{"vars":{{"pageTitle":"Analitycy: kurs polskiej waluty wzrośnie. "Złoty po 4,55 za euro jest po protu tani"","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["analizy","tylko-w-300gospodarce"],"pageAttributes":["analitycy","dolar-amerykanski","euro","forex","main","makroekonomia","nbp","opinie","polityka-pieniezna","waluty","waluty-rynkow-wschodzacych","zloty"],"pagePostAuthor":"Hubert Bigdowski","pagePostDate":"21 czerwca 2021","pagePostDateYear":"2021","pagePostDateMonth":"06","pagePostDateDay":"21","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":149661}} }
300Gospodarka.pl

Analitycy: kurs polskiej waluty wzrośnie. „Złoty po 4,55 za euro jest po protu tani”

Złoty w relacji do euro i dolara notuje najwyższe poziomy od ponad miesiąca, ale w opinii analityków osłabienie polskiej waluty zbliża się ku końcowi. Prognozują, że w ciągu tygodnia kurs EUR/PLN może powrócić do okolic poziomu 4,50.

W ocenie analityków ING Banku Śląskiego złoty powróci do umocnienia gdy presja na umocnienie dolara osłabnie. Ich zdaniem wydaje się to dość prawdopodobne już w przyszłym tygodniu.

„Złoty wyszedł relatywnie obronną ręką z zawirowań w ostatnich dniach. Od wtorku PLN stracił do euro około 0,7 proc., a np. forint ponad 1 proc. Sugeruje to, że inwestorzy nie chcą grać na większą przecenę naszej waluty. W ciągu około tygodnia para EUR/PLN powinna wrócić do około 4,50, a w pierwszej połowie lipca do 4,45-48″ – prognozują eksperci.

Dodają, że złotego wspiera silna koniunktura w kraju, szczególnie nadwyżka handlowa. Z drugiej strony potencjał do umocnienia ograniczać będzie polityka NBP, który najprawdopodobniej zdecyduje się podnieść stopy procentowe najwcześniej w listopadzie.

Ekonomiści PKO BP opisali najważniejsze punkty ze środowego posiedzenia amerykańskiego banku centralnego (Fed), którego rynkowymi konsekwencjami było najsilniejsze w tym roku umocnienie dolara.

Wskazują, że rynek odnotował przekaz Fed jako jastrzębi (czyli zwiększający prawdopodobieństwo szybszych podwyżek stóp procentowych) i przybliżający do normalizacji polityki pieniężnej.

„Tzw. ,,dot plots”, czyli prognoza ścieżki stóp procentowych pokazała, że siedmiu (na 18) członków Fed spodziewa się podwyżki stóp procentowych w 2022 roku, a w 2023 już 13, dodatkowo mediana oczekiwań zakłada w 2023 roku dwie podwyżki o 25 pkt. bazowych co stoi w kontraście wobec poprzednich, bardziej gołębich założeń. Kolejne posiedzenie będzie miało miejsce 28 lipca, wobec tego uczestnicy rynku będą pozycjonowali swoje zakłady oczekując dalszych wskazówek dotyczących przyszłego zacieśnienia warunków monetarnych” – komentują analitycy PKO BP.

Mocniejszy dolar spowodował kontynuację przeceny walut krajów rynków wschodzących, w tym złotego.

„Najsłabiej radzą sobie waluty, których banki centralne powstrzymują się od procesu normalizacji polityki pieniężnej (złoty, rumuński lej, turecka lira). Spadek wartości złotego równolegle spowodowany jest wspomnianym akomodacyjnym nastawieniem NBP, który pozostawił furtkę do dokonania interwencji walutowych podczas ostatniego posiedzenia banku” – wskazują w raporcie.

Konrad Białas z TMS Brokers wskazuje natomiast, że EUR/PLN nie powinien długo utrzymać się na tych poziomach (okolice 4,55).

„Fundamenty są silne i przy postępującym ożywieniu w Europie tło makroekonomiczne powinno być tarczą ochronną dla złotego. Problemem pozostaje gołębie nastawienie NBP, a dokładniej prezesa Glapińskiego, jednak zwrot Fed wzmacnia argumentację obozu jastrzębi (zwolenników wyższych stóp procentowych – przyp. red.) w Radzie Polityki Pieniężnej, by nie czekać z reakcją na wysoką inflację” – pisze w komentarzu Białas.

„Nie zwiastowałbym z tego od razu nagłej zmiany nastawienia RPP w lipcu, ale przynajmniej należy założyć, że Rada bardziej gołębia już być nie może, a to otwiera pole do spekulacji ku jastrzębiej zmianie. Jakby nie patrzeć, fundamentalnie czy spekulacyjnie, złoty po 4,55 za euro jest tani i atrakcyjny do odnawiania długich pozycji (gra na wzrost kursu danej waluty – przyp.red.)” – dodaje analityk.

W piątek jedno euro wyceniane jest na 4,55, a jeden dolar na 3,82. W przypadku obu par walutowych są to poziomy najwyższe od ponad miesiąca.

Co dalej z cenami mieszkań? Drożejące materiały budowlane mogą nie pozwolić na duże spadki