{"vars":{{"pageTitle":"Inwazja Rosji na Ukrainę: ekspert odpowiada na najczęstsze wyszukiwania Polaków w Google [AKTUALIZACJA]","pagePostType":"post","pagePostType2":"single-post","pageCategory":["explainer","tylko-w-300gospodarce","wywiady"],"pageAttributes":["geopolityka","google","google-trends","grzegorz-cieslak","inwazja-rosji-na-ukraine","konflikt-w-donbasie","main","obronnosc","rosja","ukraina","wojna","wojna-na-ukrainie","wojskowosc"],"pagePostAuthor":"Katarzyna Mokrzycka","pagePostDate":"26 lutego 2022","pagePostDateYear":"2022","pagePostDateMonth":"02","pagePostDateDay":"26","postCountOnPage":1,"postCountTotal":1,"postID":266585}} }
300Gospodarka.pl

Inwazja Rosji na Ukrainę: ekspert odpowiada na najczęstsze wyszukiwania Polaków w Google [AKTUALIZACJA]

Ekspert od terroryzmu i bezpieczeństwa narodowego, Grzegorz Cieślak z Collegium Civitas, odpowiada na pytania związane z wojną w Ukrainie, które Polacy najczęściej wpisywali do wyszukiwarki Google.

Czy będzie wojna w Polsce?

To jest poważne pytanie i odpowiedź na nie, wbrew pozorom, wcale nie jest jasna. Definicja wojny się zmienia.  W mojej opinii, jest niezwykle mało prawdopodobne, żeby Federacja Rosyjska zaatakowała fizycznie Polskę siłami zbrojnymi.

Atak na Polskę to atak na NATO więc 200-tys. armia Federacji Rosyjskiej, która nie radzi sobie z Ukrainą musiałaby się liczyć z odpowiedzią 2-mln armii sojuszu.

Jest natomiast bardzo wysoko prawdopodobne, że Rosja będzie stale i przez długi czas podejmować próby destabilizacji Polski poprzez ataki hybrydowe, ataki w cyberprzestrzeni, bo to wynika z nowej oficjalnej doktryny wojennej Federacji Rosyjskiej. W przekonaniu Putina jesteśmy wrogim kierunkiem i tylko utrata przez niego władzy może to zmienić.

Czy Putin chce wojny z Polską?

Znacznie mniej niż z Ukrainą. Polska nie była republiką radziecką, ale byliśmy w strefie wpływów i tę właśnie strefę wpływów, a nie związek republik próbuje odbudować Putin.

Polska wyprzedziła Ukrainę w rozwoju o dobrych 20 lat. Jesteśmy członkiem UE, jesteśmy w NATO, jesteśmy znacznie bardziej związani z Zachodem niż Ukraina. Polska jest już daleko od tego postradzieckiego świata.

Rosyjska doktryna wojenna mówi, że działania sił specjalnych prowadzi się w promieniu około 700 kilometrów od epicentrum działań zbrojnych. Epicentrum konfliktu przesunęło się z zaanektowanych przez Rosję regionów przygranicznych do Kijowa, 700 km od Kijowa wypada w Otwocku pod Warszawą. Musimy brać pod uwagę aktywność rosyjskich sił specjalnych w Polsce, czyli tzw. zielonych ludzików. To nie muszą być działania zbrojne o charakterze napaści. To są najczęściej działania wywiadowcze, zbieranie informacji, przenikanie i sprawdzanie zdolności do przeniknięcia w głąb terytorium przeciwnika.

My nie jesteśmy jednak biernym widzem, my jesteśmy uczestnikiem.

Dlaczego Putin atakuje Ukrainę?

Ukraina jest uznawana przez Federację Rosyjską, przez Putina, za postsowieckie lenno, którego posiadanie im przysługuje. Po ucieczce ukraińskiego prezydenta Janukowycza do Rosji 22 lutego 2014 r. Moskwie nie udało się przekonać innych oligarchów, żeby poddali resztę Ukrainy i oddali w ręce Rosji, jak Krym, i to stało się solą w oku Putina.

Co teraz może zrobić Putin wobec Polski?

Cały czas, także w tej chwili, prowadzi przeciwko nam wojnę w cyberprzestrzeni. I mówię to bez cudzysłowu. Trwają ataki nasilone tak bardzo, jak już od bardzo dawna nie były. Cyberataki są bardzo często połączone z zagrożeniem terrorystycznym – w setkach maili wysyłane są fałszywe ostrzeżenia przed bombami podłożonymi przez Ukraińców. Prawdopodobnie w bardzo krótkim czasie staną się jeszcze bardziej dotkliwe.

Jednak teraz nie bardzo wiadomo, czego Putin chce, bo to, co robi wymyka się logice strategicznej czy politycznej, ale wprost godzi coraz silniej w niego samego. Atak przebiega inaczej niż on zakładał, a sankcje są coraz bardziej poważne. Bardzo trudno dziś przewidywać, o co Putin będzie zabiegał jutro. Możliwe, że pojawią się np. zupełnie nowe, nielogiczne roszczenia i pretensje, jak zarzut, że to nasze wsparcie Ukrainy przyczyniło się do jego porażki, a więc jesteśmy uwikłani w konflikt.

Cyberataki w Polsce – co jest atakowane?

Do tej pory ataków było 20 – 30 tysięcy na dobę, ale były to działania o mniejszym znaczeniu. Pierwszego dnia konfliktu w ciągu doby notowaliśmy 15 -16 tysięcy znaczących ataków, bardzo silnie zaburzających funkcjonowanie cyberprzestrzeni w Polsce. Ilość tych ataków narasta. Atakowane są systemy bankowe, akademickie, systemy zarządzania, coraz więcej ataków dotyczy funkcjonowania samorządów, sektora energetycznego. Można się spodziewać zintensyfikowania ataków na infrastrukturę cybernetyczną wojska oraz lotnictwa cywilnego.

Fakt podniesienia stopnia alarmowego dotyczącego zagrożeń w cyberprzestrzeni do poziomu Charlie CPR świadczy o tym, że  zagrożenie jest znacznie wyższe niż wynika z przekazów w mediach.

Ważne jest to, że od 24 h nieformalna struktura hakerów z całego świata próbuje atakować strony rosyjskie, co bardzo paraliżuje zdolność FR do cyfrowych ataków na inne kraje.

Co to jest stopień alarmowy Charlie CPR?

Od stopnia Charlie CPR cała administracja publiczna musi w stan dyżuru 24 godzinnego postawić osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo systemów i podejmowanie kluczowych decyzji. To oznacza, że te osoby będą przez cały czas świadczyć pracę. To już nie jest tylko dyżur telefoniczny, to jest gotowość do podejmowania decyzji, czyli np. nie możesz być osobą nietrzeźwą.

Dla instytucji, których to dotyczy oznacza to więc wzrost kosztów pracy. Charlie CPR to zwiększona czujność, przygotowanie planów awaryjnych, stała weryfikacja informacji o atakach na system. Dodatkowo obciążana jest także policja, bo każda informacja o zagrożeniu terrorystycznym (np. maile) musi zostać przekazana służbom mundurowym.

Czy może dojść do trzeciej wojny światowej?

Na szczęście świat bardzo chciałby tego uniknąć, w związku z tym większość dużych graczy będzie robić wiele, żeby się nie przyłączyć do tego konfliktu. Putin staje się dla nich coraz mniej wiarygodny, stał się enfant terrible świata polityki. Za jego pyskowaniem na cały świat nie idą fakty. Prawdopodobieństwo konfliktu międzynarodowego określam dziś na bliskie zeru.

Oczywiście, na każdej wojnie sytuacja zmienia się z dnia na dzień i nadal są pewne czynniki, które mogą doprowadzić do zmiany. Takim czynnikiem jest wejście w fazę konfliktu nuklearnego, czyli sytuacja, w której Putin w swojej absurdalnej malignie wojennej użyłby taktycznej broni jądrowej i świat od nowa musiałby zająć stanowisko. Nie sądzę, by jakikolwiek kraj to poparł, ale to zmieni układ sił – świat podzieli się wówczas na tych, którzy będą chcieli Putina ugłaskać i na tych, którzy będą chcieli odpowiedzieć mu na taki atak. Tu niezwykle istotna byłaby rola Chin.

Ale podkreślam, że na razie prawdopodobieństwo takiej eskalacji jest bliższe 0 niż 1.


ODPOWIEDZI NA PYTANIA O KWESTIE FINANSOWE ZNAJDĄ PAŃSTWO TU: Czy brakuje pieniędzy w bankomatach


Rozmawiała Katarzyna Mokrzycka

Dr Grzegorz Cieślak jest ekspertem profilaktyki i prewencji antyterrorystycznej. Pracuje w Centrum Badań nad Ryzykami Społecznymi i Gospodarczymi Collegium Civitas w Warszawie.

Dane pozyskaliśmy analizując najpopularniejsze zapytania i słowa kluczowe powiązane z takimi tematami, jak „Ukraina”, „konflikt” czy „wojna w Donbasie” z Google Trends. 


Polecamy także: