazowy w ramach „Czystego Powietrza”. Dlatego też liczba tego rodzaju urządzeń rosła w ostatnich latach.


Zobacz też: Kotły, piece na węgiel i gaz. Tak ogrzewana jest większość budynków w Polsce


Jak policzyło Forum Energii, w latach 2011–2021 w Polsce liczba mieszkań ogrzewanych gazem zwiększyła się z 1,7 miliona do 3,2 miliona. Roczna sprzedaż kotłów gazowych w tych latach wzrosła ze 180 tysięcy do 410 tysięcy.

Odejście od tego paliwa jest nie tylko koniecznością z powodu unijnych regulacji. Może też przynieść korzyści w postaci większej niezależności energetycznej, uważa Bernard Swoczyna, główny ekspert Fundacji Instrat w programie badawczym Energia & Klimat

Decyzja w trilogu jest trudna, ale do takich kroków zmusza nas sytuacja geopolityczna. Jesteśmy uzależnieni od importu gazu z państw takich jak Katar, USA czy Norwegia. Nie wiemy do końca, ile za to płacimy, ale na pewno są to grube miliardy. Dzięki stopniowemu odejściu od tego surowca w kierunku odnawialnych źródeł energii będziemy prawdziwie niezależni od nieprzewidywalnych sytuacji na świecie – komentuje.

Co zamiast pieców gazowych?

W opublikowanym w listopadzie raporcie “Przyszłość bez gazu i węgla. Strategia dla sektora ciepła” Forum Energii postuluje, by w ogrzewnictwie indywidualnym skupić się na energii elektrycznej. Głównym narzędziem realizacji tego kierunku mają być pompy ciepła. Think tank podkreśla też rolę kolektorów słonecznych.

Wyraźnie zarysowana mapa drogowa wyjścia gazu i węgla z naszych domów pomoże obywatelom mądrze zainwestować i nowe źródła ogrzewania takie jak pompy ciepła. To duże wyzwanie, ale dzięki temu na lata w naszych domach będzie ciepło. Z gazem takiej pewności w stu procentach mieć nie możemy – uważa także Bernard Swoczyna.


Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter


Eksperci Forum Energii podkreślają też, że nie wystarczy wymienić źródeł ciepła. Konieczne będzie także przyspieszenie działań w zakresie efektywności energetycznej. Termomodernizacja i poprawa zarządzania energią może pozwolić uniknąć spalenia paliw w wysokości: 1,9 mln ton węgla, 2,1 mld m3 gazu, 4,2 mln ton biomasy i 12,6 TWh energii elektrycznej do 2030 roku, wyliczono w raporcie.

Mamy świadomość, że nasz raport może wydawać się odważny we wnioskach i rekomendacjach. Realizacja głównych założeń wymagałaby od Polski mobilizacji i wielu działań, zaczynając od wypracowania standardów funkcjonowania i wykwalifikowania kadry eksperckiej po uzyskanie wsparcia finansowego i niezbędne zmiany regulacyjne. Pokazujemy jednak, że zmiany te są możliwe i przyniosą wymierne korzyści społeczeństwu oraz państwu – dodaje prezeska Forum Energii Joanna Pandera.

Polecamy także: