{"vars":{{"pageTitle":"Nie tylko węgiel. Ceny opału przed zimą niepokoją wszystkich Polaków","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["300klimat","analizy"],"pageAttributes":["cieplownictwo","dodatek-weglowy","drewno","energetyka","gaz-ziemny","kryzys-energetyczny","main","najnowsze","wegiel"],"pagePostAuthor":"Martyna Maciuch","pagePostDate":"4 sierpnia 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"08","pagePostDateDay":"04","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":336263}} }
300Gospodarka.pl

Nie tylko węgiel. Ceny opału przed zimą niepokoją wszystkich Polaków

Około 2 mln gospodarstwa domowych ogrzewa swoje domy drewnem. Brakuje drewna sezonowanego, czyli suchego. A jeśli jest to znacznie droższe, niż rok wcześniej.

Rząd zdecydował: ci, którzy opalają swoje domy węglem będą mogli liczyć na 3000 zł dodatku węglowego. To jednorazowe wsparcie, które ma pomóc osobom czerpiącym ciepło ze spalania węgla w indywidualnych piecach.

Rzecz w tym, że gospodarstwa domowe, gdzie węgiel jest głównym źródłem ciepła, wcale nie są większością. Jest ich około 3,1 mln. Tymczasem największą grupę stanowią ci, którzy czerpią ciepło z sieci albo z kotłowni wspólnej dla budynku.

Co ogrzewa Polskę

Wzrost cen węgla, który jest wynikiem kryzysu energetycznego trwającego w całej Europie, uderza nie tylko w tych, którzy używają go bezpośrednio w domowych kotłowniach. To problem całej polskiej energetyki bazującą na węglu. To właśnie węgiel spala się w zdecydowanej większości polskich elektrowni i ciepłowni, dostarczających prąd i ciepło do milionów gospodarstw domowych.

Tymczasem ciepło z sieci albo z kotłowni wspólnej dla budynku czerpie aż 7,2 mln polskich gospodarstw domowych. Jak wskazuje Polski Alarm Smogowy (PSA) na podstawie wstępnych danych spisu powszechnego, to ok. 46 proc. wszystkich.

Grupa tych, którzy z węgla korzystają bezpośrednio, jest mniejsza. To około 3,1 mln gospodarstw. I jak dotąd tylko oni mogą liczyć na bezpośrednie wsparcie rządu.

A są jeszcze dwie duże pozostałe grupy. Pierwsza to domy, w których ogrzewa się gazem, druga to ci, którzy palą drewnem. Jest to ich odpowiednio 2,6 i 2 mln.

Udział poszczególnych grup konsumentów przedstawia poniższy wykres, opracowany na podstawie danych zebranych przez PSA:

Dlaczego węgiel jest drogi

W odpowiedzi na agresję Rosji na Ukrainę i zbrodnicze działania takie jak masakra w Buczy, Polska nałożyła embargo na import węgla z Federacji Rosyjskiej. Jeszcze przed formalnym embargiem, wielu nabywców prywatnych i państwowych zaczęło unikać wymiany handlowej z Rosją.

Przed wojną Polska importowała z Rosji ok. 20 proc. węgla, który był używany w ciągu roku. Lwia część rosyjskiego surowca była używana do ogrzewania – przede wszystkim przez mieszkańców domów jednorodzinnych i małe, lokalne kotłownie lub sieci ciepłownicze.

Na efekty wojny i embarga na rynku energetycznym nie trzeba było długo czekać. W porównaniu z tym samym okresem 2021 roku, węgiel zdrożał już prawie dwuipółkrotnie. 5 sierpnia 2021 roku kosztował on na światowych rynkach 156 dolarów za tonę. 3 sierpnia bieżącego roku – już 403,5 dolara za tę samą ilość. Czyli około 1 870 zł.

To przekłada się na wysokie ceny w składach węgla – ale co gorsza, także na jego braki. Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla wyliczał w czasie posiedzenia sejmowego zespołu do spraw suwerenności energetycznej, że w tym sezonie zimowym w Polsce może zabraknąć 2,5 mln ton węgla opałowego.

To będzie musiało przełożyć się na dalszy wzrost cen tego surowca. Odpowiedzią ze strony rządu ma być właśnie dodatek węglowy i awaryjne sprowadzanie węgla z innych krajów. Nad ustawą o dodatku węglowym obraduje obecnie Senat. Może ona (z poprawkami) trafić do Sejmu jeszcze w tym tygodniu, na ostatnie przed wakacjami posiedzenie.

Ale dodatek jest adresowany tylko dla osób korzystających z indywidualnych źródeł ciepła. Tymczasem 70 proc. elektrociepłowni dostarczających ciepło sieciowe dla prawie połowy Polaków także jest opalanych przede wszystkim węglem (zgodnie z danymi podanymi przez wiceminister klimatu i środowiska Annę Łukaszewską-Trzeciakowską na posiedzeniu Sejmu w środę).

Ceny gazu też w górę. Co z drewnem?

Ale problem mają  nie tylko osoby, które swoje domy ogrzewają za pomocą pieca na węgiel. I nawet nie tylko osoby bazujące na cieple sieciowym: drożeje teraz praktycznie każde paliwo. Rekordowe poziomy osiągają chociażby ceny gazu ziemnego.

5 sierpnia 2021 roku na holenderskiej giełdzie kosztował ok. 25,3 euro za 1 MHw. W środę 3 sierpnia 2022 roku o godz. 17.00 – już 201 euro za 1 MHw. A więc gaz ziemny zdrożał w ciągu roku prawie 8 razy. Dużo bardziej, niż węgiel, na który nałożono embargo.

To musi się przełożyć na ceny u odbiorców w domach. Jak bardzo? To jeszcze nie jest jasne, bo w Polsce obowiązują taryfy dla odbiorców indywidualnych. I tak naprawdę od urzędniczej decyzji zależy, jak duże podwyżki cen zostaną wprowadzone. Decyzję w tej sprawie będzie podejmował Urząd Regulacji Energetyki.

W znacznie gorszej sytuacji są ci, którzy ogrzewają swe domy drewnem. Oni są w dużej mierze wystawieni bezpośrednio na działanie wolnego rynku. Tymczasem na rosyjskie drewno zresztą również obowiązuje unijne embargo, od kwietnia tego roku.

Sprawdziliśmy ceny drewna kominkowego w jednej z największej sieci budowlanych w Polsce. 1 metr przestrzenny (specjalistyczna miara stosowana do pomiarów ilości właśnie drewna opałowego) będzie nas kosztował, w zależności od konkretnego rodzaju od 550 do nawet 800 zł.

Podobne – lub nawet wyższe – ceny podają sprzedawcy na portalu Allegro czy na internetowych stronach składów drewna. Dla przykładu jedna z ofert na Allegro, największym polskim portalu aukcyjnym – za drewno liściaste, sezonowane, wysokiej jakości to aż 1150 złotych.

Drewna też brakuje

Ile takiego drewna potrzeba na zimę? Dużo zależy od rodzaju drewna i wielkości budynku. Jak wylicza hurtownia Drewnex24.pl, dla domu o metrażu 140 metrów i wysokości pomieszczeń 2,6 metrów, na jedną zimę potrzeba ok. 12-15 metrów sześciennych drewna, czyli ok. 18-23 metrów przestrzennych. To koszt co najmniej – obecnie – ok. 1650 zł przy sezonie grzewczym trwającym 6 miesięcy.

Ile takie drewno kosztowało w zeszłym roku? Sprawdziliśmy ceny właśnie w tej hurtowni jeszcze w listopadzie 2021 roku. W zależności od gatunku drzewa, jeden metr sześcienny kosztował tam 265-320 złotych. Dzisiaj w tym sklepie za te same gatunki drewna ceny zaczynają się od 600 zł za 1 m3.


Polecamy też: Dodatek węglowy do poprawki. „Wyklucza 2/3 polskiego społeczeństwa”


Cena – tak samo jak w przypadku węgla – to jednak nie wszystko. Pod znakiem zapytania stoi też dostępność drewna na nadchodzący sezon. Jeden z marketów, w którym sprawdzaliśmy ceny owszem, oferuje w sprzedaży suche liściaste drzewo kominkowe (można nim palić zarówno w zwykłym piecu, jak i piecu kominkowym). Dostępnych jest kilka rodzajów takiego drewna. Jeden z nich kosztuje 650 zł j– ten konkretny rodzaj jest dostępny w ilości 8 palet na cały kraj. I to tylko w Tarnowie. Innych rodzajów jest więcej, ale też maksymalnie po kilkanaście-dwadzieścia palet danego rodzaju, w wybranych kilkunastu sklepach w Polsce.

Ale w niektórych sklepach tej sieci nawet jeśli drewno jest dostępne, to nie jest jeszcze gotowe do spalania. Musi być bowiem jeszcze poddane sezonowaniu. Wynika to z przyjętych przez województwa uchwał, wymagających, by drewno na opał było suche. Jego maksymalna wilgotność ma wynosić 20 proc. – inaczej wytwarza się bardzo dużo sadzy i zanieczyszczeń. Ogrzewanie takim drewnem nie daje też oczekiwanych efektów.

W praktyce oznacza to, że użyć do go ogrzania domu będzie można dopiero za rok.

Polecamy też: