Kraje, które już obecnie borykają się z klęską głodu są jednocześnie najbardziej uzależnione od importu surowców rolnych z Ukrainy i z Rosji, zwłaszcza od dostaw ich pszenicy – wynika z analizy Konferencji Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju UNCTAD.
Wojna w Ukrainie już wywołała skokowy wzrost cen zbóż na świecie. Dotyczy to zwłaszcza pszenicy, w eksporcie której przodują zarówno Ukraina, jak i Rosja. Ceny zbóż rosną na giełdach całego świata. Również w Polsce, gdzie ceny skupu pszenicy wzrosły do niespotykanych wcześniej poziomów.
Rynek obawia się, że rolnicy na Ukrainie nie będą w stanie ze względu na rosyjską inwazję obsiać pól. To w efekcie ograniczy tegoroczne zbiory. Niektórzy eksperci zwracają natomiast uwagę, że Rosja może celowo ograniczyć swój eksport, żeby stabilizować rynek wewnętrzny, uginający się pod ciężarem sankcji nakładanych przez Zachód. Rosjanie ulegają panice sklepowej, co już powoduje wzrost cen i inflacji.
Skutkiem tych czynników może być ograniczenie podaży niektórych towarów rolnych z Ukrainy i Rosji na całym świecie. Organizacja UNCTAD (od ang. United Nations Conference on Trade and Development) przeanalizowała, kto może najbardziej odczuć spadek dostaw z obu krajów.
Co eksportują Rosja i Ukraina
Według danych UNCTAD, Rosja i Ukraina są potęgą w eksporcie dwóch towarów: oleju słonecznikowego i ziaren słonecznika, a także pszenicy. W pierwszym przypadku oba kraje łącznie mają 53-procentowy udział w światowym handlu, w drugim około 27-procentowy. Ale z Rosji i Ukrainy wysyłane są jeszcze w dużych ilościach kukurydza, jęczmień i rzepak.
UNCTAD policzyła, jaki udział w imporcie tych produktów mają dostawy z Rosji i Ukrainy w poszczególnych państwach. Największy jest w imporcie Turcji, wynosi aż 25,9 proc. Na drugim miejscu są Chiny (23 proc.), a na trzecim Indie (13 proc.).
Eksperci organizacji zauważają jednak, że szok cenowy, jaki już wystąpił na świecie w obawie przed ustaniem dostaw z Rosji i Ukrainy, bardziej uderza w kraje mniej rozwinięte, niż w zamożne państwa. Bo w tych pierwszych około 5 proc. importu to produkty, które właśnie podrożały w wyniku wojny. W krajach zamożnych udział ten wynosi 1 procent.
Głodna Afryka ucierpi najbardziej
Jako przykład UNCTAD podaje uzależnienie od ukraińskiej i rosyjskiej pszenicy w państwach afrykańskich. W latach 2018-2020 sprowadziły one rosyjską pszenicę o wartości 1,4 mld dolarów. Stanowiło to jedną trzecią całego ich importu pszenicy. Ukraińska pszenica miała z kolei 12-proc. udział w imporcie tych państw.
Łącznie więc, z Rosji i Ukrainy kraje te sprowadziły niemal połowę zakupionej pszenicy (44 proc.).
Jednak gdy przyjrzeć się bliżej danym, to duża część krajów Afryki jest uzależniona od dostaw z Ukrainy i Rosji znacznie powyżej statystycznej średniej.
– Aż 25 krajów afrykańskich, w tym wiele krajów najsłabiej rozwiniętych, importuje ponad jedną trzecią swojej pszenicy z obu krajów, a 15 z nich importuje ponad połowę – zauważają eksperci.
Co gorsza, wśród najbardziej uzależnionych są państwa, które już dziś zmagają się z klęską głodu. Zestawiliśmy dane UNCTAD z klasyfikacją Global Hunger Index. Global Hunger Index (GHI) to narzędzie zaprojektowane przez dwie europejskie organizacje pozarządowe – Concern Worldwide iWelthungerhilfe – służące do kompleksowego pomiaru i śledzenia głodu na poziomie globalnym, regionalnym i krajowym.
Wyniki GHI są obliczane co roku w celu oceny postępów i niepowodzeń w walce z głodem, a raport jest wykorzystywany m.in. przez Światową Organizację Zdrowia.
Wzrost cen żywności zdestabilizuje region?
Wyniki Somalia, która 100 procent pszenicy sprowadza z Ukrainy i z Rosji, jest dotknięta klęską głodu najbardziej na świecie. Burundi, które jest zaraz za nią, może stracić ponad połowę pszenicy, którą kupuje dziś za granicą. Podobnie Jemen, który jest na piątym miejscu w zestawieniu GHI.
W pierwszej dwudziestce krajów afrykańskich, w których problem głodu jest najbardziej palący, jest aż sześć państw, gdzie udział importu pszenicy z Ukrainy i Rosji wynosi co najmniej 40 procent. A jeśli doliczyć Jemen – bo UNCTAD zalicza go do krajów Afryki Wschodniej – to nawet siedem.
UNCTAD zwraca uwagę, że kraje te mają ograniczone możliwości zastąpienia rosyjskiej i ukraińskiej pszenicy dostawami z rynku wewnętrznego, bo w Afryce uprawy tego zboża są niewielkie. Jeśli zabraknie podaży ze Wschodu, a inne kraje przezornościowo ograniczą swój eksport, zboża może zabraknąć, albo będzie ono drastycznie drogie.
– Trudno przewidzieć długotrwałe skutki wzrostu cen żywności, ale analiza danych historycznych UNCTAD rzuca światło na pewne niepokojące możliwe trendy. Ogólnie rzecz biorąc, niestabilność polityczna i wzrost cen towarów rolno-spożywczych są silnie skorelowane – zauważają autorzy opracowania UNCTAD.
Światowe skutki wojny w Ukrainie: liczba głodujących na świecie wzrośnie