Wydobycie węgla kamiennego w Polsce zanotowało spadek o 20 proc. w ciągu ostatnich trzech lat – wynika z danych Fundacji Instrat. Największe problemy ma Polska Grupa Górnicza (PGG), która w 2024 roku wydobyła 17,3 mln ton surowca. To aż o 4 mln ton mniej niż rok wcześniej – spadek aż o 18 proc.
Najwięcej dopłacamy do Polskiej Grupy Górniczej
PGG kontroluje 45 proc. krajowego wydobycia węgla energetycznego. Posiada 7 kopalni, zatrudnia około 36 tys. osób i otrzymuje największe dotacje z budżetu państwa.
– Górnictwo węgla kamiennego energetycznego, w tym PGG, musi się odchudzić o kilka kopalń, aby w tych, które pozostaną aktywne, wydobywać węgiel po niższej cenie jednostkowej i zgodnie z popytem. Dlatego konieczne są działania restrukturyzacyjne i aktualizacja starego harmonogramu zamykania kopalni, który nie przewiduje poważnych zmian aż do późnych lat trzydziestych – mówi Michał Hetmański, prezes i współzałożyciel Fundacji Instrat.
Rynek wymusza zmiany
Instrat prognozuje, że zapotrzebowanie na węgiel energetyczny w Polsce spadnie z obecnych 40 mln ton do 15 mln ton w 2030 roku. Jeśli tempo zamykania kopalń podyktuje rynek, a nie dotacje z budżetu, w 2030 roku w kraju pozostaną jedynie trzy-cztery kopalnie.
– Śląskie spółki górnicze mają podobne koszty działalności jak wcześniej, ale spada ich efektywność – produkują mniej węgla, bo nie ma na niego popytu. To sprawia, że dotacje rosną z roku na rok. Bez restrukturyzacji upadną nie tylko śląskie kopalnie, ale nawet lubelska Bogdanka, która jest dwukrotnie bardziej efektywna niż konkurencja – dodaje Hetmański.
Koszt wydobycia węgla przewyższa zyski
W budżecie na 2026 rok przewidziano około 5 mld zł wsparcia dla sektora górniczego, jednak resorty energii i aktywów wnioskują o dodatkowe 2,5 mld zł. Według Instratu całkowite zapotrzebowanie spółek może przekroczyć nawet 10 mld zł rocznie. Już w 2025 roku Polska wydaje na wsparcie górnictwa około 9 mld zł.
– Do każdej tony wydobytego węgla dopłacamy dziś nawet 500 zł w ramach nielegalnej, niezatwierdzonej przez Komisję Europejską pomocy publicznej. W czerwcu koszt wydobycia polskiego węgla przekroczył niemal dwukrotnie ceny węgla w portach ARA. Górnicy i ich rodziny potrzebują realnego planu na przyszłość, a nie dopłat do produkcji – komentuje Iwona Bojadżijewa, kierowniczka Zespołu Wsparcia Sprawiedliwej Transformacji w Fundacji Instrat.
Perspektywy transformacji
Według fundacji środki publiczne powinny być przeznaczane na wsparcie przebranżowienia górników. Dodatkowo mogłyby sfinansować tworzenie nowych miejsc pracy w branżach nisko- i zeroemisyjnych oraz rozwiązania osłonowe.
– Rynek będzie się kurczył jeszcze bardziej – za około pięć lat zapotrzebowanie na surowiec może być nawet o dwie trzecie niższe. Czy politycy podejmą się w końcu tego wyzwania? – pyta Hetmański.
Przeczytaj także:
- Czy Polsce potrzebna jest komisja węglowa? Eksperci wskazują na przykłady z Niemiec i Czech
- Zmiany klimatu kierują turystów do Polski. Kurorty zyskują na popularności i inwestycjach
- Bliskość wschodniej granicy nie sprzyja cenom nieruchomości
- Gminy Trzebiechów i Bojadła zyskają miliony dzięki inwestycji Eurowind Energy