Władimir Putin ogłosił w Rosji stan wyjątkowy. Spowodował go wyciek ropy naftowej w Norylsku na Syberii.
Wyciek ropy miał miejsce w piątek. Na terenie elektrowni pod Norylskiem wyciekło 20 000 ton paliwa i przedostało się do wód. Sprawiło to, że znajdująca się w pobliżu rzeka zmieniła kolor na czerwony.
Zagrożenie jest tym większe, że elektrownia znajduje się w pobliżu, topniejącej w wyniku globalnego ocieplenia, syberyjskiej wiecznej zmarzliny.
Russia’s Putin declares state of emergency after Arctic Circle oil spill https://t.co/EECrgeb8Ok
— BBC News (World) (@BBCWorld) June 4, 2020
W środę prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił, że rząd został poinformowany o wycieku dwa dni po zdarzeniu.
Czytaj również: Potrzebujemy masowego, symbolicznego ataku na konsumpcjonizm i pogoń za wzrostem PKB za wszelką cenę – wywiad z filozofką Ewą Bińczyk
Trwają działania mające na celu zatrzymania spływu paliwa na rzece Ambarnaya. Gra toczy się o to, by powstrzymać zanieczyszczenie wrażliwego ekologicznie basenu wód Oceanu Arktycznego.
A satellite view at what rivers Ambarnaya and Daldykan outside Norilsk look now after the spill of more than 20,000 tonnes of diesel fuel pic.twitter.com/Wwpx2UqsLp
— The Siberian Times (@siberian_times) June 4, 2020
Do środy udało się wypompować ze środowiska 262 tony substancji. Mimo to, specjaliści uważają, że skutki wycieku będą oddziaływać na środowisko przez lata, a szacunki strat finansowych dla środowiska zbliżają się do miliarda rubli.
Operatorem elektrowni jest firma Norilsk Nickel. Firma jest czołowym producentem niklu i paladium na świecie. Między innymi z powodu jej działalności Norylsk należy do najbardziej zanieczyszczonych ekologicznie zakątków Ziemi.
Czytaj: Straciliśmy poczucie tego, jak działa świat. A procesy przyrodnicze warunkują decyzje w biznesie, ekonomii, polityce – wywiad z prof. Szymonem Malinowskim
Poniżej na mapie Google zaznaczony jest Norylsk: