{"vars":{{"pageTitle":"Czynsze za najem mieszkań rosną wolniej niż raty kredytu. Ale i tak jest coraz drożej","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["analizy","news"],"pageAttributes":["ceny-mieszkan","finanse","inflacja","nieruchomosci","rynek","rynek-nieruchomosci","stopy-procentowe","wynajem"],"pagePostAuthor":"Zespół 300Gospodarki","pagePostDate":"1 lipca 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"07","pagePostDateDay":"01","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":320202}} }
300Gospodarka.pl

Czynsze za najem mieszkań rosną wolniej niż raty kredytu. Ale i tak jest coraz drożej

Stawki czynszu spadły w maju w porównaniu z poprzednim miesiącem. Ogółem koszty najmu rosną w kraju wolniej, niż raty kredytu – młodym ludziom będzie coraz trudniej przenieść się z wynajmowanego do własnego mieszkania.

Koszty najmu w Polsce rosną zdecydowanie wolniej niż raty kredytów – podają w najnowszej edycji raportu o rynku najmu firmy Expander i Rentier.io.

Dla przykładu, w Warszawie rata kredytu jest aż o 1597 zł wyższa niż koszt najmu i to przy maksymalnym (35 lat) okresie spłaty. Młodym będzie więc bardzo trudno przenieść się z lokalu najmowanego do własnego – wskazują eksperci.

A programy pomocowe ze strony państwa niewiele w tym pomogą.

Rynek najmu w maju

W pierwszych miesiącach 2022 roku w Polsce stawki czynszu rosły znacząco. Spadała także liczba ofert na rynku – w dużej mierze ze względu na napływ wielu osób, które uciekły z Ukrainy przed wojną.

Ale w maju sytuacja na rynku zaczęła się uspokajać, podają Expander i Rentier.io. Z ich danych wynika przede wszystkim, że w maju wzrosła liczba dostępnych ogłoszeń. Jednocześnie spadły ceny mieszkań na wynajem – chociaż nie wszędzie i jedynie o kilka procent.

W porównaniu z kwietniem, spadek odnotowano w 5 z 16 badanych miast. Najmocniej czynsze spadły w Bydgoszczy (o 4 proc.) i Toruniu (o 3 proc.). Spadki odnotowano także w Katowicach, Szczecinie i Białymstoku.

Z kolei ponownie znacząco wzrosły stawki najmu w Gdańsku (o 8 proc.) i Gdyni (o 5 proc.). W tym pierwszym mieście jest już o 41 proc. drożej niż przed rokiem. Ceny wzrosły głównie w 2022 roku – w maju, w porównaniu ze styczniem, w tych dwóch miastach stawki były o ponad jedną czwartą (28 proc.) wyższe.

Innymi rozgrzanymi rynkami są także Rzeszów i Kraków – podają autorzy raportu.

Niewielkie spadki z maja nie rekompensują wysokich wzrostów z poprzednich miesięcy. Patrząc na zmiany od stycznia, nie ma ani jednego dużego polskiego miasta, w którym koszty najmu spadły. W porównaniu z pierwszym miesiącem 2022 roku średni wzrost cen wynosi 16 proc., a w porównaniu do poziomu przed rokiem, koszty najmu są średnio o jedna czwartą wyższe.

Pocieszającą informacją dla wynajmujących jest to, że czynsze rosną nadal wolniej niż raty kredytu. Oznacza to niestety jednak, że Polakom coraz ciężej będzie się przenosić z wynajmu na własność.


Czytaj też: To przymus, a nie wybór. Polacy decydują się na wynajem, bo nie stać ich na zakup mieszkania


Programy pomocowe nie pomogą

Ostatnie podwyżki stóp procentowych spowodowały, że coraz więcej kredytów ma ratę 2-krotnie wyższą niż przed rokiem. W tym ujęciu wzrost kosztu najmu o 25 proc. rok do roku nie wydaje się już tak duży – piszą analitycy Expandera i Rentier.io.

Nawet przy kredytach zaciąganych na najdłuższy możliwy okres – czyli na 35 lat – z ich wyliczeń wynika, że w przypadku mieszkania o powierzchni 50 m2, rata kredytu zawsze będzie wyższa, niż koszt najmu. Różnica wyniesie od 477 zł (w Sosnowcu) do 1597 zł (w Warszawie).

Oczywiście, w długim terminie wciąż bardziej opłaca się zakup – zaznaczają eksperci. Problem polega jednak na tym, że w przypadku osób młodych, które nie mają jeszcze zbyt wysokich dochodów, kluczowe znacznie ma poziom miesięcznej płatności za mieszkanie.

– W obecnych warunkach młodym będzie więc bardzo trudno przenieść się z lokalu najmowanego do własnego. Nie pomoże w tym nowy program „Mieszkanie bez wkładu własnego” i to nawet po ogłoszonych już zmianach – uważają autorzy raportu.

To dlatego, że w ramach programu dopłata zmniejszająca zadłużenie kredytobiorców i ratę, jaką muszą płacić, jest przyznawana dopiero, gdy urodzi się drugie lub kolejne dziecko w rodzinie.

Zdaniem autorów raportu, warto byłoby natomiast rozważyć przywrócenie programu „Rodzina na swoim” – w jego ramach przez 8 lat około połowę odsetek od kredytu hipotecznego opłacało państwo, co było dużym ułatwieniem dla kredytobiorców. Zdecydowanie zmniejszało bowiem wysokość rat kredytów do spłacenia przez te lata.

– Obecnie taka konstrukcja nie rozwiązałaby jednak problemu zdolności kredytowej, chyba że tym razem dopłata byłaby wypłacana przez cały okres spłaty. Gdy dopłata jest wypłacana przez 8 lat, to bank i tak musi wyliczyć zdolność kredytową w taki sposób, aby kredytobiorca poradził sobie ze spłatą już po okresie dopłat – zauważają jednak autorzy.

Ale gdyby dopłata była na cały okres, to dostępność takiego kredytu byłaby lepsza niż zwykłego kredytu hipotecznego – podsumowują.

Polecamy też: