Rośnie odsetek firm, które zgłaszają problem z pozyskaniem wykwalifikowanej kadry. W niektórych przypadkach problem jest już tak duży, jak przed pandemią.
To ogólny wniosek z badań koniunktury w przemyśle, handlu i usługach, jakie przeprowadza GUS. Ankieterzy GUS-u pytają przedsiębiorców m.in. o największe, według nich, bariery w działalności. W tym o ocenę, jakim problemem jest dostęp do wykwalifikowanych pracowników.
W najnowszej, wrześniowej edycji, interesowały nas szczególnie usługi, a zwłaszcza te, które najbardziej ucierpiały przez Covid-19. Z dwóch powodów. Po pierwsze, przed pandemią to właśnie tam mieliśmy tzw. rynek pracownika. Bardzo duży odsetek firm – w niektórych branżach, jak w gastronomii sięgający 50 proc. – raportował problem z podażą pracy jako barierę w działalności.
Po drugie, sytuacja na rynku pracy w tych usługach jest ważna, bo może mieć bezpośredni wpływ na ich ceny i – pośrednio – na inflację. To dlatego, że np. w gastronomii bardzo trudno zastąpić ludzką pracę kapitałem. Czyli, mówiąc prościej, nikt jeszcze nie skonstruował taniej maszyny, która mogłaby z powodzeniem zastąpić kucharza, albo kelnera.
Syntetyczny wynik naszych dociekań jest na animacji poniżej. Pokazuje ona, jak w czasie pandemii w wybranych branżach zmieniał się odsetek firm, które zgłaszały problemy z pozyskaniem pracowników.
Widać, że od ponownego otwarcia wiosną tego roku systematycznie zwiększa się grupa restauracji i hoteli, które wskazują zatrudnienie jako przeszkodę w działalności. Szczegółowo wygląda to tak:
W rekreacji, kulturze i rozrywce, które też dostały w kość w czasie pandemii, bariera w pozyskaniu pracowników jest już nawet większa niż bezpośrednio przed pandemią.
Dane z badań koniunktury GUS są zbieżne z wcześniej publikowanymi informacjami o popycie na pracę. Wynikało z nich, że liczba wolnych miejsc pracy na koniec II kwartału wynosiła 142,8 tys. i była o jedną trzecią większa, niż rok wcześniej. A w porównaniu z początkiem roku zwiększyła się aż o 75,4 proc.
Według Andrzeja Kubisiaka, wicedyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego, to właśnie problemy z pozyskaniem pracowników są powodem wyhamowania wzrostu zatrudnienia, co widzieliśmy w sierpniowych danych.
Dynamika zatrudnienia hamuje, ze względu na rosnące trudności rekrutacyjne.
W Polsce na koniec Q2 było 142 tys wakatów, a od dwóch kwartałów po 30 proc. kw/kw rosła liczba nieobsadzonych miejsc pracy. https://t.co/7pXBz6gM0H pic.twitter.com/6BEqni7R0S
— Andrzej Kubisiak (@KubisiakA) September 17, 2021
Na tle tych wszystkich informacji wyjątkowo wypada turystyka. We wrześniowych badaniach koniunktury żadna firma z tej branży nie wskazała, że ma kłopot z dostępem do wykwalifikowanych pracowników.
To może świadczyć o tym, że popyt na turystykę nie odbudował się jeszcze w pełni po pandemii i przedsiębiorstwom wystarczają te zasoby pracy, które już mają.