{"vars":{{"pageTitle":"Co oznacza blokada unijnego budżetu przez Polskę i Węgry? "Pat, z którego trudno nakreślić drogę wyjścia"","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["explainer","news"],"pageAttributes":["budzet-unijny","finanse","fundusze-europejskie","koronawirus","main","unia-europejska","wegry"],"pagePostAuthor":"Martyna Trykozko","pagePostDate":"17 listopada 2020","pagePostDateYear":"2020","pagePostDateMonth":"11","pagePostDateDay":"17","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":70747}} }
300Gospodarka.pl

Co oznacza blokada unijnego budżetu przez Polskę i Węgry? „Pat, z którego trudno nakreślić drogę wyjścia”

Warszawa i Budapeszt zablokowały budżet unijny na walkę z gospodarczymi skutkami pandemii oraz wieloletni budżet unijny Co to dokładnie oznacza i jak sprawy potoczą się dalej?

Co dokładnie się stało? Podczas wczorajszego spotkania ambasadorów przy UE państwa członkowskie zgodziły się na mechanizm ochrony praworządności pozwalający wstrzymywać płatności funduszy europejskich dla kraju, który narusza normy rządów prawa.

W odpowiedzi Węgry i Polska zablokowały rozporządzenie o środkach własnych UE, którego przyjęcie jest konieczne do uchwalenia Funduszu Odbudowy po pandemii. Zagroziły też zablokowaniem budżetu unijnego na lata 2021-2027.

O jakich pieniądzach dyskutujemy? Jak informował polski rząd w sierpniu, do Polski w ramach nowego budżetu UE na lata 2021-2027 miało trafić w sumie 96 mld euro – najwięcej w całej Wspólnocie. Dodatkowo z Funduszu Odbudowy po Covid-19 mieliśmy dostać 28,9 mld euro.

Łącznie rekordowe 124,9 mld euro – więcej niż w poprzednich siedmiu latach (budżety unijne są konstruowane właśnie w perspektywach siedmioletnich).

Co dalej? Teraz nastąpi prawdopodobnie długi okres bardzo trudnych negocjacji. Kwestią praworządności, budżetu i pakietu odbudowy po Covid-19  zajmą się szefowie państw UE, których obrady w formie wideokonferencji zaplanowano na czwartek, ale według źródeł w Brukseli to spotkanie nie przyniesie żadnego przełomu i na rozwiązanie będziemy musieli czekać do grudnia.

„W negocjacjach finansowych UE pojawił się pat, z którego trudno jest nakreślić drogę wyjścia. Polska i Węgry sprzeciwiają się jakiemukolwiek mechanizmowi praworządności. Taki mechanizm jest zaś warunkiem koniecznym przyjęcia budżetu dla Parlamentu Europejskiego i niektórych państw członkowskich UE (np. Finlandii, Austrii, Holandii)” – piszą ekonomiści ING.

„W największym skrócie oznacza to najprawdopodobniej dalsze negocjacje i wzrost niepewności. Póki co inwestorzy będą ostrożniej podchodzić do alokacji środków dla Polski” – dodają ekonomiści mBanku.

Czy to jest sprawa gospodarcza? Nie, chodzi o politykę. Wczoraj, tuż przed samym głosowaniem, Zbigniew Ziobro (minister sprawiedliwości, numer 15. w naszym, RMF FM i money.pl rankingu najbardziej wpływowych osób dla polskiej gospodarki) powiedział, że jeśli premier Mateusz Morawiecki nie zawetuje unijnego budżetu, to przestanie być premierem.

Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry jest koalicjantem partii rządzącej Prawa i Sprawiedliwości. Wprowadziła do Sejmu 17 posłów, bez których PiS nie ma większości.

Ziobro domaga się likwidacji powiązania wypłat z UE z mechanizmem praworządności, bo wiele zmian w polskim sądownictwie, które przeprowadza lub chciałby przeprowadzić, łamie te zasady – w tym zasady niezależności sędziów od władzy wykonawczej.

Co się stanie, jeśli Polska i Węgry trwale zablokują budżet? Jak wskazuje ING, trwałe zablokowanie Funduszu Odbudowy oznaczałoby dla Polski brak dostępu do grantów i gwarancji o wartości ok. 30 mld euro w latach 2021-2026.

Z kolei zablokowanie wieloletniego budżetu oznaczałoby, że podstawą finansową Unii Europejskiej stałyby się prowizoria budżetowe – na każdy rozdział budżetu każdego miesiąca przekazywane byłoby nie więcej niż 1/12 odpowiednich wydatków z 2020.

„Teoretycznie mogłoby to oznaczać więcej środków dla Polski niż w budżecie uchwalonym zgodnie z nową wieloletnią perspektywą finansową 2021-2027. Jednak w praktyce prowizoria budżetowe uniemożliwiają finansowanie nowych wydatków, co bardzo utrudnia wydatkowanie funduszy spójności i strukturalnych. Ostatni raz procedura ta stosowana była w 1988” – wskazują ekonomiści ING.

Czy ostateczne weto Polski i Węgier jest prawdopodobne? Silvia Merler, główna badaczka organizacji non-profit Algebris Policy & Research Forum, a wcześniej wieloletnia analityczka spraw unijnych, pisze, że jeśli Unia wróciłaby do prowizorium budżetowego, to mechanizm praworządności będzie miał do niego zastosowanie (bo został przyjęty większością głosów).

A więc miałby również zastosowanie do funduszy z polityki spójności i wspólnej polityki rolnej.

Co więcej, prowizorium nie zawierałoby pieniędzy z Funduszu Odbudowy. Ale Merler wskazuje, że pozostałe kraje UE mogłyby w tej sytuacji przekopiować tekst dotyczący Funduszu Odbudowy do stworzonego naprędce międzyrządowego traktatu i tak usunąć z niego Polskę i Węgry.

“W ten sposób Węgrom i Polsce nie udałoby się zablokować Funduszu Odbudowy dla innych państw, same nie dostałyby z niego żadnych pieniędzy, a jednocześnie byłyby męczone o praworządność przy okazji jedynych pieniędzy, jakie by dostały, czyli zwykłych funduszy z Wieloletnich Ram Finansowych”, mówi badaczka.

“Weto Węgier i Polski byłoby więc niewiarygodne, jeśli reszta UE jasno stanęłaby na stanowisku, że następnym krokiem będzie przeniesienie Funduszu Odbudowy do międzynarodowego traktatu”, dodaje.